Rok wyborczy obfituje w zaskakujące pomysły, zawsze przyjazne społeczeństwu, najczęściej odciążające domowe budżety potencjalnych wyborców. „Hitem” ostatnich miesięcy jest hurtowe uchwalanie darmowych przejazdów komunikacją miejską dla młodzieży uczącej się. Dziwnym zbiegiem okoliczności ta sama idea wykiełkowała niemal jednocześnie w głowach radnych i włodarzy m.in. Gdańska, Rumi, Szczecina oraz Lublina. Czy dotrze także do Tczewa?
Rodzice są „za”
Niezależnie od tego czy pomysły podyktowane są troską o zasobność portfeli mieszkańców, czy wyborczą kalkulacją, zniesienie opłat byłoby dużym wsparciem dla wielu rodzin.
- W ubiegłym roku dwójka moich dzieci dojeżdżała do szkoły autobusami. Co miesiąc ładowałam im karty za 50 zł – mówi Anita Malecka, mieszkanka Tczewa. – Dzieci na co dzień dojeżdżają nie tylko do szkoły, ale także na zajęcia dodatkowe. Dlatego pomysł oceniam jako bardzo dobry. Myślę, że wielu rodziców chętnie by się pod nim podpisało.
Temat podchwycili lokalni politycy. O wprowadzenie zmian, wzorem innych miast, zaapelował na facebooku Bartłomiej Kulas.
- Argumenty przemawiające za darmową komunikacją dla dzieci i młodzieży uczącej się oraz studentów i doktorantów to likwidacja bariery kosztu przy wyborze szkoły dla dziecka - uczeń może wybrać szkołę, do której naprawdę chce pójść, a nie tylko tę, gdzie nie będzie problemów z dotarciem. To także wyrównywanie szans na lepszy start w życiu dla wszystkich dzieci, niezależnie od zamożności ich rodziców - dzieci nie mogą ponosić konsekwencji za porażki lub sukcesy rodziców. (...)
