Wiesław Mitura, prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. J. Kasprowicza w Tczewie
Sezon rozpoczęliśmy 14 kwietnia otwarciem zaworów w naszych instalacjach wodociągowych. Przedtem musieliśmy dokonać napraw, które pojawiły się na skutek zimy i drobnych zaniedbań. W okresie zimy nie mieliśmy większych problemów z kradzieżami i dewastacjami. Natomiast pewnym problemem jest przeładowanie instalacji elektrycznej i jej stan, który wymaga wymiany. Mamy 412 działek. Działkowiec musi opłacić głównie dzierżawę 200 zł/rok oraz media. Przy sprzedaży zwykle bierze się pod uwagę infrastrukturę oraz nasadzenia. Wiele osób, zwłaszcza młodych, wypytuje nas o możliwość nabycia działki. Obecnie nie ma ich zbyt dużo i bardzo ciężko zorganizować dla kogoś taki teren. Ogrody mają charakter rekreacyjny. Dużo mniej osób decyduje się na tworzenie warzywniaków. Mieszkańcy dbają o swoje ogrody. Rzadko zdarza się byśmy musieli interweniować na skutek ich zapuszczenia. Ostatnio jedna z rodzin przyjechała aż z Lubelszczyzny i nabyła działkę. W ciągu jednego sezonu doprowadziła swój teren do rozkwitu. Jeśli ktoś ewidentnie nie dba o ogród, to zdarza się, że wszczynamy procedurę odbioru. W tym i zeszłym roku było po jednym takim użytkowniku. Poza tym przydałoby się więcej zrozumienia między samymi działkowiczami.
Piotr Zieliński, nabył działkę w ROD im. J. Kasprowicza w 2000 r.
Ogród to bardzo dobry sposób na wypoczynek i odstresowanie się. Najlepiej jest jak człowiek znajdzie się na działce sam. Wówczas można sobie poczytać, popracować w ogrodzie albo poleżeć w otoczeniu zieleni. W naszym ogrodzie mamy miejsce do grillowania, ławeczki, drzewa i krzewy owocowe. Jak ktoś chciałby mieć typowy ogród warzywny z kwiatami musiałby poświęcić znacznie więcej czasu na jego pielęgnację. Młodym tego brakuje. Mam nadzieję, że wkrótce znajdę wolny dzień na zamontowanie huśtawki dla dzieci. Niestety, w miesiącu w naszym ogrodzie udaje mi się spędzić jedynie cztery soboty. Najlepszą formą rekreacji jest dla mnie aktywny wypoczynek – wyjazd rowerem za miasto. Ogród natomiast jest dobrym rozwiązaniem z uwagi na dwójkę małych dzieci. Dla nich działka to trochę zieleni i piasku do zabawy. Chociaż co jakiś czas trzeba się z nimi przejść po ogrodach, bo nie potrafią usiedzieć za długo w jednym miejscu. Głównym problemem działkowców są dewastacje. Nieraz złodzieje okradają altany i niszczą bramy. Zabezpieczenia są prowizoryczne i bez trudu można dostać się nielegalnie na teren ogrodu. Zdarzają się też zwykłe złośliwości, czyli wrzucanie śmieci, butelek za płot. Na szczęście na os. Kasprowicza nie ma problemu bezdomnych.









Napisz komentarz
Komentarze