Harmonogram niezagrożony
Elektrownia w Rajkowach ma powstać na ponad 220 hektarach. Blisko połowę z nich zajmie sama elektrownia. Pierwszy blok ma być uruchomiony w połowie 2016 r., drugi dwa lata później. Oba mają mieć po 1050 megawatów. W ramach elektrowni powstanie 127 obiektów. Inwestorzy zapewniają, że obiekt będzie spełniać wymagania środowiskowe nie tylko obowiązujące dzisiaj, ale i te które zostaną wprowadzone w 2020 r. Koszt budowy szacowany jest na 10 – 12 mld zł. Na inwestycji skorzystają lokalne firmy. Generalny wykonawca będzie potrzebował podwykonawców, niekoniecznie z branży energetycznej, ale transportowców, budowlańców, a nawet firmy cateringowe. Przy budowie elektrowni ma pracować nawet 3 tys. ludzi, przy jej eksploatacji 300 oraz tysiąc z firm zewnętrznych.
- Do końca lutego czekamy na oferty firm i konsorcjów zainteresowanych generalnym wykonawstwem inwestycji – mówi Karol Pawlak, dyrektor zarządzający Elektrowni Północ SA. - Na tym etapie przetargu mogę zdradzić jedynie, że spotkaliśmy się z dużą aktywnością ze strony zainteresowanych firm. Do składania ofert zostało dopuszczonych 9 podmiotów.
Jak zaznaczają przedstawiciele inwestora, harmonogram zadania – w związku z przedłużającymi się procedurami uprawomocnienia się wydanego już w lipcu 2011 r. przez starostę tczewskiego pozwolenia na budowę elektrowni – nie ulegnie zmianie. Budowa elektrowni ma więc ruszyć w połowie tego roku.
- W założonych terminach wywiązujemy się z prac związanych z procedurami administracyjnymi – wyjaśnia nam Karol Pawlak. - Otrzymaliśmy prawomocną decyzję środowiskową. Mamy podtrzymane w listopadzie 2011 r. przez wojewodę pozwolenie budowlane. Jak wielokrotnie mówiliśmy, inwestycje energetyczne – w tym elektrownia w Rajkowach – zawsze odgrywają strategiczną rolę. Wszystkie pozwolenia i decyzje dotyczące środowiska i spraw administracyjnych są zawsze istotne ze społecznego punktu widzenia. Dlatego też podejmowane muszą być bez cienia wątpliwości. Trzeba czasu, żeby wysłuchać argumentów zainteresowanych stron.
Dodajmy, że w grudniu ub. roku Elektrownia Północ podpisała umowę na dostawę przez 21 lat węgla energetycznego z podlubelskiej kopalni Bogdanka.
Tymczasem jak poinformował nas Piotr Turowicz z organizacji ekologicznej ClientEarth, w czwartek, 16 lutego, Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę Elektrowni Północ na decyzję ministra środowiska o uchyleniu decyzji o udzieleniu pozwoleniu zintegrowanego. Tym samym sprawa wraca ponownie do organu pierwszej instancji, czyli marszałka woj. pomorskiego, o ile władze spółki nie zaskarżą tego wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Wiatraki pójdą w ruch
To nie koniec inwestycji w pozyskiwanie energii w gminie Pelplin. W połowie października ub. roku hiszpańska spółka Gamesa zakończyła zasadnicze prace budowlane przy farmie wiatrowej „Pelplin” w okolicach Pomyj. Farma to inwestycja o wartości 227 mln zł, z czego 40 mln zł pochodzi z dotacji unijnej. Składają się na nią 24 wiatraki o mocy 2 MW każdy, o wysokości 78 m i średnicy rotora 90 m. Roczna produkcja farmy wyniesie niemal 13 000 MWh, co odpowiada w przybliżeniu przeciętnemu rocznemu zużyciu energii elektrycznej przez 2600 gospodarstw domowych. Z związku z budową zmodernizowano 8 km dróg publicznych oraz powstało 12,5 km dróg wewnętrznych na potrzeby budowy i eksploatacji farmy, które będą wykorzystywane także przez rolników.
