W uroczystości udział wzięli włodarze miasta i powiatu, radni, naczelnicy, przedstawiciele służb mundurowych i instytucji oraz duchowieństwo. Spotkanie odbyło się w poniedziałek, 29 sierpnia, w Centrum Wystawienniczo Regionalnym Dolnej Wisły.
Nie mają tak łatwo
Nie od początku było wiadomo jakie będą kompetencje powołanej w 1990 r. Straży Miejskiej. Jednostka powstała w zastępstwie Miejskiej Służby Porządkowej, która ze względu na ograniczone uprawnienia - jak czytamy w uzasadnieniu uchwały - „nie zawsze skutecznie zabezpieczała potrzeby miasta w zakresie poprawy ładu i porządku publicznego”.
- Z śp. Zdzisławem Jaśkowiakiem (ówczesny przewodniczący komisji ładu i porządku publicznego) mieliśmy odmienne zdanie na temat celu, w jakim miała zostać powołana Straż Miejska - przyznał podczas uroczystości radny Zenon Odya. - On uważał, że strażnicy mają dbać o bezpieczeństwo mieszkańców, a ja mówiłem, że straż powinna dbać o estetykę i porządek w mieście, a tylko wspierać policję w zakresie poprawy bezpieczeństwa mieszkańców. Dziś wiemy, że właśnie w tym kierunku prowadzone są działania tczewskich strażników.
Nie znaczy to, że praca Straży Miejskiej - jak zauważył Mirosław Pobłocki - jest łatwiejsza niż zadania przypisane funkcjonariuszom policji.
- Spotykacie się z różnymi problemami: ludzi bezdomnych, kradzieżami, ludźmi będącymi pod wpływem alkoholu... - wymieniał prezydent. - Zasługą pana komendanta Andrzeja Jachimowskiego było również wprowadzenie w życie wielu ciekawych wniosków, jak np. zaangażowanie skazanych do prac porządkowych. Samo funkcjonowanie i rozwój powstałego niedawno monitoringu pokazuje jak dużą rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa odgrywa tczewska Straż Miejska.
Posturą wzbudza respekt
Aż przez 17 lat funkcję komendanta Straży Miejskiej sprawował zmarły w 2008 r. Jerzy Wojszwiłło. Razem ze swoimi strażnikami kwiaty na jego grobie złożył obecny komendant - Andrzej Jachimowski, który funkcję tę pełni już od blisko czterech lat.
- Kiedy po raz pierwszy wszedł na salę obrad Rady Miejskiej, już samą swoją posturą wzbudził respekt - wspominał Mirosław Pobłocki. - I tak jest do dziś: wydaje się, że sam komendant mógłby zastąpić całą Straż Miejską, wystarczy go wysłać do miasta. Taka postura budzi szacunek i dobrze - w obecności strażnika każdy powinien czuć się bezpiecznie.
- Kiedyś byłem większy od Andrzeja - na pierwszej Komunii Świętej - dodał dowcipnie ks. dziekan Stanisław Cieniewicz, nauczyciel komendanta kiedy ten był jeszcze młodzieńcem.
Czy Straż Miejska jest potrzebna?
Prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki: - Od dawna nie słyszałem słowa krytyki pod adresem tczewskiej Straży Miejskiej. Z kolei dociera do mnie bardzo dużo pochwał.
20-lecie Straży Miejskiej w Tczewie. Dbają o porządek, wspierają policję
TCZEW. - Żeby do akcji wkroczyła policja, trzeba najpierw kogoś zabić. Strażnikom miejskim wystarczy leżący na ziemi papierek - żartował prezydent Mirosław Pobłocki podczas uroczystości z okazji 20-lecia Straży Miejskiej w Tczewie.
- 30.08.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:40)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze