czwartek, 25 kwietnia 2024 09:14
Reklama

Odszedł dyrygent Wawrzyniec Zamkowski

W niedzielę 30 grudnia zmarł w wieku 58 lat Wawrzyniec Zamkowski, dyrygent malborskich chórów, pedagog i działacz kulturalny.
Odszedł dyrygent Wawrzyniec Zamkowski

Pogrzeb Wawrzyńca Zamkowskiego odbędzie się jutro, 3 stycznia, w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy przy ul. Słowackiego. O godz. 11.30 zostanie wystawiona trumna z ciałem Dyrygenta, natomiast o godz. 12 rozpocznie się msza święta. Po niej odbędzie się pogrzeb na Cmentarzu Komunalnym.

Wawrzyniec Zamkowski, ikony malborskiego środowiska związanego z muzyką i kulturą, był nominowany do miana Człowieka 20-lecia „Gazety Malborskiej”. Maestro przez 36 lat gromadził wokół siebie ludzi uzdolnionych wokalnie, rozwijał ich talenty i razem z nimi zdobywał nagrody. Pod jego batutą koncertowały najlepsze chóry Malborka.

Do Malborka po raz pierwszy przyjechał 37 lat temu, ponieważ jeden z księży pracujących w Olsztynie został przeniesiony do Malborka, a Zamkowski właśnie z nim pracował w parafii Serca Jezusowego – z bratem bliźniakiem prowadzili tam zespół muzyczny.

Wtedy właśnie poznał swoją żonę – jedną noc spędził w domu jej brata, który grał na gitarze w kościelnym zespole. W 1976 r., 28 sierpnia, wzięli ślub, a 1 września rozpoczął pracę w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Malborku, jako nauczyciel fortepianu. Jednocześnie podjął dzienne studia w Gdańsku.

W 1979 r. skończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną i rozpoczął pracę w Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka Sienkiewicza. Wtedy też dostał polecenie prowadzenia chóru.

Najpierw „Cantoreski”

Od tego czasu zaczęła się prawdziwa praca chóru, a w listopadzie 1980 r. przyjął nazwę Cantores Marieburgenses. Ówczesnej władzy nie spodobała się ta łacińska nazwa, która brzmiała zbyt niemiecko, dlatego zmienili na Cantores Malborienses.

W roku 1980 objął funkcję wicedyrektora w Szkole Podstawowej nr 8. Został na pięć lat dyrektorem MDK. „Cantoreski” się rozwijały, w szkole muzycznej pracował już tylko na pół etatu i wtedy dowiedział się, że w Malborku był kiedyś chór mieszany.

Brakowało mu basów

27 lutego 1983 r. po raz pierwszy spotkali się przyszli „Lutniści”. Nastały bardzo trudne czasy, po zmianach w kraju, ludzie tracili pracę, bali się jej utraty lub wyjeżdżali „za chlebem”. Coraz mniej osób przychodziło na próby – wśród potrzeb kultura jest przecież daleko za zaspokojeniem potrzeb podstawowych. Powołał też drugi chór – przy drugim liceum i technikum – o nazwie Rezonans, który to najwyższą nagrodę w dziejach malborskich zespołów śpiewaczych na Europejskim Festiwalu Muzycznym Młodzieży w Belgii.

W dorobku Wawrzyńca Zamkowskiego znalazły się również Czwartkowe wieczory Muzyczne na Zamku, których był inicjatorem w 1982 r. Przez salę Muzeum Zamkowego, tę, w której stoi światowej sławy fortepian firmy Petrof, przewinęli się artyści z całego świata. Na koncertach w czwartkowe wieczory można było zobaczyć i Japończyków, i Amerykanów, ale i pojawiali się polscy, z najwyższej półki, artyści i aktorzy. Przez dwadzieścia lat, regularnie.

Przyjaciele Wawrzyńca

Setki młodych ludzi, dzięki temu, że śpiewali w chórach, pod jego batutą, zwiedziło cały świat. Poznali mnóstwo innych ludzi, pożenili się między sobą…

W lutym 2006 r. przeszedł na emeryturę nauczycielską. Coraz mniej miał do roboty, choć nie dlatego, że chęci czy wena twórcza go opuściły. Dwa lata później nie znalazło się dla niego nawet pół etatu, by mógł kontynuować pracę z chórem Cantoses Malborienses. Również w tym czasie, po 23 latach, pożegnał się z Lutnią, chórem przy MDK. Ale niektórzy ludzie zostali, zmieniła się tylko nazwa zespołu. Jeszcze we wrześniu tego samego roku powołał Laurentii Amici (Przyjaciele Wawrzyńca).




Podziel się
Oceń

pochmurnie

Temperatura: 4°CMiasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1005 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklama