poniedziałek, 15 grudnia 2025 21:23
Reklama

Archeologiczna sensacja czeka na decyzje urzędników

TCZEW. Badania archeologiczne przy osłoniętych dwa lata temu reliktach średniowiecznego budynku przy ul. Zamkowej 13 w Tczewie, identyfikowanego z zamkiem krzyżackim, zbliżają się do zakończenia. Władze miasta nie wykluczają zamiany działki z obecnym właścicielem terenu i stworzeniem z miejsca atrakcji turystycznej. Tymczasem archeolodzy doszli do wniosku, że odkryty obiekt, to jednak nie zamek...
Archeologiczna sensacja czeka na decyzje urzędników
Pozostałości budynku pochodzącego prawdopodobnie z XIV w. zostały odsłonięte w 2009 r., podczas przygotowania do budowy w tym miejscu domu. Po rocznych badaniach archeolodzy uznali, że tak duże założenie nie może być niczym innym jak zamkiem, który - według kronik, lustracji województw i przekazów pierwszych autorów piszących o historii Tczewa, którzy pozostałości warowni widzieli na własne oczy – miał stać właśnie w tym rejonie miasta (ul. Zamkowa 8-13). Pisaliśmy wówczas o archeologicznej sensacji...

Zabytek musi przetrwać
I choć wkrótce po tej wstępnej deklaracji archeolodzy poprosili o ostateczne nie rozstrzyganie, czym jest odkryty budynek, na pewno mamy do czynienia z jednym z ważniejszych odkryć archeologicznych w historii Tczewa. Co je czeka?
- Ratunkiem dla odkrycia jest przejęcie działki przez miasto, zakonserwowanie murów, ich zasypanie i zostawienie na lepsze czasy – mówi Krzysztof Korda, miejski radny i historyk. – Niestety, tylko tyle i aż tyle. Najważniejsze, aby zabytek który przetrwał 700 lat, przetrwał kolejne wieki. Myślę, że dobrze byłoby wyeksponować fragmenty budowli poprzez przykrycie ich przezroczystą pleksi. W tym miejscu mogłoby odbywać się normalne życie, a jednocześnie moglibyśmy podziwiać relikty przeszłości. Jako radny miasta jestem zwolennikiem przejęcia działki przez samorząd miasta. Jednak najpierw musimy znać wyniki badań i wiedzieć, co kryje ziemia i czy rzeczywiście przejmujemy zamek.

Wymienią się działkami, czy nie?
Władze miasta przyznają, że zastanawiają się nad przejęciem gruntu poprzez – aby uniknąć wydatków budżetowych – zamianę działek i zaproponowanie właścicielowi innej nieruchomości. Ale tylko w sytuacji, gdy archeolodzy uznają, że rzeczywiście mamy do czynienia z zamkiem. Co dalej?
- Na pewno budynek nie zostanie odbudowany – zastrzega prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. - Obawiam się, że odkryte mury nie są aż tak atrakcyjne, aby przyciągały mieszkańców, czy turystów. Problemem jest także zabezpieczenie murów. Analizowaliśmy to we współpracy z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Najczęściej robi się to zasypując ruiny piaskiem i pozostawiając je pod ziemią. Ale tej ewentualności na razie nie bierzemy pod uwagę. W grę nie wchodzi też odkrycie całości murów, ponieważ ich część znajduje się pod domami i ulicą. Kwestia „zamku” będzie jeszcze przez nas analizowana.
Odkrycie przy Zamkowej zostało zgłoszone do pomorskiego konserwatora zabytków, który wstępnie zdecydował, że średniowieczne mury nie mogą zostać rozebrane. Właściciel działki oraz archeolodzy czekają na ostateczną decyzję konserwatora.
- Od roku czekam na konkretną decyzję władz miasta – wyjaśnia nam Janusz Dziczek, właściciel działki. - Poniosłem już niemałe koszta związane z tą nieruchomością, więc jeśli dojdzie do ewentualnej zamiany działek, to liczę, że zaproponowana przez miasto będzie podobnej wartości i lokalizacji co grunt przy ul. Zamkowej. Jeśli zdecyduję się na planowaną od kilku lat w tym miejscu budowę domu, to konieczna będzie zmiana w projekcie, przy współpracy z architektem i konserwatorem.

To jednak nie warownia?
Badania archeologiczne przy Zamkowej 13 praktycznie już się zakończyły.
- Kończymy teraz pracę nad dokumentacją z badań, która powinna być gotowa do końca czerwca – informuje Zbigniew Sawicki, który wraz z Mirosławem Jonakowskim prowadził badania.
Badacze oddali do analizy zboże odnalezione w ruinach. Między innymi na jej podstawie skłaniają się ku teorii, że odkryty obiekt... nie jest wcale krzyżackim zamkiem, a dużym budynkiem spełniającym w pewnym okresie funkcje gospodarcze.
- W takim miejscu Krzyżacy nigdy nie zbudowaliby obiektu o charakterze obronnym – uważa  Sawicki. - Bez żadnych wątpliwości obiekt pochodzi z czasów średniowiecza, prawdopodobnie z okresu krzyżackiego boomu budowlanego w II połowie XIV wieku. Nie wykluczamy – choć to trudne do udowodnienia – że mogła to być inwestycja zakonu dominikanów.
Krzysztofa Kordy opinia archeologów nie do końca przekonuje. Na podstawie źródeł wiemy, że gdy zamek przestał pełnić funkcję militarną, wykorzystywano jego budynki gospodarczo. Historyk nie zgadza się także z argumentem, iż Krzyżacy nie budowali zamków na płaskim terenie, blisko rzek.
- To wizja zamków znana z bajek i baśni – tłumaczy Korda. - Przecież najważniejsze krzyżackie zamki, jak Świecie, Gdańsk, Toruń i mało najwyraźniej znany Malbork (!), nie zbudowano na wysokich wzgórzach. Dlaczego nie miałby zostać w taki sposób wybudowany także zamek w Tczewie? Tym bardziej, że Krzyżacy po zdobyciu Tczewa w 1308 r. zastali miasto zbudowane na wzgórzu. Mogli więc postawić swoją siedzibę pod miastem, w miejscu gdzie np. stał zamek Sambora, który spłonął właśnie w 1308 r., a ogień przeniósł się z niego na kościół konwentu dominikanów.

