Specjalne przygotowane miejsce czeka na pojazd od kilku miesięcy. Tyle też trwały – z kilkoma przygodami – poszukiwania „wolnej” lokomotywy. W końcu udało się taką znaleźć, niedaleko, bo w Zajączkowie Tczewskim, choć przez długi okres czasu nie wiadomo było, do kogo należy egzemplarz TKt-48.
Będzie gwizdać i buchać parą
Lokomotywę miasto otrzyma za darmo od Fundacji „Era Parowozów”. Skąd więc wzięła się suma 130 tys. zł?
- Na tyle szacujemy remont lokomotywy, która jest w złym stanie, jej pomalowanie i uzupełnienie brakujących elementów oraz transport, co nie będzie prostym zadaniem - wyjaśnia prezydent Mirosław Pobłocki. - Przetransportowanie lokomotywy i jej ustawienie może kosztować nawet 100 tys. zł.
Gdy trwała jeszcze budowa węzła i sąsiedniej galerii handlowej zastanawiano się nad wykorzystaniem w tym celu dźwigów głównego wykonawcy prac, firmy Dekpol. Okazało się jednak, że ze względu na ciężar parowozu jest to niebezpieczne – podczas przenoszenia lokomotywa mogła by się przełamać. Niewykluczone, że do lokomotywy będzie można wejść. Na pewno ma ona gwizdać i buchać parą. Parowóz mógłby stanąć na węźle jeszcze w tym roku, choć zależy to od postępów w renowacji pojazdu. Nie wiadomo też, w jakich ostatecznie kolorach zostanie pomalowana. Władze Tczewa skłaniają się do biało – czarnych barw, nawiązujących do kolorów zespołu Republika (pojawił się też prezydencki pomysł - pół żartem, pół serio - pomalowania jej na... różowo). W ten oryginalny sposób zostałby uhonorowany jej założyciel Grzegorz Ciechowski.
To już trzecia...
Temat lokomotywy wywołał mieszane odczucia u radnych podczas posiedzenia komisji finansowo - budżetowej.
- Jestem zdziwiony wysokością kwoty, jaką prezydenci zaplanowali na zakup trzeciej lokomotywy - mówił Roman Kucharski (PO). - I nie chcę wracać do tematu z ubiegłej kadencji, gdy miasto nie miało nawet 20 tys. zł na pomnik Sambora. Jedna lokomotywa jest przy dworcu PKP, druga stoi na terenie Fabryki Sztuk. Wiem, że Tczew to miasto kolejarskie, ale nie przesadzajmy.
(…)
PO: są ważniejsze wydatki
Do sporów wokół kosztów postawienia lokomotywy radni PO powrócili podczas głosowania nad pierwszą w tym roku korektą budżetu. Nie byli przeciwko – jak na komisji – ale wstrzymali się od głosu.
- Były inne propozycje nowych wydatków - przypomniał radny Włodzimierz Mroczkowski. - Jedną z nich było rozważenie znalezienia 70 tys. zł na samochód dla płetwonurków Ochotniczej Straży Pożarnej. Obecny ma już 28 lat. Działają nie tylko w Tczewie. Drugą część kosztów dostalibyśmy od zarządu okręgowego OSP. Temat nie został podjęty. Jest tylko 55 tys. zł na remont chodników, a potrzeby są niesamowite. Dyrektor ZGKZM prosił o 257 tys. zł na remonty budynków komunalnych, a dajemy tylko 57 tys. zł „po głębszych analizach”, tylko nie wiem czyich. Są ważniejsze sprawy dla miasta niż wydatek 130 tys. zł na lokomotywę. Te puste tory mogą poczekać jeszcze rok.
(…)
Radny Kazimierz Ickiewicz przypomniał z kolei, że w tym roku mija 160 lat od doprowadzenia do Tczewa linii żelaznej, a wiceprezydent Adam Burczyk apelował do radnych, aby dali „szansę stworzyć takie miejsce.”
(…)
Czytaj więcej w najbliższym wydaniu „Gazety Tczewskiej”.







Napisz komentarz
Komentarze