Pierwszy wypadek zdarzył się 3 stycznia – potrącona 73-latka ze złamanym żebrem i wstrząśnieniem mózgu trafiła do tczewskiego szpitala. Do wypadku doszło w godzinach wieczornych, przy złej widoczności spowodowanej szybko zapadającym zmrokiem i opadami deszczu. Kolejne potrącenie miało miejsce w miniony wtorek, 7 lutego. Jak informuje tczewska Policja, ok. godz. 18.50 kobieta w wieku 69 lat weszła na pasy i uderzyła w bok jadącego już przez przejście auta. Poszkodowana doznała niegroźnych potłuczeń ciała.
Piski hamowania
To nie jedyne wypadki w tym miejscu na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Latem pod samochód wpadła tam kobieta w ciąży. Zdaniem mieszkańców ul. Sobieskiego przyczyna wydarzeń jest taka sama.
- Na tym przejściu co chwilę słychać piski hamowania – mówi pan Mariusz. - Brakuje tam oświetlenia, samochody parkują wzdłuż całej ulicy ograniczając pieszym widoczność, a przecież już kursantom nauki jazdy tłumaczy się, że auta nie mogą parkować w odległości 10 metrów od przejść dla pieszych. Znaki ograniczenia prędkości do 40 km/h stoją w takich miejscach, że kierowcy ich nie widzą. Cała ulica zresztą jest fatalnie oznakowana, czego dowodem są częste stłuczki na skrzyżowaniu ul. Niepodległości z Sobieskiego. Powinny zostać zrobione zatoczki uniemożliwiające parkowanie aut w niektórych miejscach.
Mieszkańcy zwracają uwagę na jeszcze jeden fakt. Samochody w tym miejscu często przyśpieszają, żeby zdążyć przed czerwonymi światłami na skrzyżowaniu z ul. Wojska Polskiego.
Parkują, bo nie mają gdzie
Czy oznakowanie drogi jest rzeczywiście nieprawidłowe?
- Problem parkowania samochodów na ul. Sobieskiego poza linią przerywaną dotyczy nie tylko tego przejścia, ale występuje też przy pozostałych pasach i skrzyżowaniach na tej ulicy - przyznaje Maria Witkowska, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Tczewie. – Niestety, jako zarządca ulicy niewiele w tej sprawie możemy zrobić. Oznakowanie jest prawidłowe, a kierowcy muszą stosować się do przepisów. To w gestii Policji leży karanie za ich łamanie.
Problem z brakiem miejsc parkingowych dotyczy praktycznie wszystkich domów na tej ulicy, jednak nie usprawiedliwia to łamania przepisów ruchu drogowego przez kierowców.
Pamiętajmy o zdrowym rozsądku
Na niedostateczną widoczność na felernym przejściu przy „Retmanie” zwracali już uwagę policjanci.
- Faktycznie zdarza się, że kierowcy parkują tam pojazdy zbyt blisko przejścia – mówi asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - W styczniu dwoje z nich zostało przez funkcjonariuszy „drogówki” ukaranych mandatami. Jeśli mieszkańcy widzą taką sytuację, że kierowcy parkują zbyt blisko przejść i to zagraża to bezpieczeństwu pieszych, prosimy o sygnały.
Jednak przyczyny potrąceń nie zawsze leżą wyłącznie po stronie zmotoryzowanych. Nieostrożni są także piesi.
- Szczególnie w okresie zimowym, gdy szybko zapada zmierzch, należy przechodzić przez jezdnię szczególnie ostrożnie – przypomina rzecznik tczewskiej Policji. - Piesi muszą pamiętać, że owszem są uprzywilejowani na przejściu, lecz kierowca nie jest w stanie zatrzymać się, gdy ktoś wejdzie mu na jezdnię bezpośrednio przed maskę auta. Podobnie kierowcy muszą brać pod uwagę warunki panujące na drodze. Fakt, iż na danym odcinku drogi obowiązuje dopuszczalna prędkość 40 km/godz. nie znaczy, że w każdych warunkach taka prędkość jest bezpieczna. Gdy przy śliskiej nawierzchni, gdy dojeżdżamy do przejścia należy prędkość ograniczyć tak, by móc się zatrzymać, kiedy zajdzie potrzeba i np. pieszy wejdzie na pasy. Tak więc poza przestrzeganiem przepisów podczas korzystania z jezdni potrzebny jest po prostu zdrowy rozsądek, a tego nie jesteśmy w stanie wyegzekwować żadnymi przepisami.
Reklama
„Zebra” z ograniczoną widocznością. Może dojść do tragedii...
TCZEW. - Na tych pasach w końcu dojdzie do tragedii – mówią o przejściu dla pieszych koło „Retmana” mieszkańcy ul. Sobieskiego. W tym roku doszło już tam do dwóch potrąceń, w których ucierpiały starsze kobiety.
- 20.02.2012 07:28 (aktualizacja 20.04.2023 19:19)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze