Tydzień po finale, opiekun rodziny odwiedził z darczyńcami Danutę Schulc z Lalkowych. Historia jej rodziny poruszyła tczewskich strażaków, do tego stopnia, że w ostatniej chwili postanowili przyłączyć się do akcji. Kobieta została wdową w wieku 23 lat, samotną matką z dwójką dzieci. Udało się jej ponownie wyjść za mąż, jednak szczęście w ich domu nie trwało długo. W wieku dwóch lat zmarł wspólny syn, który był wcześniakiem. Następnie okazało się, że młodsza córka Karolina ma białaczkę limfoblastyczną (na razie choroba cofnęła się), z kolei u Danuty wykryto raka piersi. Kobieta obecnie jest po mastektomii lewej piersi i przebywa pod opieką lekarzy onkologów. Janusz, mąż kobiety wraz z najmłodszą córką, Darią starają się jak tylko mogą wspierać pozostałych domowników.
W akcję pomocy włączyło się ponad stu strażaków - każdy z nich dorzucił cegiełkę, dzięki której udało się skompletować godny podarunek. Na miejsce zajechali 16 grudnia, autem wypełnionym po brzegi. Kiedy już wszystkie paczki znalazły się w domu, strażacy Piotr wraz z Adamem wnieśli tort, specjalny prezent kupiony dla matki dzieci, o którym marzyła.
- Ten tort jest naprawdę dla mnie? - pytała z niedowierzaniem. Gdy pierwsze emocje opadły, przyszedł czas na chwilę rozmowy, wspólne wypicie kawy, poznanie bliżej rodziny i rozpakowywanie prezentów.
- O ja, jakie fajne buty! Mamo jest i bluza - krzyczała na widok prezentów Karolina.
- A moje buty są ładniejsze i fajniejsze - odpowiadała siostrze Daria.
Rodzina cieszy się z otrzymanej pomocy, strażacy z dobrze wykonanej misji i zakończonej akcji. Jeszcze długo będą wspominać ten dzień.
Napisz komentarz
Komentarze