Obóz – jak co roku – prowadzi archeolog Renata Wiloch – Kozłowska, która w minionym roku prowadziła badania w krypcie tczewskiej fary, a wcześniej pracowała przy odkryciu reliktów baszty przy ul. Wodnej. W ubiegły piątek zakończył się pierwszy turnus obozu. Drugi potrwa do piątku.
Prawdziwe wykopaliska w Gniewie
- Podczas pierwszego turnusu zajęliśmy się przybliżeniem archeologii jako nauki oraz pracy archeologa - mówi Renata Wiloch - Kozłowska. - Rozmawialiśmy o tym, skąd ta dziedzina się wzięła, mówiliśmy też o odkryciach Heinricha Schliemanna i dorobku polskiej archeologii, w tym o dokonaniach prof. Józefa Kostrzewskiego.
W ostatni piątek młodzież pojawiła się w magazynie Fabryki Sztuk, w Domu Organizacji Pozarządowych na placu św. Grzegorza, gdzie przeglądała zabytki wykopane podczas poprzednich edycji obozu.
- Bardzo lubię historię - odpowiada 16-letnia Klaudia Klemiato, zapytana o to, dlaczego zdecydowała się wziąć udział w obozie. - Ogłoszenie znaleźli rodzice, zajrzałam na stronę Fabryki Sztuk i w końcu się zapisałam. Jak dotąd rozmawialiśmy o pracy archeologa, o tym jak nim zostać. Byliśmy też w Gniewie na wycieczce, gdzie widzieliśmy prawdziwe wykopaliska przy kościele oraz zwiedziliśmy zamek.
Poznają dzieje regionu
Przeszłością, zwłaszcza Tczewa, interesuje się także 16-letni Jakub Osowski:
- Przyszedłem coś pokopać, ale moje oczekiwanie nie zostało jeszcze spełnione. Trochę żal, ale w przyszłym tygodniu zaczniemy pracować na wykopaliskach - cieszy się Jakub.
Uczestnicy obozu odwiedzili także Sekcję Historii Miasta w Miejskiej Bibliotece Publicznej, gdzie dzięki życzliwości Małgorzaty Kruk mogli zobaczyć związane z Tczewem archiwalia. Pospacerowali także Starówką śladami dokonywanych na niej przez ostatnie lata wykopalisk.
- Celem obozów jest popularyzowanie archeologii - wyjaśnia nam Renata Wiloch - Kozłowska. - Podejrzewam, że w dorosłym życiu wiele osób, które przewijają się przez nasze obozy, w końcu z archeologią się zetknie. Po zeszłorocznym obozie jeden z uczestników poszedł na studia archeologiczne w Gdańsku. Mogą też trafić na nią w zwyczajnym życiu, na przykład gdy będą chcieli zbudować dom i okaże się, że najpierw trzeba przeprowadzić wykopaliska. Niech wiedzą, na czym to polega. Ważne jest także to, że poznają przeszłość regionu, w którym mieszkają i życie jego dawnych mieszkańców.







Napisz komentarz
Komentarze