Ostatni miał miejsce 5 lipca. W wyniku zderzenia dwóch samochodów osobowych ranne zostały cztery osoby. Jedną z nich strażacy musieli uwolnić ze zniszczonego pojazdu przy pomocy sprzętu hydraulicznego. Poszkodowani trafili do szpitala w Tczewie.
Wystarczy patrzeć na znaki
Aleję Kociewską, czyli obwodnicę Pelplina, oddano do użytku w maju 2010 r. Wraz z nową drogą okrążającą miasto powstały dwa skrzyżowania – z drogą powiatową w kierunku Klonówki oraz droga wojewódzką nr 230 do Rajków, gdzie już na drugi dzień po otwarciu drogi doszło do zderzenia dwóch aut. Zdaniem świadków wyglądało to tak, jakby sprawca wypadku z przyzwyczajenia, bez zatrzymywania się, chciał przejechać przez obwodnicę ignorując znak „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. W tym samym roku doszło jeszcze do trzech poważnych wypadków, w 2011 r. do trzech, a w obecnym do kolejnych trzech. Nie licząc wielu drobnych kraks. W każdym odnotowano poważnie rannych. Co jest ich przyczyną? Brawura kierowców? Może nieprawidłowe oznakowanie skrzyżowań? Czy raczej ograniczona widoczność pojazdów poruszających się uprzywilejowaną obwodnicą?
- Czym wytłumaczyć wypadki? Nieuwagą, głupotą, brawurą - odpowiada burmistrz Pelplina Andrzej Stanuch. - Sprawcy najczęściej tłumaczą się zbyt dużą prędkością. To na pewno nie jest jazda na pamięć, bo obwodnica jest czynna już od dwóch lat, a uczestnikami kolizji są najczęściej mieszkańcy gminy. Trzeba po prostu przestrzegać przepisów. Czasami odnoszę wrażenie, że sprawcy wypadków na obu skrzyżowaniach z obwodnicą powinni raz jeszcze zaliczyć kurs prawa jazdy.
W 2010 r., po pierwszych kilku wypadkach, gmina kilkukrotnie zwracała się do zarządcy drogi, czyli do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku, o postawienie znaków „Stop” zamiast „ustąp pierwszeństwa”. Znaki te wymieniono na skrzyżowaniu z drogą na Rajkowy oraz w miejscu, gdzie ul. Podgórna łączy się z obwodnicą. Od strony Klonówki pozostawiono stare oznakowanie.
- Organizator ruchu nie wydał zgody na postawienie znaku „Stop” - wyjaśnia burmistrz Stanuch. - Stwierdził, że znak informujący o konieczności ustąpienia pierwszeństwa pojazdom jadącym obwodnicą wystarcza, i to prawda, bo jest on dobrze widoczny, tak samo jak to, co dzieje się na drodze.
Rozwiązaniem rondo lub światła?
Problemowi powtarzających się wypadków na al. Kociewskiej nie raz przyglądali się policjanci.
- Analizowaliśmy wielokrotnie te zdarzenia, ale nie stwierdziliśmy, że przyczyną jest złe oznakowanie, czy ograniczona widoczność - mówi asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Drogi podporządkowane jest prawidłowo oznakowane względem obwodnicy, czyli drogi głównej. Wypadki najczęściej są spowodowane winą kierowców, którzy nie patrzą na znaki i nie przestrzegają przepisów ruchu drogowego. Dwa lata, które minęły od otwarcia nowej drogi, to wystarczający czas, aby kierowcy przyzwyczaili się do nowych warunków. Ale ponownie przyjrzymy się problemowi.
Skoro kierowcy notorycznie łamią przepisy, czy istnieje inny sposób na uniknięcie kolejnych wypadków? Wśród mieszkańców Pelplina nie brakuje opinii, że na skrzyżowaniach z obwodnicą powinna stanąć sygnalizacja świetlna, a nawet spowalniacze ruchu. Inni z kolei mówią o migoczących znakach „Stop”, a bardziej „radykalni” o przebudowie skrzyżowań na ronda.
- Rondo polepszyłoby bezpieczeństwo, ale są to dodatkowe wydatki, i to nie małe – zwraca uwagę Andrzej Stanuch. - Z kolei światła spełniłyby swoją rolę, gdyby ruch na obwodnicy był duży, a taki nie jest. Może kiedyś rzeczywiście będą niezbędne, ale jeszcze nie teraz.
- Czy rondo pomoże? Na pewno wyhamuje ruch, ale trudno stwierdzić jednoznacznie, że zapewni bezpieczeństwo - dodaje asp. sztab. Dariusz Górski. - Były też pomysły, aby postawić spowalniacze i sygnalizację świetlną, ale czy naprawdę chodzi nam o to, aby drogę obwarować takimi instalacjami? Trzeba stosować się do znaków, co wystarczy, by nie było tam wypadków. Niestety, zawsze znajdzie się kierowca, który złamie przepisy.
Droga za miliony
Budowa obwodnicy Pelplina, której generalnym wykonawcą była Skanska S.A., kosztowała ponad 84 mln zł. W 75 proc. inwestycja została sfinansowana ze środków unijnych. Pozostałą sumę dołożył Urząd Marszałkowski, a gmina Pelplin przekazała pod budowę grunty. Oprócz samej jezdni powstał ciąg pieszo - rowerowy, parking przy Górze Jana Pawła II, most na Wierzycy, wiadukt nad torami kolejowymi oraz pięć skrzyżowań. Obwodnicę od osiedli mieszkaniowych oddzielają ekrany dźwiękochłonne.








Napisz komentarz
Komentarze