Niezbędne zbadanie działki obok
Nasz rozmówca nie zgadza się ze stwierdzeniem, iż odkryty budynek pełnił tylko funkcję gospodarczą.
- Być może znajdował się na terenie dawnego zamku taki budynek, ale w czasach późniejszych – twierdzi historyk. - Chciałbym, aby archeolodzy wskazali nam jego pierwotne przeznaczenie, bo wszystkie źródła historyczne wskazują, że był to zamek. Chyba mało realnym wydaje się, aby budynek gospodarczy był tak bogato wyposażony, np. w znalezione płytki ceramiczne. W budynku w parterowej kondygnacji występowały okna. Jeśli obiekt ten nie był zamkiem, tylko np. budynkiem gospodarczym wchodzącym w skład murów obronnych lub innych umocnień, to po co wybijano by okna? W średniowieczu okien nie stosowało się w budynkach obronnych, murach itd., bo osłabiało to mur i zwiększało szansę zdobycia miasta przez wrogów.
Ruiny na Zamkowej noszą ślad katastrofy budowlanej. Widać pozostałości solidnej przypory, która miała uratować ściany budynku. Tczew był siedzibą krzyżackiego wójta (raz w źródłach pojawia się także komtur tczewski), który w połowie XIV w. mógł przeprowadzić się do swojego późniejszego miejsca urzędowania na zamku w Sobowidzu, właśnie na skutek wspomnianej katastrofy budowlanej. To teoria, ale zdaniem tczewskich historyków prawdopodobna.
- Aby poznać co kryje ziemia przy ul. Zamkowej, należy przebadać drugą część działki (po drugiej stronie ul. Żeglarskiej – dop. red.), która kryje, co jest wielce prawdopodobne, kolejną część budowli – podkreśla Krzysztof Korda. - Bez przeprowadzenia tam badań nie poznamy pierwotnego przeznaczenia działki.

Odsłonięte mury niszczeją
Im bliżej było końca badań, tym częściej pojawiały się opinie, że przy wykopalisku – jak na tak dużą wielkość odsłoniętego budynku – pracuje zbyt mała liczba archeologów.
- Nie zgadzam się z tym – oponuje Zbigniew Sawicki. - Momentami na miejscu pracowało czterech archeologów plus osoby dokumentujące badania.
Osobnym problemem jest kondycja odsłoniętych murów.
- Niestety, dotychczasowe badania są wykonywane zbyt wolno, w efekcie może za rok nie będzie już co oglądać, bo zabytek się rozsypie! - alarmuje radny Korda. - Często słyszę o nadzorze konserwatora nad mało znaczącymi zabytkami, utrudniającymi życie ich właścicieli. Dziwi mnie, że mury są cały czas odkryte i niszczeją. Przetrwały już zimę stulecia i powódź stulecia. Tegoroczna zima też nie była dla nich łaskawa. Kiedy przechodzę obok tej działki, widzę nieudolność polskiego prawa, które nie chroni cennych śladów dziedzictwa naszych przodków. Może byłoby lepiej, gdybyśmy tego nie odkryli, nie odnaleźli? Oczywiście to nieprawda, ale jako społeczeństwo jesteśmy bezsilni. Odnoszę również wrażenie, że archeolodzy nie przebadali budowli do ich fundamentów na całym terenie.
- Murom, mimo że nie są w dobrym stanie, wbrew pozorom ostatnia zima nie wyrządziła dużej szkody – uważa z kolei Zbigniew Sawicki. - Bardziej ucierpiały podczas zeszłorocznej powodzi. Ale zostawienie ich w takim stanie na kilka lat sprawi, że rzeczywiście po tym czasie niewiele z nich zostanie.

Nie znamy korzeni miasta. Badajmy dalej!
- Tczew jest miastem bardzo słabo przebadanym archeologicznie – mówi Krzysztof Korda. - Realizujemy rewitalizację Starówki, która będzie wyglądała coraz piękniej. Jednak nie znamy „korzeni” naszego miasta. Miasto kilkakrotnie wychodziło naprzeciw współpracy z Muzeum Archeologicznym, w celu przebadania grodu Sambora. Do nawiązania współpracy nie doszło. Może uda się to naprawić w przyszłości. Dobrze byłoby organizować obozy dwumiesięczne dla studentów archeologii w ramach praktyk. Do tego konieczna byłaby współpraca archeologów i uniwersytetu z samorządem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama