środa, 24 kwietnia 2024 16:24
Reklama

Kaznodziejstwo? Broń Boże. Ks. Franciszek Kamecki w „Ogrodach sztuk”

TCZEW. „Nie interesuje mnie pisanie błahych modlitw” - powiedział poeta, ks. Franciszek Kamecki podczas kolejnej imprezy z cyklu „Ogrody sztuk” w tczewskim Centrum Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły.
Kaznodziejstwo? Broń Boże. Ks. Franciszek Kamecki w „Ogrodach sztuk”

Takież też było spotkanie z poezją ks. Franciszka Kameckiego, niebłahe. Gdy duchowny czytał swoje wiersze, to się uśmiechał. Jak się domyślamy, ten uśmiech znaczył, że temat utworu jest godzien tworzenia, a sam wiersz jest napisany niebanalnie. Poeta o sobie i swojej twórczości mówi w bardzo skromny sposób, z pokorą dla słowa.

Problem nie tylko z komuną
- Poeta ksiądz, a może odwrotnie, ksiądz poeta – pytał Ludwik Kiedrowski, prowadzący wieczór poetycki. – Nie nam to roztrząsać. Jego poezja jest ukierunkowana na spotkanie człowieka, w człowieka, na naturę, w głąb natury.
- Zajmuję się religią – mówił ks. Franciszek Kamecki. - A religia jest wszędzie. W sztuce, malarstwie, architekturze, literaturze, psychologii, historii, pedagogice i wychowaniu. Jest w przeszłości i współcześnie. Na każdej wyspie, w każdym miejscu świata. Jest powszechna, jest tematem uniwersalnym. Dobrze, że znalazłem się w tym gronie (księży – dop. redakcja). Za komuny miałem taki problem: dla religijnych czasopism moje wiersze były zbyt świeckie, a dla świeckich pism zbyt religijne...

Byle czego się nie pisze
- Religia mnie interesuje – zaznaczył ks. Franciszek Kamecki. - Ta tematyka nie mogła się nie pojawić w wierszach. Jest bardzo łatwo napisać byle co. I tego się boję. Chciałbym przekonać czytelnika jak ja to widzę („Byle czego się nie pisze. Pisanie to nie gadanie” – mówił Kaziuk, bohater „Konopielki”). Często się męczę, bo to (tworzenie - dop. redakcja) nie jest nic łatwego i prostego. Nie interesują mnie wiersze częstochowskie, a można i pisać błahe modlitwy.
Padło sporo pytań z sali, na które ksiądz cierpliwie odpowiadał. Na spotkaniu obecny był też brat księdza poety, Feliks Kamecki.
- Między nami nie ma różnic intelektualnych – podkreślił ks. Franciszek. - Nie wiem jaki typ księdza prezentuję... Bliscy są mi Miłosz, Twardowski, Herbert i Różewicz... Jest coś przed czym muszę się bronić - kaznodziejstwo. Kaznodziejstwo, nachalne moralizowanie jest złe. Chodzi mi o to, żeby wiersz był dobrze skonstruowany, a tytuł dobry.
Jeśli poezja jest jedną z dróg, która może prowadzić do Boga, to ks. Franciszek Kamecki swoimi wierszami dobrze tę drogę brukuje. Zmuszają nas one do refleksji, przyhamowania w życiowym pędzie, tak jak jazda po bruku, gdy trzeba bardziej uważać, by szczęśliwie dojechać do celu. Wiersze ks. F. Kameckiego recytowali uczniowie Gimnazjum Katolickiego w Tczewie. Przygotowali także oprawę muzyczną, grając m.in. na skrzypcach i flecie wraz z Iwona Filipowską (flet) z TTK „Brama”. Organizatorem wieczoru z poezją było Tczewskie Towarzystwo Kulturalne „Brama. Scenografię zaaranżowała Renata Janusz.

Poeta i duchowny
Franciszek Kamecki, ur. 3 października 1940 r. w Cekcynie k. Tucholi, poeta, duchowny katolicki. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Pelplinie i teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Emerytowany proboszcz parafii w Grucznie (powiat świecki), wykładowca homiletyki i teologii przepowiadania w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Bydgoskiej. Autor takich pozycji, jak m. in.: „Słowa na pustyni”, antologia współczesnej poezji kapłańskiej Oficyna Poetów i Malarzy Londyn 1971 (16 utworów - poezje, debiut), „Parabole Syzyfa”, „Epilogi Jakuba. Wiersze z lat 1960-1981”, „Drabiną do nieba”, „Skarga księdza. Nowy wybór wierszy”, „Podsłuchiwanie siebie. Wybór wierszy” czy „Tam gdzie pędraki, zielsko i cisza”. Źródło: Wikipedia.



Podziel się
Oceń

bezchmurnie

Temperatura: 9°CMiasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama