Nekropolia ta znajdowała się w miejscu, gdzie dzisiaj jest park Kopernika. Niecodziennego odkrycia dokonali w ubiegły piątek miłośnicy historii miasta, skupieni wokół portalu Dawny Tczew.
Powstanie lapidarium?
- Jedna z niepotwierdzonych „miejskich legend” mówiła, że podczas uzupełniania dziur w bruku na ul. Chopina, może nawet tuż przed jej asfaltowaniem, wykorzystano fragmenty nagrobków z cmentarza ewangelickiego – tłumaczy Łukasz Brządkowski, koordynator portalu. – Korzystając z okazji, iż w ramach rewitalizacji Starego Miasta drogowcy wymieniają nawierzchnię na ulicy, postanowiliśmy sprawdzić, czy tak rzeczywiście było.
Zidentyfikowano kilka fragmentów bruku, który można by „podejrzewać” o bycie fragmentami nagrobków. Jeden z nich udało się wyciągnąć. Po odwróceniu grubej na kilkanaście centymetrów kostki oczom miłośników dziejów Tczewa ukazały się napisy „geb.” (skrót od geboren – urodzony/a), „gest.” (gestorben – umarł/a) oraz cyfra „2”. W poniedziałek natrafiono na cztery kolejne fragmenty nagrobków. O odkryciu poinformowaliśmy władze Tczewa.
- Poleciłem, aby drogowcy zwracali uwagę na fragmenty nagrobków i odkładali je – informuje wiceprezydent Tczewa Adam Burczyk.
Zdaniem Łukasza Brządkowskiego wszystkie fragmenty nagrobków z ul. Chopina powinny zostać wydobyte przed wylaniem nowego asfaltu, tak aby w przyszłości stworzyć lapidarium dawnego cmentarza ewangelickiego na terenie Parku Kopernika.
- To ciekawy pomysł i warty rozważenia – przyznaje prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. - Trzeba tylko zastanowić się nad koncepcją wizualną takiego miejsca.
Groby „uprzątnięto”, szczątki zostawiono
Po zakończeniu wojny teren cmentarza ewangelickiego, jako miejsce pochówku Niemców, ulegał dewastacji i był systematycznie rabowany.
- Ówczesne władze nie tylko temu nie przeciwdziałały, ale sam czynnie uczestniczyły w tym haniebnym procederze – wyjaśnia Łukasz Brządkowski. - Znane są opisy świadków mówiące, że tablica pamiątkowa ku czci tczewian rozstrzelanych na tzw. świńskim rynku (ul. Lecha) została ściągnięta z grobowca Hermanna Heine, właściciela wytwórni wódek i likierów z ul. Chopina. Wmurowano ją odwrotnie, tak żeby przykryć oryginalny napis, a na gładkiej stronie wykuto tekst wraz z nazwiskami rozstrzelanych. Oficjalnie była ona darem Milicji Obywatelskiej i to jej funkcjonariusze wpadli na ten „pomysł”.
Ostateczna zagłada cmentarza miała miejsce w latach 60., a urzędowo nekropolię zlikwidowano na początku lat 70.
- Władze postanowiły „uprzątnąć” teren w typowy dla tamtych czasów sposób – dodaje Brządkowski. - Groby i grobowce zniszczono, a szczątki ludzkie pozostawiono w ziemi. Nagrobki wykorzystano potem jako materiał kamieniarski i budowlany. Niektóre ponownie trafiły na cmentarz, tym razem już katolicki, z wyrytymi innymi imionami. Służyły także jako płyty chodnikowe, wzmocnienie poboczy ulic i, jak pokazuje nasze odkrycie, także jako bruk uliczny.
Jeśli ktoś z naszych Czytelników zna inne miejsca w Tczewie, gdzie nagrobki wykorzystano jako materiał budowlany, czekamy na sygnał. Gwarantujemy anonimowość.
Reklama
Ulica wybrukowana… nagrobkami. Niecodzienne odkrycie podczas remontu
TCZEW. Kierowcy korzystający z ul. Chopina zapewne nie zdawali sobie sprawy, że pod jej nawierzchnią – obok zwykłej kostki brukowej – znajdują się fragmenty nagrobków ze zlikwidowanego w latach powojennych cmentarza ewangelickiego.
- 27.07.2011 11:16 (aktualizacja 01.04.2023 12:39)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze