poniedziałek, 15 grudnia 2025 23:17
Reklama

Łąki w płomieniach. Przyroda i ludzkie mienie w niebezpieczeństwie

TCZEW. Od początku wiosny strażacy z powiatu tczewskiego już kilkadziesiąt razy wyjeżdżali do gaszenia podpalonych traw. Sprawców nie odstrasza ani kara grzywny i zwrot kosztów akcji, ani groźba aresztu. Płoną łąki, nasypy kolejowe, nadwiślańskie wały i pola.
Łąki w płomieniach. Przyroda i ludzkie mienie w niebezpieczeństwie
W niedzielę, 3 kwietnia, ok. godz. 18.00 palił się fragment łąki przy ul. Ceglarskiej. Jeden z mieszkańców próbował sam ugasić płomienie, ale gdy te zaczęły się niebezpiecznie zbliżać do domów, wezwano strażaków. Zastęp z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej uporał się z pożarem w ciągu kilkunastu minut. Jednak w ciągu tego krótkiego okresu przyroda poniosła trudno odwracalne straty.

Groźny proceder
Jak wyjaśniają strażacy, najczęściej płoną nieużytki i wały nad Wisłą oraz nasypy kolejowe, jak np. w ostatnią sobotę na Suchostrzygach. Proceder ten to nie tylko zagrożenie dla fauny i flory, ale także dla nas samych. Ogień może się przenieść na zabudowania, a dym spowodować ograniczoną widoczność na drogach.
Najczęstszymi sprawcami pożarów nie są wcale – co pokutuje w powszechnej świadomości – rolnicy, ale nieletni. Do takich zdarzeń dochodzi najczęściej w godzinach popołudniowych. O tej porze lekcje już się nie odbywają i dzieci, z nudów lub dla zabawy, bawią się ogniem, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji.
Za wykroczenie tego typu grozi kara aresztu, grzywny (do 500 zł) lub nagany. Osoba przyłapana na wypalaniu traw może też zostać obciążona kosztami akcji gaśniczej.

Same szkody, zero pożytku
Ale także niektórzy rolnicy wciąż uważają, że okresowe wypalanie traw nie tylko pomaga w pozbyciu się pozostałości uschniętej roślinności, ale użyźnia... glebę. Najczęściej do tego typu pożarów dochodzi właśnie wczesną wiosną, późną jesienią oraz latem, gdy wypalanie jest najtańszym sposobem na oczyszczanie pól po zbiorach. Ekolodzy podkreślają tymczasem, że składniki odżywcze gleby ulatują wraz z dymem lub zamieniają się w popiół i spływają z łąk wraz z deszczami.
Wysoka temperatura zabija bakterie i grzyby, które współtworzą warstwę próchniczną gleby. W płomieniach giną małe organizmy (jak pożyteczne owady – pszczoły i trzmiele), gniazdujące w zaroślach ptaki i ich pisklęta oraz małe ssaki, jak gryzonie i jeże. Także większe zwierzęta, jak np. sarny, tracą w dymie orientację i mogą paść ofiarą pożaru.
Jednak to nie apele organizacji ekologicznych i strażaków sprawiły, że rolnicy coraz rzadziej wypalają trawy, ale świadomość, że za udowodnione celowe wzniecanie pożarów grozi zmniejszenie unijnych dopłat bezpośrednich. Cóż, oto siła pieniądza...

Przepisy zabraniają...
Ustawa o ochronie przyrody zabrania wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Z kolei rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji głosi, że w lasach i na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk, jak również w odległości do 100 m od granicy lasów nie jest dopuszczalne wykonywanie czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo pożaru. Zabronione jest także wypalanie słomy i pozostałości roślinnych na polach w odległości mniejszej niż 100 m od zabudowań, lasów, zboża na pniu i miejsc ustawienia stert lub stogów bądź w sposób powodujący zakłócenia w ruchu drogowym, a także bez zapewnienia stałego nadzoru miejsca wypalania.

Karą zmniejszenie dopłat
O zakazie wypalania traw przypomina też  Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zakaz ten wchodzi w skład unijnych „Wymogów dobrej kultury rolnej”, których przestrzeganie jest wymagane m. in. w ramach systemu dopłat bezpośrednich. Rolnikowi, który ich nie przestrzega, grozi zmniejszenie należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich o 3 proc., jednak ARiMR każdy przypadek wypalania traw rozpatruje indywidualnie i może karę zwiększyć albo zmniejszyć. Sankcja, w zależności od stwierdzonego stopnia winy, może zostać pomniejszona do 1 proc., jak i podwyższona do 5 proc. należnych rolnikowi płatności obszarowych za dany rok. Kary mogą być też podwyższone, gdy rolnikowi zostanie udowodnione celowe wypalanie traw. Wówczas ARiMR może obniżyć każdy z rodzajów płatności bezpośrednich aż o 20 proc., a w zupełnie skrajnych przypadkach stwierdzenia uporczywego wypalania traw, Agencja może pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

A 07.04.2011 20:04
ta co z wałami podpalanymi? A tych co wały palą , czy kogoś kiedykolwiek złapali? Albo co na quadach albo motorach po wałach jeżdżą bo stać na sprzęt a nie na tor.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
strażak 04.04.2011 11:03
na szczęście deszcz spadł na głupie głowy Deszcz na chwilę rozwiąże problem... Głupota chwilowo ugaszona...

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 3°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama