Danuta Galewska została pochowana na cmentarzu komunalnym przy ul. Rokickiej. Przemowę pożegnalną wygłosił o niej były poseł na Sejm RP Jan Kulas, który uczestniczył w uroczystościach nie tylko jako działacz, ale także przyjaciel rodziny.
Trudno policzyć tych, którym pomogła
Gdy w kościelnej kaplicy odmawiano różaniec dziesiątki przyjaciół i znajomych lekarki zebrało się także na zewnątrz. Wielu miało kwiaty i wieńce. Podczas mszy św. obecnych było wiele osób zarówno młodszego, jak i starszego pokolenia.
Gdy odprowadzono zmarłą do kościoła dolnego, krótko potem ks. proboszcz Stanisław Cieniewicz stwierdził: „Matka Boża prowadziła ją przez życie, niech więc teraz zabierze ją do nieba”.
W kazaniu poza kilkom słowami do rodziny ks. Stanisław Cieniewicz podkreślał jej zaangażowanie w sprawy samorządowe, ale przede wszystkim społeczne. W pewnym momencie prowadzący mszę św. przeprosił zebranych w kościele za to, że głos będzie mu się łamał. Jak tłumaczył to przez chorobę, ale i dlatego, że wiele spraw łączyło go z Danutą Galewską.
Mężna, subtelna i delikatna
- Dobre czyny idą za człowiekiem – mówił ks. dziekan Cieniewicz. – Pewnie gdyby zebrać tu wszystkich pacjentów i osoby, którym dr Galewska pomogła, to i w kościele górnym zabrakłoby miejsca… Jest pięknym podziękowaniem dla zmarłej, tak liczna obecność tylu osób na tym ostatnim spotkaniu. Zawsze uważałem, że najpiękniejszym powołaniem jest kapłaństwo, ale zaraz potem na drugim miejscu jest dla mnie powołanie lekarskie. Ile ludzi wyciągnęła z nałogu alkoholowego? Trudna do zauważenia jest choroba psychiczna człowieka. Musiała mieć dobrych, kochających rodziców, bo nauczyli ją miłości do Pana Boga oraz zrozumienia i szacunku dla zwykłych ludzi. Miała bardzo ciekawą osobowość – wyjątkową. Bóg połączył u niej subtelność, dobroć i delikatność. Miała wszystkie cechy, jakie mają niewiasty. Była także czuła i delikatna, ale przy tym wszystkim mężna. Chociaż jest to cecha męska, to niektóre niewiasty potrafią być bardzo pewne, mężne oraz niezależne. Dr Galewska w tych trudnych czasach nie zawahała się, by pozostawić wszystko i stanąć po stronie prawdy i sprawiedliwości.
Mimo braku sił, wierząca do końca
Ks. dziekan na zakończenie dodał, że w ostatnich dniach życia zmarłej znaki jej wiary były bardzo wielkie.
- Ledwo mogła chodzić do kościoła, ale nigdy nie opuściła Jezusa Chrystusa. Nikt z nas nie żyje, ani nie umiera dla siebie. Jakaś cząstka jej dobroci jest obecna w naszym życiu.
Dodajmy, że w mszy św. udział wzięli także niepełnosprawni z tczewskich Środowiskowych Domów Samopomocy oraz przedstawiciele służby zdrowia.
Przykrym akcentem była nieobecność podczas uroczystości władz samorządowych oraz brak przedstawicieli NSZZ „Solidarność”, na rzecz którego Danuta Galewska przez lata ryzykowała, będąc jej zaangażowanym członkiem.
Msza św. za duszę zmarłej
Msza św. w intencji dr Danuty Galewskiej odbędzie się także w czwartek, 14 czerwca, o godz. 6.30 w kościele NMP Matki Kościoła.








Napisz komentarz
Komentarze