niedziela, 14 grudnia 2025 00:17
Reklama

Myśliwi, sokolnicy i pogoń za lisem. Profesja pełna przesądów

GNIEW. Legenda głosi, że podczas polowania ujrzał gorejący krzyż unoszący się ponad porożem jelenia. Fakt ten całkowicie zmienił jego życie. Mowa o Św. Hubercie, którego dzień – 15 października, jest świętem myśliwych i leśników. W tym roku było ono hucznie obchodzone w Gniewie.
Myśliwi, sokolnicy i pogoń za lisem. Profesja pełna przesądów
Hubertusowskie tradycje na Zamku w Gniewie
Tego dnia myśliwi, leśnicy i sokolnicy w całej Polsce urządzają pokazowe łowy, pogonie za lisem oraz zajadają się myśliwską grochówką na dziczyźnie. Podobna tradycja od lat panuje na Zamku w Gniewie.

Profesja pełna przesądów
W ostatnią sobotę na Zamek przybyły liczne sztandary myśliwskie. Swoją książkę „Syberia. Zimowa Odyseja” promował znany podróżnik Roman Koperski, który specjalną ciężarówką przemierzył trasę od wybrzeży Portugalii po Kamczatkę i Cieśninę Beringa.
Nie mogło zabraknąć przemówienia Andrzeja Lipki, pierwszego myśliwego powiatu tczewskiego, który podczas uroczystego apelu zarażał zebranych hubertusowską tradycją.
- Św. Hubert żył w latach 655 – 727 – mówił Andrzej Lipka. - Był szczęśliwym mężem i ojcem pięknej Flory, ale po zdarzeniu na łowach, gdy ujrzał ognisty krzyż nad porożem jelenia. Z czasem odmienił swe życie, wstąpił do klasztoru i stał się nawet biskupem Liège (ok. 701-727). Tradycja myśliwska, jak żadna inna profesja (podobnie jak marynarska), pełna jest przesądów np. takich, że pomacanie kolana dziewczyny przed łowami zawsze dodaje odwagi i zapewnia skuteczną oraz pewną rękę na łowach.

Zasłużeni dla łowiectwa
Centrum Myśliwskie „Zamek w Gniewie” przyznało odznaczenia dla łowiectwa właścicielom Grupy „Polmlek” Andrzejowi Grabowskiemu i Jerzemu Boruckiemu.
- Zamek jest wspaniałą wartością, ale bez ludzi nie byłby tym czym jest – stwierdził Andrzej Grabowski. – Myśliwi i leśnicy nadal będą mieli u nas siedzibę. Też jestem myśliwym, chociaż broni jeszcze nie mam. Muszę podpisać specjalny dokument, mówiący o tym że jestem... spokojny.
Wyróżnienie Centrum Myśliwskiego przyjął też Jerzy Fijas, z-ca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.
- Nie wyobrażam sobie łowiectwa bez lasów państwowych. Hubertus Pomorski to inicjatywa, podczas której przypominamy sobie fundamenty polskiego łowiectwa. Bez przywracania pamięci, kultywowania tradycji i rozsądnej polityki łowieckiej nie byłoby tego etosu. Ostatnio Hubertus wydał na świat kolejne dziecko, bo od tego roku w kalendarzu imprez pomorskich gości Gdański Hubertus Pomorski.

Teraz wiem więcej...
Podczas uroczystości obecni byli starosta tczewski Józef Puczyński i burmistrz Gniewu Maria Taraszkiewicz – Gurzyńska.
- Pewnie nigdy nie będę myśliwym, bo gdy pierwszy raz ujrzałam padłą zwierzynę, miałam łzy w oczach – mówiła pani burmistrz. – Ale teraz wiem o myślistwie więcej. Łowiectwo było przecież przed rolnictwem. To ono zapewniało ludziom byt. Łowieckiej tradycji i etyki Wam zazdroszczę. Oby Św. Hubert czuwał nad Wami!
Oczywiście także i w tym roku nie mogło zabraknąć tradycyjnej gonitwy za lisem zorganizowanej na nadwiślańskich polach.

Podróżnik i myśliwy
Roman Koperski, podróżnik i autor książek o wyprawach syberyjskich:
- Fakt, iż także jestem myśliwym sprowadził mnie na tę imprezę. Nie ma wśród myśliwych człowieka, który by tego święta nie obchodził. Ludzie, którzy mają do czynienia z przyrodą są niesamowicie dobrzy. Zarówno myśliwi, jak i podróżnicy mają wspólne spojrzenie na przyrodę. Życie człowieka polega na tym, by dzielić się i czerpać ze swojego doświadczenia.

13 gatunków sów
Podczas gniewskiego Hubertusa swoje pokazy miały też grupy sokolnicze. Oprócz Jastrzębi Harrisa z Peru, rarogów górskich, sokolnicy pokazywali też sówkę - puszczyka. Maciej Tandys pochodzi z okolic Starogardu (niedaleko Godziszewa). M. in. prowadzi z przyjaciółmi stronę sokolnictwouzytkowe.pl. Zaznajomił nas z nim - ma już ono ok. 4 tys. lat. W tym roku zaprezentowali sowy, ponieważ istnieje wiele nieprawdziwych stereotypów na ich temat. W Polsce mamy 13 gatunków sów. Samych puszczyków jest u nas 150 tys. i znane są z tego, że sieją wielkie spustoszenie wśród gryzoni. Jeden osobnik potrafi ich zjeść ich nawet do 100 kg. Największą sową jest puchacz. Hodowcy przy okazji pokazów podkreślali, że w naszym kraju żyją 32 gatunki drapieżnych ptaków.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 8°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 26 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama