Od czasu oddania do użytku nowoczesnego węzła i otwarcia Galerii Kociewskiej ich otoczenie coraz mocnej kontrastuje z nowymi inwestycjami. Widzą to nie tylko mieszkańcy, ale też przyjezdni.
- Odpowiednie władze i służby powinny zainteresować się otoczeniem, które miało być najlepszym tczewskim przedsięwzięciem i wizytówką naszego miasta - zwracają uwagę.
Remontu Poczty nie będzie
Budynek, w którym mieści się oddział Poczty Polskiej najlepsze lata ma już za sobą. Brudna i łuszcząca się elewacja to teraz jego znaki charakterystyczne. Niedawno pisaliśmy, że władze spółki nie mają w planach dostosować wyglądu budynku do mocno zmienionego otoczenia. Niestety, nowych i dobrych informacji odnośnie budynku poczty nie mamy.
- Z wymiany korespondencji wynika, że spółka nie jest zainteresowana chociażby remontem elewacji - mówi wiceprezydent Tczewa Adam Burczyk. - Poczta Polska boryka się z problemami finansowymi i to jest zapewne przyczyna takiego stanowiska. Sugerowaliśmy już, że prace te można było wykonać podczas budowy węzła, co byłoby łatwiejsze i tańsze, ale odzewu z tamtej strony nie było.
Zamiast ekspedycji restauracja?
Znacznie gorzej jest z sąsiadującym z pocztą budynkiem byłej ekspedycji kolejowej, do niedawna zajmowanym przez Bank Żywności.
- Obiekt wygląda na opustoszały i zapomniany - pisze w liście do redakcji nasza czytelniczka. - W oknach powybijane są szyby, drzwi raz są otwarte, a raz zamknięte. Kilka dni temu widziałam wchodzącego do środka człowieka wyglądającego na bezdomnego i chorego. Być może w środku mieszkają też inni bezdomni? Do kogo należy ów budynek? Dlaczego nie został zaplombowany? Obiekt straszy swoim wyglądem. Obok niego stoi rząd śmietników, które raz po raz przeszukują bezdomni.
Budynek należy do PKP S.A., która rozważa, czy nie przeznaczyć go na... cele gastronomiczne. Miejsca jest sporo, bo aż 400 m/kw.
Szare i brudne oblicze miasta
Cytowana już Czytelniczka zwraca również uwagę na inne problemy związane z węzłem.
- Bezdomni okupują ławki na przystankach oraz te znajdujące się na trakcie prowadzącym z budynku dworca do Galerii - czytamy w liście. - Oczom przyjezdnych ukazuje się więc nie tylko wspaniała, nowa, lśniąca elewacja Galerii Kociewskiej. Mają też okazje poznać szare i brudne oblicze Tczewa, nie mówiąc już o zapachu. Zastanawiam się, jaką rolę miał pełnić monitoring wokół galerii? Czy chodziło o rejestrowanie ewentualnych aktów wandalizmu? Inny obrazek z przystanków autobusowych: na filarach zadaszenia widnieją napisy: Zakaz Palenia. Co z tego? Pasażerowie oczekujący na autobusy palą stojąc obok tych napisów. I nikt nie egzekwuje, nie karze mandatem. Od wielu tygodni nie widziałam tam ani jednego strażnika miejskiego, a stoję na przystanku codziennie.
Zdaniem władz miasta teren węzła komunikacyjnego jest kontrolowany codziennie.
- Na węźle jestem co tydzień z komendantem Straży Miejskiej - dodaje Adam Burczyk. - Nie stwierdziliśmy jakiejś wzmożonej obecności osób bezdomnych, czy nadużywających alkoholu. Nie ma też większych problemów z paleniem w miejscach niedozwolonych.
Więcej w tygodniku „Gazeta Tczewska”, dostępnym w punktach sprzedaży prasy na terenie powiatu tczewskiego.







Napisz komentarz
Komentarze