Mirosława Majorowska, fryzjerka jednego z zakładów na Suchostrzygach w Tczewie
Nie wyobrażam sobie siebie pracującej w zawodzie fryzjerki w wieku 67 lat, ale z drugiej strony na całym świecie wiek emerytalny jest wysoki. Praca powyżej 60. roku życia wiąże się z dużym obciążeniem fizycznym, jak i psychicznym z uwagi na mniejszą odporność na stres. Wówczas, jeżeli dopuszczałoby się pracę takich osób, należałoby pomyśleć o rozwiązaniach, które chroniłyby pracowników. Zatrudnieni w pewnym wieku powinni zajmować stanowiska, pozwalające na wykorzystywanie ich doświadczenia. Np. w wieku ok. 60 lat starsi fryzjerzy mogliby uczyć zawodu młodszych, a starsi nauczyciele swoich mniej doświadczonych kolegów po fachu. Taką pracę związaną z moim zawodem mogłabym wykonywać. Powinna być ona dostosowana do wieku. Na pewno osoba 67-letnia nie poradzi sobie z wielogodzinnym staniem czy przenoszeniem ciężkich towarów w sklepach czy na straganach.
Fryzjerstwo nie jest łatwe, np. z powodu możliwego stresu w kontakcie z klientem. Praca ta wiąże się też z ciągłym szkoleniem i podążaniem za modą poprzez uczestnictwo w spotkaniach czy targach. Pomysł PSL, by kobiety mogły sobie skracać o trzy lata wiek emerytalny z każdym kolejnym dzieckiem uważam za niemądry i zbyt prosty. Wszyscy powinni być traktowani równo. Jak to - małżeństwa mają planować dzieci z uwzględnieniem możliwości skracania lat pracy?
Marek Nagórski, kierownik Oddziału Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” w Tczewie
Mam nadzieję, że 15-16 grudnia Komisja Krajowa NSZZ „S” zajmie stanowisko na ten temat. Jest problem w tym co lapidarnie o zrównaniu wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet i jego podniesieniu powiedział premier Tusk w expose. Dotąd rząd nie uściślił na jakich zasadach, to by się odbywało. Mamy największą liczbę umów śmieciowych o pracę w UE i dużo na czas określony. Z danych wynika, że 40 proc. mężczyzn nie dożyje emerytury. Co do pań - jeśli któraś chciałaby pracować do 67. Roku - proszę bardzo. Ale tak się nie da, np. w przetwórstwie ryb. Najlepiej byłoby, gdyby charakter pracy określał wiek emerytalny. W zawodach ciężkich, w szkodliwych warunkach, dotyczy to głównie mężczyzn, nie wyobrażam sobie pracy do 67 r. Tam gdzie trzeba badań specjalistycznych, sprawnościowych. W 65. roku życia pracownik nie przechodzi testów i co dalej? Gdzie ma dorobić do wieku emerytalnego? Może trafi na „pomostówkę”? Nie wyobrażam sobie np. 67-letniego kierowcy komunikacji miejskiej. W pierwszym okresie po przedłużeniu wieku emerytalnego zwiększymy bezrobocie wśród młodych. Już dziś mają problem ze znalezieniem pracy. Pracodawcy nie chcą 40-, 50-latków, uważając, że są oni „wyeksploatowani”. Ta grupa wiekowa jest też najczęściej zwalniana z zakładów przy różnych redukcjach czy reorganizacjach. A co pracodawcy powiedzą, gdy trzeba będzie pracować grubo po 60? Na bruk?
Reklama
Pracujące 67-latki - czy to możliwe?
Premier Donald Tusk w swoim expose zapowiedział zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Oznacza to znaczne podwyższenie wieku emerytalnego kobiet, często bardziej obciążonych z uwagi na uwarunkowania biologiczne i społeczne.
- 08.12.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:41)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze