Dlaczego?
Takie zapytanie radny skierował pod adresem włodarzy miasta Wygląda na to, że atmosferę mistrzostw Europy w piłce nożnej poczujemy... kibicując w barach.
- Impreza ta siłą rzeczy wzbudzi olbrzymie zainteresowanie, także wśród społeczeństwa naszego miasta – argumentuje Roman Kucharski - Niestety, z uwagi na ograniczoną liczbę biletów tylko nieliczni mieszkańcy Tczewa będą mieli możliwość obejrzenia meczów piłkarskich na żywo.
- To bardzo kosztowna sprawa, gdybyśmy chcieli zrobić to w profesjonalny sposób – uważa Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Telebim o dużej średnicy to koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy zł, a do tego dochodzi wydzielone miejsce. Czy jest sens takiego wydatku na imprezę trwającą miesiąc. Zastanawiamy się nad czymś innym. W listopadzie br. oddajemy węzeł transportowy, gdzie będzie duży telebim. To nie będzie typowa „strefa kibica”, ale dla osób czekających na przyjazd autobusów komunikacji miejskiej stworzy się możliwość transmisji meczów... Jednak za to trzeba uiścić opłatę licencyjną.
A gdyby np. na bulwarze nadwiślańskim prywatny podmiot chciał stworzyć „strefę kibica”? Miasto jest za, ale nie ma możliwości współfinansowania takiej inicjatywy. Tylko kogo na to stać?
Reklama
Na Euro 2012 nie będzie „strefy kibica”. Pozostaną tylko bary...
TCZEW. Wszystko wskazuje na to, że apel Romana Kucharskiego, radnego Rady Miejskiej w Tczewie, o zainstalowanie chociaż jednego telebimu wraz ze „strefą kibica” dla sympatyków futbolu podczas trwania Euro 2012 przejdzie bez echa.
- 16.07.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:39)
Reklama





Napisz komentarz
Komentarze