Felieton

Powinniśmy wyzwolić się w końcu z wyobrażenia będącego historycznym obciążeniem, że państwo to twór wyłącznie opresyjny, a wg marksistów to aparat ucisku. U liberałów państwo nie cieszy się szczególnym uznaniem, chcą aby go było najmniej. Wiele się robi, by odrodzić patriotyzm w narodzie i dumę z własnego państwa.

Niedawno odbyła się w Wejherowie konferencja Polskiego Stowarzyszenia Morskiego – Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego.

Dyrektor starogardzkiego „czerwonego” Ogólniaka – pani Wiesława Górska – postanowiła upamiętnić wszystkich uczniów i nauczycieli tej szkoły, którzy zginęli w obronie Polski lub tylko dlatego, że pozostali wierni polskości. Głównie w okresie II wojny światowej. Robi to z myślą o swoich uczniach. Właśnie urządza w tym kierunku jedną z sal lekcyjnych.

Istnieje rzeczywiście takie zjawisko jak psychoza udzielona. Według słownika encyklopedycznego psychiatrii określa się to jako paranoia inducta lub suggesta.

Przez całe tysiąclecia wielkie starożytne imperia, a także plemiona walczące ze sobą opierały się na niewolnictwie. Nie wyobrażano sobie, aby go nie było.

Jest oczywistością, że każdy polityk w wypowiedziach i w działaniu stara się być, a nawet powinien być wiarygodny dla obywateli.

W dzisiejszym wydaniu "Gazety Kociewskiej" polecam felieton (już 115) Piotra Szubarczyka. Red. Janusz Rokiciński

Trzech Króli - tak pospolicie mówimy w Polsce o święcie Objawienia Pańskiego. W czasach komunistycznych był to dzień powszedni. Nie od razu! Komuniści zdecydowali się na „zniesienie” święta dopiero w roku 1960. Chcieli, byśmy je lekceważyli, uznając je bardziej za folklor niż za święto. Nie udało im się to, choć po roku 1990 musieliśmy długo czekać, by Objawienie Pańskie – zakotwiczone głęboko nie tylko w liturgii Kościoła katolickiego, ale i w polskiej tradycji – stało się świętem prawdziwym i dniem wolnym od pracy.

"Rodzina jest jak gałęzie na drzewie. Wszyscy rośniemy w różnych kierunkach, ale mamy te same korzenie."

W listopadowy, wczesny poranek roku 1918 – w wagonie kolejowym przy stacji Rèthondes, niedaleko Compiègne w północnej Francji – delegacja niemiecka podpisała akt kapitulacji. Tego dnia – w poniedziałek 11 listopada 1918 roku, o godzinie 11 – zakończyła się I wojna światowa.