Julita Jakubowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tczewie
Ta impreza to projekt integracji międzypokoleniowej. Chcemy dawać alternatywne formy spędzania wolnego czasu, wspólnie wypracować jego zagospodarowanie – od małego dziecka po seniora. Chcemy też pokazać różne formy kulturalne, że każdy może śpiewać czy tańczyć oraz uprawiać inne formy ruchu, choćby aerobic. To także dowód na pracę z lokalną społecznością, wspólna impreza organizacji pozarządowej Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej z MOPS. Włączamy w to wielu wolontariuszy i mieszkańców miasta. Chcemy kształtować świadomość społeczną dla wartości programu związanego z życiem międzypokoleniowym. Byśmy w Tczewie mieli więcej czasu dla wszystkich, by nikt nie czuł się wykluczony społecznie i nie czuł się osamotniony. By sąsiad sąsiadowi nie był wilkiem. Byśmy zobaczyli urok młodości i mądrość starości. Są tu różni ludzi. Widzą, że miasto rozwija się nie tylko pod kątem inwestycji czy rewitalizacji starówki, ale zaczynamy też od siebie, od środka. Rewitalizacja przejawia się też w przyjaznym spojrzeniu na drugiego człowieka. Wychodzimy do różnych środowisk i nie chcemy robić imprez tylko typowych dla seniorów czy dla dzieci. Chcemy by integracja międzypokoleniowa była. Tu nawiązuje się dialog społeczny i przyjaźnie. Łatwiej jest żyć. Chcemy też pokazać animatorów.
Zofia Petka, aktywna seniorka
Najważniejsze w tej imprezie jest to, że łączy pokolenia, a zwłaszcza fakt, że są tu z nami małe dzieci z przedszkola i nawiązujemy z nimi nić porozumienia. Chwała kochanym rodzicom, że pozwalają dzieciom być aktywnymi razem z nami. Tańczymy, śpiewamy, bawimy się razem. W ogóle jestem wolontariuszką i w każdej chwili mogę być pomocna i na wszystko się godzę. Osobiście chce być ciągle aktywna, bo jeszcze nie liczę swoich lat, nie czuję upływu czasu. Dzięki różnym działaniom czuję się potrzebna i dużo młodziej niż to wynika z metryki. I to jest fajne. To nie pierwsza tego typu impreza, w której uczestniczę. Każda impreza łączy się jakby z „moją” i z moim zespołem, czyli Wiecznie Młodymi. Swego czasu byłam miss Złotego Wieku i uczestniczką jednej z edycji Big Brothera. Gdy miałem ponad 70 lat skoczyłam ze spadochronem, 3200 m, i myślę, ze jak skończę 80-dziesiątkę, to powtórzę ten wyczyn. W każdym wieku można robić różne rzeczy, tylko trzeba wiedzieć czego się chce oraz mieć w sobie siłę, wolę do działania. Nie poddaje się. Lubię podróżować, niedługo wyjeżdżam do syna do Anglii. Ponieważ mam rodzinę w różnych częściach kuli ziemskiej, to zwiedziłam trochę świata. Także z zespołem czy klubem seniora wiele podróżowaliśmy, po Polsce, Czechach czy Rosji.









Napisz komentarz
Komentarze