W liście czytamy:
„W naszym statucie – regulaminie mamy zapisane, jako jeden z głównych celów działalności, dbałość o pamięć i prawdę o wydarzeniach i ludziach uczestniczących w tych wydarzeniach, w czasach komunistycznego zniewolenia.
Uważamy, że - jako jeszcze żyjący - uczestnicy tamtych wydarzeń mamy moralny obowiązek zadbać o to, aby na kartach pamięci pozostały tylko historie prawdziwe, a nie zmyślone dla doraźnych celów politycznych i marketingowych. Z obserwacji i życiowych doświadczeń wiemy, że wielu autentycznych bohaterów żyje w biedzie i zapomnieniu, natomiast beneficjentami przemian ustrojowych, będących wynikiem walki i poświęcenia tysięcy zwykłych ludzi, są osoby stojące „po drugiej stronie”, donosiciele, TW i zwykli karierowicze. Część z nich przypisuje sobie nie swoje zasługi i posługuje się dorobionymi do dzisiejszych potrzeb życiorysami. Upływający czas działa na niekorzyść tych pierwszych, autentycznych i zapomnianych działaczy antykomunistycznej opozycji.
Dlatego prosimy, jak na wstępie, o jak najwięcej informacji w celu ich weryfikacji i ewentualnego uzupełnienia dokumentacją będącą w naszym posiadaniu. Uważamy też, że następnym pokoleniom należy się pozostawienie historii, która jako nauka humanistyczna i społeczna, badająca działania i wytwory ludzkie z przeszłości musi być poświadczona pismem świadectw.
Pisanie legend na temat Solidarności nie mieści się w naszym statucie. To pozostawiamy literatom.”







Napisz komentarz
Komentarze