O tym w jakich okolicznościach doszło do internowania w 1939 r. wielu tczewian - najpierw na zamku gniewskim, później w innych miejscach pracy przymusowej oraz o możliwościach zdobycia uprawnień kombatanckich dla tej grupy rozmawiamy z Zenonem Weissem.
- Skąd zainteresowanie tematyką obozu przejściowego w Gniewie?
- Ponieważ wiąże się ona z tragicznymi zdarzeniami, które dla mnie mają też charakter osobisty. 1 listopada 1939 r. zapisał się czarną kartą w życiu mieszkańców Tczewa. Już od godzin rannych rozpoczęła się przymusowa masowa deportacja tczewskich rodzin. Była to wcześniej zaplanowana przez Niemców akcja, prowadzona według specjalnych spisów ludności. V kolumna, mniejszość niemiecka współpracująca z okupantem, miała wcześniej dokładnie rozpracowaną znaczną liczbę tczewskich rodzin. Albert Forster, gauleiter NSDAP w Gdańsku, złożył przyrzeczenie Hitlerowi, że w ciągu 10 lat na terenie Pomorza będą żyli tylko Niemcy. Stąd masowe przesiedlenia i akcje eksterminacyjne ludności. Także przeżycia mojej rodziny wiążą się z tą historią. Tego dnia również do nas zapukali Niemcy: dwóch mundurowych i dwóch ubranych po cywilnemu. Mieli wykaz całej rodziny. Odczytali i wezwali do stawienia się: mojego ojca (o którym wiedzieli, że należał do koła Polskiego Związku Zachodniego – PZZ, który w 1937 r. liczył 10 913 członków), mamę, mnie oraz młodszych - siostrę i brata. Dali 10 minut na opuszczenie mieszkania, zabrali klucze i zawieźli przed Wytwórnię Wyrobów Metalowych „Arkona”. Potem wszystkich ładowano na ciężkie wozy i zawożono na zamek w Gniewie.
- Postanowił pan walczyć o uprawnienia kombatanckie dla tczewian – cywilów, którzy w 1939 r. często byli jeszcze dziećmi...
- Jeszcze w czasach studenckich zajmowałem się tą tematyką. Po wielu latach, jadąc z kolegą pociągiem, rozmawialiśmy o wojnie i uprawnieniach kombatanckich. On pochwalił się, że je uzyskał. Zdziwiłem się, bo był podobnie jak ja umieszczony - choć w innym - obozie przejściowym – Poznań Główny. Miał wówczas 9 lat. I... zapisałem sobie ustawę (rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dn. 20.09.2001 r., ostatnia zmiana ustawy o kombatantach i ofiarach) „w sprawie określenia miejsc odosobnienia, w których były osadzone osoby narodowości polskiej lub obywatele innych narodowości”. Znajduje się tam m.in. wykaz wszystkich obozów przejściowych. Na jej podstawie uzyskał uprawnienia kombatanckie. Prawo zmieniało się w ciągu wielu lat. Zacząłem pisać wnioski do instytucji kombatanckich. Początkowo pomagałem w zdobyciu uprawnień dla rodzeństwa i państwa Kurków. Z czasem wspólnie z działaczami z ZKRPiBWP staraliśmy się o uprawnienia dla większej grupy tczewian. Niestety, do tej pory nie natrafiliśmy na całościową listę osób internowanych w Gniewie.
- Ile mieszkańców Tczewa przetrzymywanych na zamku w Gniewie, uzyskało do tej pory status kombatantów?
- Uprawnienia takie zdobyło 70 osób. Spośród nich 5 już zmarło. W sumie ustaliliśmy 86 tczewskich rodzin internowanych w Gniewie.
Reklama
Internowani powoli odzyskują godność
POMORZE. Zaczął pisać wnioski do instytucji kombatanckich. Wspólnie z działaczami z ZKRPiBWP starali się o uprawnienia dla większej grupy tczewian. Niestety, do tej pory nie natrafili na całościową listę osób internowanych w Gniewie.
- 21.11.2011 00:00 (aktualizacja 28.07.2023 17:18)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze