Z jednej strony wiele osób ma możliwość wydostania się ze związku, w którym doznawały krzywdy psychicznej lub fizycznej; z drugiej jednak – jest coraz mniej cierpliwości w ludziach na to, aby z oddaniem walczyć o przetrwanie związku. Jedno jednak łączy każdy rozwód - jest on zawsze traumatycznym przeżyciem, z którym trudno sobie poradzić.
Jak radzić sobie z rozwodem, póki on trwa?
W trakcie trwania rozwodu strony z reguły są bardzo rozżalone i pełne wzajemnej złości. Skupiają się tylko na tych sytuacjach i cechach drugiej osoby, które są maksymalnie negatywne, a nawet istnieje tendencja do ich niesprawiedliwego wyolbrzymiania. To jednak naturalna i potrzebna reakcja, która pozwala wytrwać w swoim trudnym postanowieniu o rozstaniu. Oczywiście tych pozytywnych, pięknych doświadczeń też na pewno było sporo, jednak wspominanie ich zaczęłoby wzbudzać wątpliwości co do słuszności podjętej decyzji.
Pomimo tego, że ten pełen bólu i złości stan jest potrzebny, przeszkadza on nam w codziennym funkcjonowaniu. Dodatkowo jeśli podczas rozwodu jeszcze mieszkamy razem, cała sytuacja może przybrać naprawdę dramatyczną formę.
Aby poradzić sobie z gwałtownymi, nieprzyjemnymi emocjami, najlepiej już na tym etapie ograniczyć kontakt z małżonkiem czy małżonką i szukać pomocy w formie rozmowy z osobą trzecią, postronną. Może być to najlepszy przyjaciel, bliska osoba z rodziny, a nawet terapeuta czy psycholog. Wsparcie można także znaleźć w specjalistycznych klinikach rozwodowych, które właśnie po to powstały. Jedna z takich klinik pomaga przetrwać rozwody w Gdyni.
Klinika Rozwodowa w Centrum Porozumień Prawnych w Gdyni zapewnia kompleksowe wsparcie, zarówno indywidualne, jak i oferuje przeprowadzanie trudnych mediacji z drugą połową. Na miejscu jest również dostęp do niezbędnych usług prawnych.
Jak radzić sobie z rozwodem… po rozwodzie?
Tak naprawdę w większości przypadków najtrudniejszym do przeżycia okresem jest ten zaraz po zakończeniu całego procesu rozwodowego. Nagle emocje opadają, złość zaczyna mijać, a pretensji już nie ma do kogo mieć. Co więcej, zaczynają wracać miłe wspomnienia i pojawia się przerażające poczucie samotności, bolesny brak intymności dzielonej z drugim człowiekiem, aż w końcu czasem tęsknota. Nagle trzeba sobie samemu radzić sobie z trudami dnia codziennego. Wcześniej, chociaż czasami było się do kogo przytulić.
Ten okres po rozwodzie można jednak obrócić w coś pozytywnego, budującego. Potraktować go jako przestrzeń do wyciągania wniosków w bardziej obiektywny sposób, niż miało to miejsce podczas trwania rozwodu. Z takiego trudnego doświadczenia powinno wynieść się jak najwięcej mądrości życiowej.
Raczej skupić się na ustalaniu nowych życiowych celów, rozwijaniu się, odnajdywania siebie w sytuacji bycia samemu. W końcu mamy czas dla siebie - skorzystajmy więc z tego, a ten nieprzyjemny okres przejściowy w końcu minie i już wkrótce znów poczujemy zadowolenie z życia.