11 listopada w nocy mieszkanka gminy Kolbudy poinformowała policję, że skradziono jej przyczepkę załadowaną towarem. Policjanci natychmiast zainteresowali się sprawą. Kilka metrów od domu pokrzywdzonej znaleźli przyczepkę, a w niej telefon komórkowy, który prawdopodobnie należał do jednego ze sprawców kradzieży. Kilkaset metrów dalej znaleźli pusty samochód, który uderzył w drzewo. Z ustaleń śledczych wynikało, że trzech mieszkańców gminy Trąbki Wielkie zainteresowało się przyczepką stojącą przy posesji na terenie gminy Kolbudy. W nocy z 10/11 listopada br. postanowili ją ukraść. Przyjechali pod upatrzoną posesję samochodem osobowym honda civic i zamierzali przymocować do niego przyczepkę. Problem powstał gdy chcieli odjechać ze skradzionym łupem, ponieważ w samochodzie nie było haka. Jeden ze złodziei wsiadł do bagażnika samochodu i trzymał przyczepkę podczas jazdy. W pewnym momencie ręce odmówiły mu posłuszeństwa i puścił przyczepkę do której wpadł jego telefon komórkowy. Po chwili kierowca hondy zauważył policyjny radiowóz i zaczął uciekać. Po krótkiej ucieczce uderzył w pień drzewa i dalsza jazda była niemożliwa. Mężczyźni zostawili samochód i uciekli. W środku zostały ich rzeczy osobiste i dokumenty, między innymi mandat wystawiony właścicielowi auta. Jak się okazało pod plandeką kryjącą przyczepkę były ubrania. Pokrzywdzona wartość skradzionej przyczepki wraz z towarem oszacowała na sumę ponad 6 tys. zł. Policjanci odzyskane skradzione łupy i oddali je 65-letniej właścicielce.
Już po kilku godzinach od zgłoszenia w ręce mundurowych wpadło trzech mężczyzn w wieku od 21 do 33 lat. Zatrzymani spędzili noc w policyjnym areszcie. nUsłyszeli zarzut kradzieży. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. (KWP)







Napisz komentarz
Komentarze