Dwa tygodnie temu w artykule „Gdzie po pomoc?! Dezorientacja pacjentów” („Gazeta Tczewska” nr 24 z 16 czerwca br.) donieśliśmy o kłopotach małżeństwa Reginy i Jerzego Olewczyńskich (oboje ponad 80 lat). W wyniku pęknięcia barku pani Reginy ok. północy (na początku czerwca) wzywali oni pomoc. Ta jednak nadeszła dopiero po godzinie alarmujących telefonów.
Po ustaleniu kto jej wówczas udzielił (przychodnia NZOZ AWIP), wracamy do tematu. Tczewscy pacjenci nadal są zdezorientowani i próbują dzwonić pod różne numery, wzywając pomocy.
Sprawdzone rejestry
Często są to wezwania, które nie powinny być kierowane do ratownictwa medycznego, a raczej do przychodni AWIP, która reaguje bezpośrednio do nagłych zachorowań nie zagrażających życiu.
- Była to żmudna praca, ale sprawdziliśmy dokładnie rejestry z ostatnich 3 miesięcy - czy udzielaliśmy państwu Olewczyńskim pomocy – informuje dr Marek Winiarski, prezes NZOZ AWIP. - Są to pacjenci, którzy często korzystają z naszej pomocy. 5 marca skorzystali z porady medycznej, natomiast 12 kwietnia miała miejsce wizyta domowa z przyjazdem naszej karetki pogotowia. Z kolei 6 maja skorzystali z kolejnej porady telefonicznej.
Prezes AWIP dodaje, że powodem kłopotów z powiadamianiem (w przypadku pękniętego barku) było, zdaniem dyspozytorek, także nieumiejętne posługiwanie się telefonem komórkowym, który miał się rozłączać. Fakt, iż przy wzywaniu karetki pan Jerzy był zdenerwowany, utrudniał dojście do porozumienia, co jest jednak zrozumiałe, gdyż niepokoił się o stan zdrowia swojej żony. Poza tym ma on już 84 lata.
Jeśli chodzi o telefony do Ratownictwa Medycznego (Oddział Pomocy Doraźnej Szpitala Powiatowego w Tczewie), dość trudnym zabiegiem jest dokładne sprawdzenie, o której dzwoniono pod numery alarmowe. Olewczyńscy dzwonili pod nr 112, 999 i 58/ 777-66-86. Ten ostatni jest numerem telefonu dyspozytorni „pogotowia”.
„Mylący się pacjenci”
Ponieważ dowiedzieliśmy się kto finalnie udzielił pomocy naszym czytelnikom (NZOZ AWIP), by nie sprawiać niepotrzebnych trudności nie prosiliśmy już o dokładne ustalenia ratowników medycznych, co do opisanych wezwań.
- Być może państwo Olewczyńscy rozmawiali z dyspozytorem pogotowia, ale obecnie trudno jest ustalić, o której godzinie dokładnie i kiedy to było – stwierdza dr Marek Klusek, kierownik Oddział Pomocy Doraźnej Szpitala Powiatowego w Tczewie („pogotowia ratunkowego”). - Codziennie dzwoni mnóstwo osób. Niestety, wśród nich znajdują się mieszkańcy, którzy dzwonią „siłą przyzwyczajenia”. Są to telefony, które nie kwalifikują się do udzielenia przez nas pomocy. Takich sygnałów mamy zwykle od 2 do 4 dziennie. Niekiedy w święta i weekendy zdarza się ich nawet więcej. Upłynęły już cztery miesiące, a mimo to - choć w mniejszym stopniu - nadal to się zdarza.
Łatwo policzyć, że przy 3 „mylących” się osobach dziennie po źle skierowaną pomoc (nie ratującą życia) mogą zgłaszać się średnio aż 93 osoby miesięcznie. Gdy dzwonią może się zdarzyć, iż rzeczywiście ktoś nie będzie mógł się dodzwonić w sprawie wypadku, który faktycznie stwarza śmiertelne niebezpieczeństwo.
Warto mieć orientację
Kierownik tczewskiego „pogotowia” dodaje, że dzieje się tak, bo mieszkańcy są przyzwyczajeni do sytuacji istniejącej przez minionych 20 lat, kiedy karetki ratownictwa jeździły do każdego poważniejszego przypadku. Obecnie pod tym względem panują ścisłe rozróżnienia - kiedy przypadek zagraża życiu („pogotowie ratunkowe” przy Szpitalu Powiatowym), a kiedy jest to tylko groźna (choć przewlekła) choroba nie powodująca zagrożenia utraty życia (NZOZ AWIP).
Dr Klusek podaje drastyczny przykład, który dowodzi, jak duże niezrozumienie jest w tym temacie (sytuacje nocne i świąteczne):
- Zdarzyło się, że mieszkaniec zadzwonił ze stwierdzeniem zgonu osoby chorej na nowotwór. Śmierć przyszła na skutek terminalnego, przedłużającego się stanu. W takim przypadku w sprawie potwierdzenia zgonu należy dzwonić do NZOZ AWIP.
Telefony alarmowe i służby
- Służby publiczne: pogotowie, straż pożarna i policja odbierają cztery podstawowe nr alarmowe:
997 – policja (w przypadku zdarzeń kryminalnych zalecane jest wybieranie tego numeru, a nie 112), 998 – straż pożarna, 999 – pogotowie – tłumaczy mł. kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik Komendy Powiatowej państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Nr alarmowy 112 jest przeznaczony głównie dla obcokrajowców. Gdy dzwoni się z komórki odbierają go dyżurni policji, a gdy z telefonu stacjonarnego strażacy. Rejestrator zgłoszeń zapisuje każde zgłoszenie. Zdarza się, że prokuratura czy policja zgłasza się do nas o wydanie nagrań z określeniem czasu rozmów. Część połączeń 999 polega na tym, że dyspozytor udziela wstępnie porady, która niekiedy wystarcza. Często jest jednak tak, że dyżurny straży pożarnej czy pogotowia musi przeprowadzić dokładny wywiad, by nie wysyłać jednostki pogotowia czy straży niepotrzebnie albo skierować w miejsce zagrożenia odpowiednie siły.
Reklama
Gdzie szukać pomocy medycznej? Głuche telefony?
TCZEW. Małżeństwo z Tczewa (oboje ponad 80 lat) wzywali pomocy. W wyniku pęknięcia barku pani Reginy ok. północy dzwonili po pomoc lekarską. Ta jednak nadeszła dopiero po godzinie alarmujących telefonów. Prezes AWIP wyjaśnia, że powodem kłopotów z powiadamianiem - zdaniem dyspozytorek - było... nieumiejętne posługiwanie się telefonem komórkowym...
- 01.07.2011 00:00 (aktualizacja 29.07.2023 08:08)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze