Wczoraj przed godz. 22.00 dyżurny sopockiej Policji gdy tylko dostał zgłoszenie o pożarze altany na terenie ogródków działkowych przy ul. Reja, na miejsce pilnie wysłał policjantów „patrolówki”. Dojeżdżający na miejsce funkcjonariusze zauważyli dużą łunę i płomienie wydobywające się z dachu jednego z domków, na miejscu był też zgłaszający.
Policjanci bez chwili wahania przeskoczyli przez ogrodzenie ogródków, a potem przez furtkę prowadzącą na posesję i pobiegli do palącego się domku, gdzie krzyczeli i walili w drzwi by obudzić znajdujące się wewnątrz osoby. Drzwi otworzył im zdziwiony całą sytuacją mężczyzna, który w ogóle nie miał pojęcia o pożarze. Gdy tylko mundurowi usłyszeli, że na piętrze znajduje się jego znajomy od razu pobiegli do niego. Na piętrze był już wyczuwalny silny zapach spalenizny i była też wyraźnie podwyższona temperatura. Policjanci dobudzili drugiego mężczyznę i obu ewakuowali z domku. Z altanki wyprowadzono też psa, którego przekazano pod opiekę właścicielki sąsiedniej działki.
Wyprowadzeni z domku mężczyźni to mieszkańcy Gdańska i Gdyni w wieku 64 i 68 lat. Byli nietrzeźwi i alkomat pokazał u każdego z nich ponad promil alkoholu. W rozmowie przyznali się policjantom, że na działkę przyjechali rekreacyjnie, gdzie wcześniej spożyli alkohol oraz nie byli świadomi zagrożenia w jakim się znaleźli.
Wzorowa postawa świadka widzącego pożar i szybka interwencja policjantów najprawdopodobniej uratowała mężczyznom życie. Nic im się nie stało i po całej akcji wrócili do swoich domów. Ponadto dzięki sprawnym działaniom strażaków szybko ugaszono pożar. Teraz policjanci ustalają wszystkie okoliczności zdarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze