Po adaptacji pomieszczeń, były już budynek CED-u stanie się drugim obiektem Urzędu Miejskiego w Tczewie. Zdaniem radnego Włodzimierza Mroczkowskiego lepszym pomysłem jest umiejscowienie Urzędu Miasta w jednym budynku - w tzw. koszarowcu, na terenie dawnej jednostki wojskowej.
Urzędnicy miejscy od jakiegoś czasu mają problemy lokalowe. Urząd dysponuje dwoma obiektami - ratuszem w stylu neogotyckim oraz tzw. barakiem. Dobudowa nowego skrzydła do budynku głównego, zapewne koszt rzędu minimum kilku milionów zł, nie wchodzi w rachubę. Dlatego są plany wykorzystania pomieszczeń obiektu znajdującego się w pobliżu, po drugiej stronie pl. Piłsudskiego. Nie wszystkim radnym podoba się koncepcja urzędu w dwóch budynkach. Dokumentacja projektowa adaptacji CED to koszt kilkunastu tys. zł, sama adaptacja 1,5-2 mln zł.
Ratusz nieprzyjazny klientowi
- Została przeprowadzona analiza wykorzystania budynku CED wraz z inwentaryzacją – mówił podczas jednej z konferencji prasowych Zenon Drewa, wiceprezydent miasta. – Pierwsza koncepcja zdecydowanie pod urząd. Druga - pod wynajem firmom. Prezydent zdecydował, że rozważa wykorzystanie obiektu CED pod urząd. Przygotowujemy uchwałę na styczniową sesję Rady Miejskiej dotyczącą likwidacji CED. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z zamierzeniami, to od lutego zaczynamy prace koncepcyjne związane z adaptacją budynku CED.
(...)
10 proc. robi różnicę
- Chciałabym wrócić do przeznaczenia budynku po ew. likwidacji CED – pytała na sesji Rady Miejskiej, 26 stycznia radna Barbara Kamińska. - Na komisji edukacji prezydent Drewa nie powiedział jednoznacznie, jakie będzie przeznaczenie tego budynku. Stwierdził, że prawdopodobnie będzie tam część urzędu i decyzja należy do prezydenta. Oczekuję, że przed podjęciem uchwały taka 100-procentowa decyzja będzie nam przedstawiona.
- Budynek po CED będzie przeznaczony na siedzibę Urzędu Miasta na funkcje administracyjne, bo do tego najbardziej on się nadaje – odpowiada Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa.
- Na komisji powiedziałem, że w 90 proc. budynek CED zostanie przeznaczony na siedzibę urzędu, a ostateczne zdanie należy do prezydenta - odpowiada Zenon Drewa. – Takie stanowisko wynikało dlatego, że jestem zastępcą prezydenta. Natomiast na komisji finansowo-budżetowej, tego samego dnia, był już prezydent Pobłocki i odpowiadając na pytanie zapewnił, że ten budynek w 100 proc. zostanie przeznaczony na siedzibę UM.
Po co dwa budynki?
Radny Roman Kucharski przypomniał, że byli przeciwnicy adaptacji biurowca po Metriksie dla potrzeb Starostwa Powiatowego:
- Uważam, że starostwo czy urząd powinno mieścić się w jednym budynku. Podzielenie urzędu na dwie części jest trochę dziwne. Lepiej być razem.
- Mogę podać mnóstwo przykładów, że nie jest tak mówi radny – ripostował Adam Burczyk, wiceprezydent Tczewa. - Tak jest w przypadku Urzędu Marszałkowskiego, czy Urzędu Miasta Gdańska. W dobie internetu jesteśmy w stanie skomunikować się na odległość, a ta w naszym przypadku nie jest dramatycznie duża. Były przymiarki do zrobienia urzędu w jednym miejscu.
(...)
Koszary na centrum sprawiedliwości
- Chciałbym powrócić do mojej interpelacji czy też wniosku złożonego w czerwcu ub. roku, w kontekście budynku, nie instytucji – mówił Włodzimierz Mroczkowski. - Przeznaczenie budynku CED na Urząd Miejski jest moim zdaniem irracjonalne. Nawet biorąc pod uwagę przykłady, o których mówił pan wiceprezydent. Podtrzymuję moją propozycję, aby skorzystać z możliwości przeniesienia UM do koszar. Na pewno nie jest tak, że budynek koszarowca się do tego nie nadaje, a na remont są potrzebne wielomilionowe kwoty. Na pewno większych będzie wymagał ten po CED. A w perspektywie 20-30 lat byłoby dobrze, by wszystko znalazło się w jednym budynku z dojazdem i parkingiem. Nie tylko sam UM, bo koszarowiec liczy ponad 5 tys. m kw., natomiast jednostkom znajdujących się dzisiaj w budynkach UM potrzeba ok. 3,5-3,7 m kw. W koszarowcu można by też umiejscowić inne miejskie jednostki.
(...)
- Mogę się do tego odnieść, tak jak w momencie, gdy taka propozycja padła – stwierdził Mirosław Pobłocki. - Nie przewiduję przeznaczenia budynku koszarowego pod siedzibę Urzędu Miasta. Właściwie z jednego powodu. Ten budynek wymagałby dużych zmian, jeśli chodzi o substancję majątkową. Należałoby przebudować wszystko, aby go przystosować pod wymogi pomieszczeń administracyjnych. Nie wyobrażam sobie przeniesienia obu budynków UM do budynku koszarowca, bo byłyby pytania: co zrobić z CED, co zrobić z byłym budynkiem UM. Nie sądzę, by zabytkowy budynek ratusza, podlegający ochronie konserwatorskiej, można było łatwo zbyć. Koszarowiec od początku jest przewidziany pod siedzibę centrum sprawiedliwości, o czym wielokrotnie mówiłem, że taka oferta została złożona Ministerstwu Sprawiedliwości. Ministerstwo wstępnie przyjęło tę propozycję do rozważenia. Czekamy w tej chwili na potwierdzenie, jeśli chodzi o przeznaczenie sum od państwa na remont tego kompleksu. Idea jest taka: jeżeli chcemy przeznaczyć jakiś budynek na inne funkcje, to musimy na tym coś zyskać. Przenoszenie budynku administracyjnego do budynku CED pozwoli na dwie rzeczy. Po pierwsze, na przeniesienie USC z Suchostrzyg do tego obiektu. Uwalniamy tam dwie działki - teren po USC i działkę po MOPS, bo MOPS jest przewidziany do przeniesienia na ul. 1 Maja. Dodatkowo przeniesienie części wydziałów z pawilonu pozwala na jego likwidację i uzyskanie dodatkowego parkingu.
Co na to mieszkańcy?
W ub. roku, 24 lutego, 12 radnych zagłosowało za likwidacją CED, 4 było przeciw, a 5 wstrzymało się. Teraz za uchwałami w sprawie likwidacji publicznych placówek oświatowych, szkół było 12 radnych za, 5 wstrzymało się, trzech było przeciw (Barbara Kamińska, Ewa Czochór i Bartłomiej Kulas). A za likwidacją Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli 12 radnych zagłosowało za, 2 wstrzymało się, 5 było przeciw (Barbara Kamińska, Ewa Czochór, Bartłomiej Kulas, Piotr Popielarczyk i Włodzimierz Mroczkowski). W roku szkolnym 2011/2012 jest 8 grup studiów podyplomowych. W roku szkolnym 2010/2011 z różnych form edukacyjnych (szkoły, kursy, Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli, uczelnie wyższe i studia podyplomowe) w CED korzystało 995 osób. W roku szkolnym 2009/2010 było 1044 osób, a w 2008/2009 – 1595.
Najpierw zlikwidować, a potem powołać...
Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w ramach Centrum Edukacji Dorosłych w Tczewie funkcjonuje od XI 2002 r.
