O przebudowie drogi wojewódzkiej 222 i 229 na odcinku pomiędzy Starogardem Gdańskim a Jabłowem do węzła autostrady A1 w Ropuchach decyzja zapadła w październiku 2015 roku.
Po długim procesie wyłaniania wykonawcy tego zadania przystąpiono do realizacji projektu. W marcu tego roku ruszyły prace na ośmiokilometrowym odcinku drogi.
Droga szczególnie niebezpieczna
Przebudowa wcześniej wspomnianej drogi była niejako odpowiedzią na liczne apele mieszkańców gminy Starogard. Zbyt wąska jezdnia, nieregularne pobocze, brak dobrej widoczności i obawy o swoje bezpieczeństwo to najczęstsze argumenty, które plusowały za przebudową tejże drogi.
Inwestycja z pewnością ułatwi w przyszłości dojazd do autostrady łączącej północ z południem Polski. Spełni się również marzenie wielu miłośników jednośladów, którzy zawsze narzekali na zbyt blisko wymijające ich samochody.
Inwestycja warta olbrzymich pieniędzy?
Docelowo droga na odcinku 8 kilometrów poszerzona ma zostać do 7 metrów. Na dość uciążliwym skrzyżowaniu w Jabłowie powstanie rondo, które usprawni ruch i zminimalizuje liczbę wypadków.
Wzdłuż drogi powstaną nowe chodniki i ścieżka rowerowa. Nie zabraknie również dodatkowego oświetlenia odcinków w terenie zabudowanym oraz wiat autobusowych. Ostateczny termin oddania drogi do użytku przewidziany jest na maj 2017 roku. Podmiot pochłonie niebagatelną sumę, bo aż 32 miliony złotych.
Ponad pół godziny w korku
Obecna sytuacja znacznie odbiega jednak od sielanki, która ma czekać uczestników tej drogi w maju przyszłego roku. Kompletnie nieprzemyślana organizacja ruchu, według wielu mieszkańców, powoduje dodatkowe nerwy, z którymi walczyć muszą kierowcy pokonujący codziennie ten odcinek udając się do pracy.
- Tego już nie idzie wytrzymać! Do pracy muszę wyjeżdżać godzinę wcześniej, godzinę wcześniej muszę też wstać – mówi jeden ze zdenerwowanych kierowców. - Jestem kierowcą samochodu, który dowozi ludzi na budowę, nie mogę pozwolić sobie na jakiekolwiek spóźnienie. Nie ma kierowcy, pracownicy są uziemieni, praca stoi w miejscu.
Bywa tak, że na światłach stoi się po dwie, trzy kolejki. To wszystko przez to, że kierowcy mają dosyć tego czekania i wjeżdżają nawet na bardzo późnym czerwonym świetle. Cierpią na tym oczywiście inni. Jest to bardzo denerwujące i zwyczajnie egoistyczne podejście do tej sprawy.
Dobrze, że będzie zrobiona droga, ale uważam, że można było zrobić to w dużo bardziej przemyślany sposób – podsumowuje wypowiedź kierowca osobowego Peugeota.
Wszystko idzie zgodnie z planem
Przetarg na remont wygrała firma Skanska, którą poprosiliśmy o wyjaśnienie tej sprawy.
Według przedstawicieli tej firmy, prace idą zgodnie z planem. Również sygnalizacja świetlna sprawdza się w tej sytuacji.
- Oznakowanie tymczasowe budowy jest zgodne z projektem organizacji ruchu zatwierdzonym przez Zarządcę Drogi i policję – wyjaśnia Monika Froń–Dąbrowska, rzecznik firmy Skanska.
- Nie ma żadnych uwag ze strony zarówno zamawiającego jak i policjantów, którzy codziennie patrolują budowę – dodaje.
Więcej na ten teat przeczytacie w aktualnym numerze Gazety Kociewskiej!









Napisz komentarz
Komentarze