O znalezisku w Zakładzie Utylizacji Odpadów Stary Las poinformował nas jeden z pracowników, który znalazł pieniądze.
- Dnia 6 maja w godzinach popołudniowych doszło do nietypowej sytuacji w naszym zakładzie. Rozpoczęliśmy zmianę o godzinie 14.00. Po jakimś czasie wraz z moimi kolegami, którzy pracowali razem ze mną na linii ku naszemu zdziwieniu w stercie odpadów i śmieci zobaczyliśmy pliki pieniędzy. Zatrzymaliśmy taśmę i zaczęliśmy je wybierać. Była to znaczna ilość pieniędzy – informuje nasz Czytelnik, pracownik ZUOK Stary Las.
Jak dowiadujemy się dalej, po przeliczeniu przez kierownika sortowni okazało się, że jest to kwota 78 tys. zł. Jak twierdzi pracownik, prezes zakładu wraz z dyrektorką obiecali uczciwym pracownikom nagrodę za wzorowe zachowanie.
- Już wcześniej była podobna sytuacja ale kwota znalezionych pieniążków oscylowała w granicach 3-4 tys. i też mieliśmy coś za to otrzymać. Chcę również podkreślić fakt, że wszystko zostało zarejestrowane na monitoringu zakładowym. Niepokoi mnie fakt czy przy tak znacznej ilości znalezionych pieniędzy nie powinna zostać zawiadomiona policja lub inne organy – dodaje nasz Czytelnik.
Zapytaliśmy Komendę Powiatową Policji o to, czy odnotowano w ostatnim czasie znalezienie pieniędzy w tak wysokiej kwocie. Jak się dowiedzieliśmy, żadnego zgłoszenia na temat tak wysokiej kwoty pieniędzy jednak nie odnotowano.
Udaliśmy się również do Zakładu, w którym znaleziono pieniądze.
- 5 maja o godz. 20.00 pracownicy sortowni znaleźli 68, 610 zł – informuje Piotr Kołakowski, prezes ZUOK. – Tyle było policzone, tak mamy zaświadczone. Pieniądze przekazałem do starostwa powiatowego.
Jak wyjaśnia prezes ZUOK, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, środki pieniężne znalezione w takich okolicznościach powinny być oddane do jednostki samorządu terytorialnego. Krótko po naszej wizycie w Zakładzie, na miejscu zjawiła się również policja. Jeszcze nie udało nam się dowiedzieć, skąd rozbieżność dat i kwot podanych przez pracownika i tych, które znalazły się w protokole dotyczącym znalezienia pieniędzy.
Starostwo Powiatowe w Starogardzie Gdańskim twierdzi, że zgłoszenie na policji było znacznie wcześniej, jeszcze przed naszą interwencją.
- My zgłosiliśmy to na policję – mówi Elżbieta Pazda. – Mamy na to pismo.
Jak udało nam się dowiedzieć nieopodal znaleziska znajdował się także odcinek od renty oraz zaświadczenie z zakładu pogrzebowego. W ZUOK - u i Starostwie Powiatowym poinformowano nas jednak, że nie należy łaczyć tych dwóch spraw.
(...) Więcej już w środę w Gazecie Kociewskiej!
