niedziela, 14 grudnia 2025 13:49
Reklama

Co z budową w Tczewie dużego obiektu dla lekkoatletów?

TCZEW. O tym, że stadion lekkoatletyczny jest w Tczewie potrzebny nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak co do tego kto powinien dać pieniądze na jego budowę zdania są podzielone, a powiat najchętniej wsparłby tę inwestycję pomocą z kasy miejskiej.
Sprawa stadionu LA w grodzie Sambora powraca jak bumerang, ostatnio za sprawą wspólnego posiedzenia radnych Rady Powiatu Tczewskiego, Rady Miasta Tczewa oraz prezydium w składzie: Zenon Drewa, wiceprezydent Tczewa, Józef Puczyński, starosta tczewski, Piotr Odya, przewodniczący Rady Powiatu oraz Mirosław Augustyn, przewodniczący Rady Miejskiej.
Zaproszono do rozmów wszystkich przewodniczących komisji oraz osoby zainteresowane, które były lub są nauczycielami wf lub trenerami. Z osób spoza rad z zaproszenia skorzystali także działacze sportowi związani z LA: Eugeniusz Markowicz, Tadeusz Galiński i Edyta Nobis.

Różne pomysły
Dyskusja w sali przy ul. Paskowej była burzliwa i pełna emocji (niekoniecznie tylko pozytywnych). Radni już co do samych pomysłów, co do umiejscowienia ewentualnego stadionu, mieli skranie różnie pomysły. Obok popularnych miejsc takich jak: tereny przy II LO czy kanonka wymieniano także tereny po byłej jednostce wojskowej.
- O tym terenie możemy już na starcie zapomnieć, bo on po prostu jeszcze długo nie będzie należał do nas – stwierdził przewodniczący RM Mirosław Augustyn, który  wymienił z kolei propozycję przebudowy stadionu przy ul. Bałdowskiej, który obecnie niszczeje.
Co do tego obiektu - przed paroma laty był przygotowany projekt jego modernizacji, ale z pewnych powodów trafił on do szafy...

Nie w tym roku...
Zdaniem władz miejskich pieniędzy na budowę nowego stadionu nie ma. W opinii starosty Puczyńskiego, co prawda środków na ten rok nie ma, ale nie wykluczone, że można je znaleźć w kasie powiatu do końca kadencji. Wg sarosty byłoby to łatwiejsze, jeśli w plany  inwestycji włączyłoby się miasto. W grę weszłyby zatem środki powiatowe, miejskie i dotacja Ministerstwa Sportu, która zdaniem tczewskiej PO mogłaby wynieść nawet 50 proc. kosztów inwestycji. Niestety, na przeszkodzie, by włączyć się z entuzjazmem do tego pomysłu stoją dotychczasowe liczne inwestycje miejskie. Krótko mówiąc, miasto nie ma obecnie wystarczających pieniędzy, by wesprzeć choćby minimalnie plan budowy stadionu LA.

Szkolić w dobrych warunkach
Okazuje się, że w sprawie budowy stadionu stanowisko Rady Miejskiej nie jest jednak tak jednoznaczne, jak można się było spodziewać, sądząc po wypowiedziach współpracowników prezydenta Mirosława Pobłockiego (ostatnio Zenona Drewy, a przed paroma miesiącami Adama Burczyka).
- W poprzedniej kadencji toczyła się dyskusja czy budować małą infrastrukturę przy szkołach na potrzeby szkoleniowe, czy raczej dążyć do powstania wielkiego stadionu – mówił Zenon Drewa. - Sądzę, że inwestować w tego typu obiekty należy przede wszystkim po to, by szkolić w dobrych warunkach. Prezydent chciałby iść w takim kierunku, by rozbudować tego typu infrastrukturę. Takie obiekty powstaną przy SP nr 10 i SP nr 11, dodatkowym elementem jest budowa Orlika przy Zespole Szkół Budowlanych i Odzieżowych. W przyszłorocznych planach jest modernizacja infrastruktury przy Gimnazjum nr 3. Projekt rozbudowy stadionu piłkarskiego przy ul. Bałdowskiej jest zrobiony, ale uwarunkowania zabudowy są bardzo trudne dla pozyskania środków państwowych. Poza tym sprawa istniejącego stadionu łączy się z koniecznością ponoszenia kosztów na jego utrzymanie.
Wiceprezydent dodał, że stadion przy ul. Bałdowskiej po modernizacji pomyślano w taki sposób, by możliwe było na nim organizowanie zawodów o randze ogólnopolskiej. Przypomniał, że wg projektu na bieżni mogłoby powstać 6 torów, a na prostej 6-8 torów.
Zenon Drewa odrzucił, jego zdaniem nierelane, pomysły wykorzystania sadów podmiejskich, a zwrócił uwagę na niewykorzystane tereny od strony Stoczni Rzecznej w stronę os. Staszica.
Radni powiatowi z Gniewa przytaczali projekt budowy gniewskiego stadionu.

