To impreza sportowa, która od lat cieszy się powodzeniem, tak wśród widowni, jak i samych siłaczy.
Triumfatorem zawodów okazał się kwidzynianin Grzegorz Grębski, który w kulminacyjnej walce wieczoru - Vendettcie, pokonał legendarnego Mariusza Grochowskiego, współtwórcy Polskiego Armwrestlingu, od ponad 20 lat multimedalisty mistrzostw Polski.
Zawody odbyły się w następujących kategoriach wagowych:
Lewa i prawa ręka:
- mężczyźni: zawodowcy: 78, 86, 95, 105, +105 kg;
- amatorzy: 78, 86, 95, 105, +105 kg;
- kobiety: 63, 78, 78, +78 kg
- masters: 95, +95 kg;
Armwrestling to po angielsku „siłowanie się na ręce” lub dokładnie „zapasy” „na rękę” – nazwa powstała z połączenia słów „arm” i „wrestling”. W USA stosowano też nazwę „wrist wrestling”. Obecnie nazwa Armwrestling jest powszechna i stosowana na wszystkich kontynentach.
Nie jest jeszcze dyscypliną olimpijską, ale posiada struktury organizacyjne (Federację Światową, Europejską i Związki krajowe). Uprawiany jest w formule amatorskiej i profesjonalnej, przy czym zawodowcy mogą startować w zawodach amatorskich.
Zawody w Armwrestlingu rozgrywane są na obie ręce, lub (niektóre imprezy zawodowe lub walki rankingowe) raz na prawą, raz na lewą rękę. Zapobiega to nieproporcjonalnemu rozwojowi umięśnienia i sylwetki.
- Nie jest to również – jak się obawia wiele osób – sport rozwijający tylko ręce – mówił jeden z zawodników. - Treningi i walka przy stole angażuje nasz cały organizm – wszystkie mięśnie. To wbrew pozorom wielki wysiłek całego ciała - od stóp do karku. Zresztą wystarczy przyjrzeć się sylwetką sportowców, którzy startują od lat.
Dodajmy, że kto dysponował silnym ramieniem mógł stawić się do walki z innymi amatorami.
Zdjęcia zawodów są autorstwa Waldemara Kosińskiego ze Studia Art F/X, który nadesłał je na naszą skrzynkę redakcyjną.
Napisz komentarz
Komentarze