Właściciele gruntów, na których stoją elektrownie, zarobią na dzierżawie gruntu nadal uprawiając swoje pola, a gminny budżet zyska na wpływach z tytułu podatku od nieruchomości. Po formalnym oddaniu inwestycji do eksploatacji prąd będzie powstawał pod szyldem PGE Energia Odnawialna SA, spółki, która kupiła 100 proc. udziałów w farmie.
- Otrzymaliśmy informację, że podłączenie do sieci i uruchomienie wiatraków nastąpi w pierwszym kwartale tego roku – mówi burmistrz Pelplina Andrzej Stanuch.
Kolejne turbiny wiatrowe w gminie Pelplin, w maksymalnej liczbie 40, mogą stanąć w jej północnej części, w trójkącie Rajkowy – Ropuchy - Pelplin. Zainteresowana inwestycją jest firma NordWind Sp. z o.o. z Gliwic.
- Na koniec ub. roku spółka nie miała jeszcze pozwolenia na budowę – dodaje burmistrz Stanuch. - Trwają już rozmowy z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi odnośnie przyłączenia nie istniejącej jeszcze farmy wiatrowej do sieci. W pobliżu przebiega linia 220 kV, co wymaga budowy stacji elektroenergetycznej. Czekamy na pozytywne zakończenie rozmów w tej sprawie tym bardziej, że do tej stacji ma być także podłączona elektrownia w Rajkowach. Dla obu inwestorów ważny jest termin, dlatego dobrze by było, gdyby jej budowa ruszyła jeszcze w tym roku. Ale my jako samorząd nie mamy na to wpływu – musimy czekać.
Jest miejsce pod kolejne turbiny
We wrześniu ub. roku radni Rady Gminy Subkowy przyjęli plan zagospodarowania przestrzennego, umożliwiający budowę maksymalnie 5 elektrowni wiatrowych w okolicy Waćmierza i Brzuśc.
- Nie jest to inwestycja, która doda walorów estetycznych krajobrazowi gminy, ale liczymy na zyski dla budżetu – tłumaczył nam wójt gminy Mirosław Murzydło. - Nasz kraj musi produkować energię odnawialną. Wiele gmin wokół nas decyduje się na taki krok, więc dlaczego i my nie możemy mieć z tego tytułu korzyści finansowych? Jeden wiatrak oznacza rocznie ok. 60 tys. zł dla gminnej kasy.
Inwestorem zainteresowanym budową elektrowni wiatrowych jest niemiecki holding energetyczny Prokon. Jedna turbina ma produkować ok. 2 MW energii. Wiatraki mogą powstać jeszcze w tym roku.
W Miłobądzu farmy nie będzie
W poprzednim roku informowaliśmy, iż budową farmy wiatrowej pod Miłobądzem (gm. Tczew) jest zainteresowana Nowa Energia SA. W okolicach Miłobądza miałoby powstać od 3 do 6 wiatraków o łącznej mocy 12 MW. Elektrownia zlokalizowana byłaby na działkach o charakterze rolnym, w pobliżu tzw. głównego punktu zasilania z uwagi na konieczność wpięcia do sieci elektrowni i przesyłania uzyskanej energii. Inwestor spotkał się już nawet z mieszkańcami, ale...
- Rada Gminy podjęła jednak uchwałę, że w tej kadencji nie zmieni studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu w Miłobądzu - tłumaczy nam zastępca wójta gm. Tczew Henryk Łucki. - Głównym powodem była negatywna opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska ze względu na uwarunkowania przyrodnicze. Na terenie naszej gminy mamy inne miejsce na turbiny. To ok. 30 hektarów w okolicy Swarożyna.
W Gniewie też stawiają na wiatr
Wiele wskazuje na to, że już niedługo także w gminie Gniew pojawią się maszty elektrowni wiatrowych. Trwa właśnie uzgadnianie tego projektu z ponad 20 organami i instytucjami. Chodzi m. in. o uzyskanie zgody od ministra rolnictwa. Gniewski wiatr zamierza wykorzystywać francuska firma Akuo Energy Polska Sp. z o.o. Inwestor prowadzi obecnie negocjacje z właścicielami nieruchomości. Podpisywane są umowy na dzierżawę gruntów. W październiku 2011 r. burmistrz Gniewa Maria Taraszkiewicz – Gurzyńska wydała decyzję środowiskową, a obecnie trwają prace związane z przygotowaniem projektu budowlanego. Wszystko musi być zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego.
- Przewiduje się budowę 11 elektrowni wiatrowych, które będą połączone siecią kablową średniego napięcia, gdzie prąd o napięciu 30 kW będzie przekazywany do głównego punktu odbioru w Piasecznie - tłumaczy Wiesława Tomaszewska, naczelnik referatu gospodarki przestrzennej i środowiska w Urzędzie Miasta i Gminy Gniew. - Tu napięcie podnoszone będzie do 110 kW, a następnie napowietrzną linią przekazywane do istniejącej linii energetycznej Majewo – Lignowy. Oprócz farmy wiatrowej powstanie nowa linia o długości 5,5 km. Aby dojechać do turbin powstanie sieć dróg wewnętrznych oraz nastąpi modernizacja i rozbudowa istniejących dróg gminnych. Dotyczy to m.in. drogi między Piasecznem i Tymawą (ok. 2 km). Przebudowana zostanie również droga gminna między miejscowościami Tymawa i Jeleń. Drogi przebuduje inwestor z uwagi na konieczność transportu elementów.
Montaż turbin nie jest uciążliwy i trwa ok. 3 dni. Przypłyną one do portu w Gdańsku, a ich transport odbędzie się drogą krajową nr 91. Elektrownie będą usytuowane na północ od wsi Rakowiec, między drogą krajową nr 91 a drogą gminną i powiatową, pomiędzy Tymawą, Piasecznem i Jeleniem.
- Sporządziliśmy prognozę oddziaływania na środowisko dla budowanych elektrowni, która została uzgodniona z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska i z Sanepidem - dodaje Wiesława Tomaszewska. - Jest ona pozytywna. Projektowana farma wiatrowa będzie oddziaływać przede wszystkim na ptaki i nietoperze oraz na krajobraz. Czas pracy wiatraków to ok. 25 lat.
W prognozie oddziaływania na środowisko zaleca się prowadzenie monitoringu oddziaływania elektrowni wiatrowych pod kątem hałasu oraz kontroli ich wpływu na śmiertelność ptaków i nietoperzy. Inwestycja zostanie wykonana zgodnie z przepisami, które są dość surowe, ale jest to gwarancja, że jakość środowiska akustycznego się nie pogorszy. Są jeszcze inne oddziaływania: elektromagnetyczne (wpływ ultradźwięków), czy efekt migotania cieni (rotor co pewien czas przysłania słońce o ile świeci).
Na farmie wiatrowej w gminie Gniew inwestor zastosuje urządzenia o mocy 3 MW produkcji duńskiej. Maszty będą miały ok. 120 m wysokości, średnica rotora wyniesie 112 m. Farmę zaprojektowano na terenach rolnych. Turbina jest emitorem mocy akustycznej o natężeniu od 100 do 107 dB (to dźwięk podobny do agregatu prądotwórczego). W odległości 100 m od turbiny można prowadzić swobodnie rozmowę. W odległości 500 m uzyskuje się efekt zbliżony do tła (bardziej odczuwalne będzie sąsiedztwo drogi). Dla naszego terenu poziom hałasu wynosi 45 dB w nocy. Zgodnie z przepisami poziom hałasu turbin będzie monitorowany.
Reklama
Milionowe inwestycje mają zaspokoić potrzeby regionu na prąd
TCZEW. Pomorze zmaga się z deficytem prądu, ale już za kilka lat spory zastrzyk energii do systemu może pochodzić z lokalnych elektrowni. Mowa nie tylko o planowanej w Rajkowach pod Pelplinem elektrowni węglowej, ale także o farmach wiatrowych. Jedna zacznie działać już wkrótce, a niewykluczone, że powstaną kolejne.
- 05.03.2012 07:23 (aktualizacja 22.08.2023 11:05)

Reklama








Napisz komentarz
Komentarze