Mieszkańcy od wielu miesięcy zgłaszają swój problem, gdzie tylko mogą, jednak rozwiązania kłopotu meliny nie widać.
Nagabują, grożą, prowokują
- Proszę sobie wyobrazić, że za ścianą dzień w dzień, tydzień w tydzień, pana sąsiad hucznie obchodzi urodziny. Przecież tak się nie da żyć. A my musimy - mówią mieszkańcy klatki „D” w bloku przy ul. Jodłowej 2.
Sen z oczu spędzają im nie tylko częste imprezy organizowane przez jednego z sąsiadów, ale także cały „repertuar” innych uciążliwości spowodowanych zachowaniami jego dzikich lokatorów i gości. A ci potrafili być wyjątkowo irytujący.
- Załatwiają swoje potrzeby na klatce schodowej, śmiecą, hałasują, biją się, nagabują nas o pieniądze, wyzywają, grożą, prowokują do bójki - wyliczają mieszkańcy.
(…)
Melina z dzikimi lokatorami
Właścicielem mieszkania, o którym nasi rozmówcy mówią wprost, że to melina, jest Ryszard B., niedosłyszący rencista. Nie zawsze zachowywał się tak, jak obecnie. Kilka lat temu zmarli jego rodzice i brat.
- I wówczas wszystko się posypało - mówi jedna z sąsiadek. - Okazało się, że nasz sąsiad jest niezaradny życiowo. Podatny na sugestię nie potrafił odmówić i zapraszał do domu różne podejrzane towarzystwo. Najgorzej było, gdy do mieszkania wprowadził się mężczyzna z dwójką małych dzieci. Często krzyczały i płakały, także nocą, wołając ojca. Trudno powiedzieć, czy nie działa im się krzywda, czy były odpowiednio odżywiane, zadbane. Wszystko to działo się, gdy były urządzane libacje. Wówczas często dzwoniliśmy po policję.
(…)
„Po co nam taki zarząd?”
Kilka tygodni temu grupa mieszkańców klatki pojawiła się na walnym zgromadzeniu rady osiedla Suchostrzygi. Jednak na swój problem zwracali uwagę władzom Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie już w styczniu 2011 r.
(…)
Oczywiście sytuacja nie uległa zmianie, a „Regulamin używania lokali i porządku domowego
Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie” jest nadal – delikatnie mówiąc – naruszany.
- Nie mogę zrozumieć tego, że spółdzielnia nic nie może z tym problemem zrobić - mówi jeden z mieszkańców. - Prawdopodobnie czekają, aż nieszczęście w postaci pożaru mieszkania rozwiąże ten problem. Jeśli zarząd spółdzielni nie daje sobie z tym rady, to po co nam taki zarząd? Gdzie są odpowiednie służby? Wychodzi na to, że miasto opłacając czynsz za tego lokatora, utrzymuje regularną melinę.
(…)
Trudno o przywileje
Ryszard B. posiada wyrok eksmisyjny za nie uiszczany czynsz, ale na daną chwilę gmina miejska nie posiada dla niego lokalu socjalnego, więc płaci z tego tytułu odszkodowanie Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie.
(…)
- Lista osób oczekujących na przydział lokalu socjalnego jest długa i ten pan musi poczekać na swoją kolej - mówi wiceprezydent Zenon Drewa.
(…)
- Miasto mieszkań na daną chwilę nie ma i koło się zamyka - podsumowuje Jerzy Konkolewski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie. - Więcej nic nie możemy zrobić, bo przecież swoich lokali socjalnych nie mamy.
(…)
Sprawą zainteresowaliśmy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Powtórzmy: zdaniem sąsiadów Ryszard B. jest niezaradny życiowo.
- Musimy rozeznać tę sprawę na miejscu, sprawdzić jakiej pomocy ten pan potrzebuje - mówi Julita Jakubowska, dyrektorka MOPS. - Może razem z sąsiadami uda nam się pomóc.
(…)
Czytaj więcej w aktualnym wydaniu „Gazety Tczewskiej” - do nabycia w punktach sprzedaży prasy na terenie całego powiatu tczewskiego.







Napisz komentarz
Komentarze