- Było zapotrzebowanie wśród nauczycieli na studia podyplomowe, szkolenia, kursy – uważa Alicja Olszewska, przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania rejon Tczew. - Udzielano mnóstwo konsultacji. I dzisiaj możemy to utracić. Pozwólcie nam działać w innej szkole.
- Decyzja o likwidacji Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli zapadła kilka miesięcy temu – wyjaśnia Zenon Drewa. - Nie ma możliwości zlikwidowania dwóch jednostek (zespołu publicznych placówek oświatowych CED i szkół wchodzących w skład CED - Centrum Kształcenia Ustawicznego - dop. redakcja), a jedną zachować, czyli ODN.
Tak było na styczniowym posiedzeniu komisji edukacji Rady Miejskiej w Tczewie. Dyskusja przeniosła się na sesję RM.
- Jeśli chodzi o ODN, to jestem po spotkaniu z panią Alicją Olszewską – informował Mirosław Pobłocki. - I wyjaśniliśmy sobie wszystko. Pani Alicja wyszła ze spotkania zadowolona. Moja deklaracja jest taka - jeżeli środowisko nauczycielskie bardzo pragnie ODN, to ja nie będę robił nic przeciwko. Na dzisiaj organ jest przypisany organizacyjnie pod CED i dlatego w momencie likwidacji CED również on musi zostać zlikwidowany w tej formie organizacyjnej, w jakiej jest teraz. To nie oznacza, że za chwilę nie powołamy nowej jednostki, oczywiście już przypisanej do innego obiektu. W budynku CED, z przyczyn bardzo prozaicznych, czyli ilości miejsca, nie da się pomieścić zarówno ODN, jak i funkcji administracyjnej urzędu. ODN jako jednostka może istnieć na terenie innego obiektu szkolnego.
Radny Zbigniew Urban chciał uzyskać zapewnienie prezydenta Tczewa, że ODN po likwidacji wszystkich podmiotów funkcjonujących w CED, zostanie ponownie powołany w ramach innej struktury i znajdzie siedzibę.
- Jeżeli chodzi o ODN, to powtórzę moją argumentację z komisji edukacji – dodał Zenon Drewa. - Jeżeli w środowisku nauczycieli i wśród radnych jest opinia, że ODN nadal powinien funkcjonować, to zlikwidujmy go teraz, bo on jest w strukturze CED, a znajdźmy do końca sierpnia br. dla niego nową strukturę i nową siedzibę. I powołajmy go odrębną uchwałą. Ale wtedy, kiedy byłaby rzeczywiście taka potrzeba.
- Rozumiem, że struktura, organizacja to są rzeczy do określenia – stwierdziła Barbara Kamińska. - Czy doradztwo dla nauczycieli byłoby w jakieś formie zachowane, czy to jest warunkowe?
- Gdybyśmy zlikwidowali ten ośrodek, a nie powołali niczego innego, to jako miasto nie mielibyśmy możliwości prowadzenia takiego doradztwa – powiedział Zenon Drewa. - Więc jeżeli jest taka potrzeba, to warto się nad tym pochylić i popracować.
- Powiedział pan, jeżeli środowisko nauczycielskie i my radni zdecydujemy, że taka forma ośrodka jest potrzebna, to powołamy go do życia – mówiła Grażyna Antczak. - Ale w jaki sposób rozpozna pan sytuację, że środowisko nauczycielskie potrzebuje takiego ośrodka? Sądzę, że odpowiedzią czy taki ośrodek jest potrzebny jest 500 nauczycieli, którzy w przeciągu ostatniego roku skorzystali z dokształcenia w nim.
- Proszę, abyście publicznie tego nie analizowali – apelował Zenon Drewa. - Każdemu z państwa zainteresowanych tematem jestem wstanie poświęcić odrębny czas.
(...)
Więcej w „Gazecie Tczewskiej”,
która wraz z „Dziennikiem Pomorza”,
ukazuje się na terenie powiatu tczewskiego.
która wraz z „Dziennikiem Pomorza”,
ukazuje się na terenie powiatu tczewskiego.







Napisz komentarz
Komentarze