Tradycje i warianty budowy
Z kolei wicestarosta Mariusz Wiórek oraz radny powiatowy Andrzej Semborowski zwracali uwagę na projekt stadionu wybudowanego w Starogardzie Gd. Postulowali, by przyjrzeć się tamtej inwestycji przy projektowaniu nowego obiektu w Tczewie.
Do budowy stadionu przekonywał Waldemar Pawlusek, który podkreślał tradycje lekkoatletyczne Tczewa od Tadeusza Galińskiego do Józefa Krawczykiewicza oraz osiąganie przez lekkoatletów niezłych wyników sportowych:
- Od nas zależy wszechstronny rozwój sportu na naszym terenie. Nie może być lobbingu tylko piłki ręcznej i nożnej. To dobrze, że w ostatnim czasie powstało u nas tyle Orlików, jednak one nie zastąpią dużych boisk do gry. Chciałby obalić mit o tym, że odbywałyby się na dużym obiekcie LA jedynie trzy duże imprezy rocznie. Wszystko zależy od typu inwestycji, na którą się zdecydujemy. Może to być odpowiednio obiekt, którego koszty wynosiłyby 2,6 mln zł lub 10 mln zł. Wszyscy członkowie PO będą popierać każdy wniosek idący w kierunku polepszenia infrastruktury.

Decydują i tak finanse
Tomasz Tobiański, dyrektor Powiatowego Ośrodka Sportu oraz radny miejski, zdecydowanie opowiedział się za budową stadionu LA.
- Wiele mówiono o tym, że miasto nie jest zainteresowane taką inwestycją. Chcę powiedzieć, że jest to nieprawda. Jako mieszkaniec Tczewa nie wyobrażam sobie miasta tej wielkości i naszego regionu bez takiego obiektu. Uważam, że możemy jako samorządy - miasta i powiatu - się porozumieć i stworzyć stadion będący naszą chlubą.
Piotr Odya zauważył, że wszystko sprowadza się i tak do finansów i do pytania czy w tej kadencji znajdą się nie tylko środki na inwestycję, ile na sam projekt. Starosta stwierdził jednoznacznie, że na tę inwestycję w tym roku pieniędzy nie będzie.
Radna miejska Grażyna Antczak oznajmiła, że przed kilkudziesięciu laty stadion przy ul. Bałdowskiej był w dużo lepszym stanie niż obecnie. Przypomniała, że wówczas na tym obiekcie padały rekordy:
- Trzeba ustalić jakiej rangi stadionu potrzebujemy, określić warianty, koszty oraz wybrać miejsce. To wstyd, że nasi lekkoatleci, którzy mają spore osiągnięcia, nie mają gdzie trenować i startować.
Podobnego zdania byli działacze sportowi, którzy przysłuchiwali się radnym.

Ustalmy czego chcemy!
Dyskusję dość pesymistycznie podsumował debatę Mirosław Augustyn:
- Trudno obecnie dyskutować, bo na tym etapie poza tym, że chcemy stadionu, niczego więcej nie wiemy. Kwoty, które wymienił radny Pawlusek nie są podparte żadnym konkretnym projektem, a są bardzo rozbieżne. Musimy zdecydować czy chcemy budowy boiska LA czy raczej stadionu. Na małe boisko LA kanonka jest bardzo dobra, ale nie na duży stadion, bo brakuje tam miejsca na hotel i miejsca parkingowe.
Starosta Józef Puczyński kończąc spotkanie studził nadmierny optymizm i zdystansował się od określania sprawy w którąkolwiek stronę:
- Pamiętajmy, że musimy poruszać się tylko w sferze realnej, a nie pobożnych życzeń. W tej kwestii odbędzie się jeszcze spotkanie w mniejszym gronie. W lutym czeka nas dalsza dyskusja.Trzeba ją podjąć - o lokalizacji oraz o rodzaju inwestycji i zakresie środków, które przeznaczymy.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama