Prace na Podmurnej odbywają się w ramach programu rewitalizacji Starego Miasta. To nie pierwszy raz, gdy do redakcji wpływają sygnały od zaniepokojonych formą odbudowy XIV-wiecznych murów miłośników Tczewa. Kilka miesięcy temu pisaliśmy o laniu betonu wprost na kamienne fundamenty i gotyckie cegły. Wówczas miejscy urzędnicy tłumaczyli, że to, co dla naszych czytelników było po prostu oszpeceniem zabytku, jest „tylko” wzmacnianiem stateczności murów przed ich rekonstrukcją. Tym razem jeden z naszych czytelników był świadkiem innej zastanawiającej sytuacji:
- Na moich oczach jeden z robotników potraktował gotyckie cegły ogromnym wiertłem. Następnie stare cegły zastąpił nowymi. Jaki jest tego sens?
- Usuwane są tylko zniszczone cegły, nagryzione zębem czasu, zgodnie z dokumentacją prac zatwierdzoną przez wojewódzkiego konserwatora zabytków – odpowiada Arlena Haase – Witczak, miejski konserwator zabytków. - Nie chce mi się wierzyć, żeby prace były prowadzone niezgodnie ze sztuką konserwatorską. Poinformowaliśmy już o tym panią konserwator, która pełni nad pracami nadzór, aby przyjrzała się sprawie.
Zdaniem świadka zajścia, na pewno nie usuwano przy pomocy wiertła tylko zmurszałych cegieł.
- To chyba nie tak miała wyglądać rekonstrukcja murów... – dodaje czytelnik z Tczewa.
Zadanie przy ul. Podmurnej miało być zrealizowane do końca listopada ubiegłego roku. Tak się jednak nie stało i opóźnienia sięgają już siedmiu miesięcy. Okazało się, że trzeba czekać znacznie dłużej, niż zakładano, na specjalną cegłę – wypalaną i ręcznie robioną z gliny – z której mury zostaną odbudowane. Na przeszkodzie stanęła też pogoda. Firmy realizującej zadanie nie ominą kary zapisane w umowie, naliczane w zależności do liczby dni, którymi przekroczono termin oddania inwestycji. W ramach inwestycji na Podmurnej zmieni się także wygląd sąsiadującej ze średniowiecznymi fortyfikacjami niecki, znajdującej się na terenie dawnej miejskiej fosy. Staną tu ławki z koszami na odpadki, krzewy oraz elementy małej architektury - murek z balustradą, replika armaty z XVII wieku na stylowej drewnianej lawecie oraz tarcze z plecionki wiklinowej. Przebieg nie istniejącego fragmentu obwarowań zostanie odtworzony w postaci pasa z kamienia polnego. Przy murach stanie także tablica informująca o ich historii. Koszt zadania to 840 tys. zł.
Czy rekonstrukcja murów obronnych przebiega zgodnie ze sztuką konserwatorską?
TCZEW. Nasz czytelnik zaalarmował nas, że podczas odbudowy murów obronnych miasta na ul. Podmurnej, robotnicy wykonujący prace niszczą przy pomocy wierteł gotyckie cegły. Czy rekonstrukcja zabytku odbywa się tak, jak powinna?
- 27.06.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:33)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze