- Pomimo, że przyrządzanie posiłków nie sprawia mi nigdy większego problemu i nie należę do tych, którzy potrafią przypalić nawet wodę, to jednak wolę, kiedy posiłek przygotuje ta piękniejsza z rodzaju ludzkiego, ponieważ kobiety mają dar robienia czegoś z niczego i czasami efekt wizualny przewyższa albo wręcz podnosi walory smakowe wielu potraw. Trzycyfrowa waga świadczy o tym, że jedzenie jest tą czynnością, którą lubię robić najbardziej, ale żeby nie być gołosłownym w kwestii przyrządzanie zdradzę przepis na potrawę.
Potrawę bardzo tanią, przyrządzaną bardzo szybko, być może znaną przez wielu czytelników i przygotowywaną bardzo często, ale jeśli nie, to z pewnością mogącą znakomicie zastąpić jajecznicę podczas niedzielnego śniadania przy rodzinnym stole.
Są to cienkie parówki zapiekane z żółtym serem. Ilość parówek (najlepiej berlinki) uzależniamy od liczby osób, które zasiądą do posiłku. Dla rodzaju męskiego minimum dwie sztuki, zaś dla pań myślę, że jedna jest ilością wystarczającą. Z parówek należy zdjąć osłonkę, a następnie każdą naciąć wzdłuż w taki sposób, aby końcówki oraz spodnia część parówki pozostały nieprzecięte.
W powstałe rozcięcia wkładamy bardzo drobno pokrojoną cebulę, możemy dodać np: pokrojoną paprykę i pieczarki w zależności od gustu i smaku. Całość posypujemy mieloną papryką i pieprzem. Parówki wypełnione nadzieniem układamy w żaroodpornym naczyniu i wstawiamy na ok 20 minut do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 st. C.
Następnie całość obficie posypujemy żółtym serem lub przykrywamy serem pokrojonym w plastry. Ponownie wstawiamy do piekarnika na ok. 5 minut, tak aby ser się roztopił i lekko przyrumienił. Po wyjęciu z piekarnika całość polać ketchupem i podawać na ciepło z pieczywem i przystawkami.








Napisz komentarz
Komentarze