„Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich jest pełna nieśmiertelności, Bóg ich bowiem doświadczył i uznał godnymi Siebie. Wypróbował ich jak złoto w piecu i przyjął jako całopalną ofiarę” (Mdr 3, 4-6).
Ścięci w Torgau
W sobotę, 6 lipca, minęła 71. rocznica powstania Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”. Działała bardzo aktywnie także na terenie Tczewa. Członkowie Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego oraz miłośnicy historii spotkali się przy wspomnianym pomniku, gdzie upamiętniono członków „Gryfa”, m. in. ściętych na gilotynie w Torgau. Taki los spotkał st. sierż. Stefana Kwaśniewskiego oraz nauczyciela Wilhelma Gajewskiego.
- 7 lipca 1941 r. powstała ta organizacja i kilka mniejszych konspiracyjnych - mówił Michał Kargul, prezes Oddziału Kociewskiego ZKP w Tczewie. - Ich połączenie dało największą pomorską organizację konspiracyjną powołaną do walki z Niemcami. Kilkanaście tysięcy działaczy i żołnierzy przewinęło się przez jej szeregi. Także na terenie Tczewa i okolic była to największa organizacja podziemna. Tczewianie, który oddali życie działając w Gryfie, mają swoje miejsce pamięci przy tym pomniku. Pragniemy tę pamięć podtrzymywać.
20 tys. działaczy?
Podczas spotkania przed pomnikiem wypowiedział się też Krzysztof Korda, który o historii „Gryfa Pomorskiego” pisze pracę doktorską:
- Wątki dotyczące „Gryfa Pomorskiego” znajdują w Tczewie swoje miejsce. Oprócz pomnika mamy na os. Suchostrzygi ul. Gryfa Pomorskiego. Niestety ta pamięć nie jest tak trwała jak byśmy sobie tego życzyli, na co zasługują polegli straceni. W wyniku rozpracowania „Gryfa” ok. 20 tys. osób objęto śledztwem. W Tczewie główną rolę działaczy pełnili tczewscy kolejarze. W Zajączkowie m.in. podmienili pociągi, by opóźnić ich dotarcie na front wschodni.
Członkowie ZKP OK przypomnieli krótko historię „Gryfa Pomorskiego”, zapalili symboliczne znicze i złożyli wiązanki kwiatów. Hołd partyzantom złożył także Łukasz Grzędzicki, prezes Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego.







Napisz komentarz
Komentarze