Z okazji rocznicy tego spektakularnego wyczynu w minioną środę, w Centrum Kultury i Sztuki, odbył się pokaz filmu „Uciekinier”, którego głównym bohaterem jest właśnie Honorowy Obywatel Tczewa. Publiczności pokazano też film dokumentalny i teledysk do piosenki „Kazik and the Kommander's Car” autorstwa Katy Carr, Brytyjki z polskimi korzeniami.
Pomogło opanowanie i język
Kazimierz Piechowski (ur. 1919 r.) od najmłodszych lat związany był z Tczewem, gdzie przed wojną działał w Związku Harcerstwa Polskiego. Jesienią 1939 r. został aresztowany przez Niemców, gdy przez Węgry próbował się przedrzeć do wojsk gen. Sikorskiego we Francji. Po pobycie w kilku więzieniach 20 czerwca 1940 r., jednym z pierwszych transportów, trafił do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Odtąd, zamiast imieniem i nazwiskiem, posługiwał się numerem 918.
- Dokładnie dwa lata później, 20 czerwca 1942 r., zdecydował się na ucieczkę z obozu wraz z trzema innymi więźniami - wyjaśnia dr Adam Cyra, historyk z Państwowego Muzeum Auschwitz – Birkenau w Oświęcimiu. - Włamali się do magazynu mundurowego, wykradli samochód esesmański i wyjechali nim z terenu obozowego, porzucając go dopiero w okolicach Makowa Podhalańskiego. Piechowskiemu realizacje śmiałego pomysłu ułatwiło niezwykłe opanowanie i biegła znajomość języka niemieckiego, wyniesiona z domu rodzinnego. Jest to jedna z najbardziej niezwykłych i spektakularnych ucieczek z KL Auschwitz w dziejach tego obozu.
Po brawurowej ucieczce Piechowski wstąpił do Armii Krajowej, w której walczył do zakończenia wojny. Wrócił na Pomorze, podjął pracę, ale z powodu donosu o akowskiej przeszłości został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa i skazany na 10 lat więzienia, z czego odsiedział 7.
Apel do ludzkich sumień
Swoje obozowe przeżycia i szczegóły sensacyjnej ucieczki opisał w książce „Byłem numerem… świadectwa z Auschwitz”, przetłumaczonej później na język niemiecki. W 2006 r., z inspiracji dr Adama Cyry, Maciej Pawłowski wyreżyserował fabularyzowany dokument pt. „Uciekinier”. Film zdobył kilkanaście nagród krajowych i zagranicznych, zakupiły go m. in. Włochy, Finlandia, Brazylia i Nigeria.
- Po 40 latach od swojej ucieczki, namówiony przez żonę, po raz pierwszy przyjechał do Muzeum Auschwitz - Birkenau w 1982 r. - dodaje dr Adam Cyra. - Na widok Ściany Straceń na dziedzińcu bloku nr 11, kiedy powróciły w jego pamięci straszne wspomnienia, jak wynosił spod niej ciała rozstrzelanych współwięźniów, stracił przytomność. Następny raz odwiedził muzeum dopiero 20 lat później, namówiony tym razem do przyjazdu przez mieszkającego również w Gdańsku, nieżyjącego już dzisiaj Jana Foltyna, który pochodził z Oświęcimia. Od 2002 r. Kazimierz Piechowski jest częstym gościem Muzeum Auschwitz - Birkenau; zawsze stara się odwiedzić Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Oświęcimiu, z której budynku ponad 60 lat temu rozpoczął swą niezwykłą ucieczkę.
Kazimierz Piechowski napisał także książkę „My i Niemcy”, opatrzoną słowem wstępnym prof. Henryka Ćwięka, który na jej temat tak powiedział: „Książka napisana przez świadka tragicznych wydarzeń w Auschwitz skłania do szczególnej refleksji nad losem zamęczonych tam więźniów. Auschwitz jest nie tylko wyjątkowym miejscem pamięci, lecz także miejscem, skąd słychać apel do ludzkich sumień”.
Dla harcerzy z całego świata
„Przez całe życie ciągle uciekałem: przed hitlerowcami, przed „czerwonymi”, teraz uciekam w świat, aby nie stetryczeć” - mówi w filmie Marka Pawłowskiego Kazimierz Piechowski. Dopiero na emeryturze, po 1989 r., mógł realizować swoje marzenia o podróżowaniu. Wraz z żona Igą odwiedził ponad 50 krajów na wszystkich kontynentach. Pokaz „Uciekiniera” w CKiS przygotowało Wirtualne Muzeum Miasta – Dawny Tczew.
- Oglądałem ten film kilkanaście razy, zawsze ze wzruszeniem - przyznał obecny na projekcji Daniel Piechowski, bratanek pana Kazimierza. - Proszę zrozumieć, że dla Państwa może to być postać z brązu, ale dla mnie jest to żywy człowiek, świadectwo historii, która była obecna w mojej rodzinie przez wszystkie lata. Wujek miewa się dobrze, będzie w tym roku obchodził 93. urodziny. Cały czas prowadzi samochód, działa w klubie brydżowym, biega codziennie w lesie, kilka długości w basenie też przepłynie. Cały czas podróżuje, również teraz jest za granicą.
Tego dnia zaprezentowano również film dokumentalny i teledysk „Kazik and the Kommander's Car” autorstwa Katy Carr i Hannah Lovell. Katy Carr, Brytyjka o polskich korzeniach, pilotka RAF i harcerka, kiedy usłyszała historię Kazimierza Piechowskiego, jako osoba żywo interesująca się polską historią, bardzo się nią zainspirowała. Stąd film i teledysk, który można zobaczyć w Internecie.
- Katy zorganizowała w Londynie jego duży pokaz nie tylko dla brytyjskich harcerzy, ale także dla 60 tys. harcerzy na całym świecie, którzy dzisiaj, o tej samej godzinie co my, mogą oglądać ten film - dodał Daniel Piechowski. - Film został pokazany przede wszystkim w tych krajach, które są wschodzącymi demokracjami lub które mają problemy z przestrzeganiem praw człowieka, jak Iran, Liban, Daleki Wschód i Afryka.
- „Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że możemy się podzielić historią Kazika z tak liczną grupą osób, a jeszcze bardziej cieszymy się, że możemy to zrobić w taki sposób - napisały Katy i Hannah. - Projekcja filmu jest nie tylko po to, aby podzielić się historią Kazika, ale również po to, aby podzielić się waszymi refleksjami z innymi harcerzami i Kazikiem – na stronie kazikfilm.com”.






Napisz komentarz
Komentarze