Oranżady można już było posmakować na Dniach Ziemi Tczewskiej, a podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej napoju skosztowali radni i urzędnicy, gdzie butelki wypełnione słodkim płynem barwiącym języki i usta na czerwono oraz z etykietami z okresu PRL, zrobiły prawdziwą furorę. Dla wielu był to prawdziwy powrót do lat dzieciństwa. Skąd pomysł na odtworzenie smaku tczewskiej oranżady?
- Bo to napój kultowy - wyjaśnia Łukasz Brządkowski, koordynator portalu Wirtualne Muzeum Miasta Dawny Tczew. - Dawniej żadna uroczystość rodzinna, czy festyn nie mógł się bez niej obejść.
Sympatycy historii grodu Sambora chcą, aby oranżada jak najbardziej przypominała tę, którą produkowano jeszcze kilkanaście lat temu w Wytwórni Wód Gazowanych przy ul. Lecha. W Gdańsku znaleźli rozlewnię, która przygotuje napój na bazie prawdziwego cukru, bez słodzików i polepszaczy smaku. Oranżadę będzie można kupić na miejskich imprezach oraz w wybranych sklepach. Cena – jedyne 2 złote. Kto wie, może z czasem uda się odtworzyć smaki innych napojów produkowanych w tczewskiej wytwórni: Baladi, Cytronety, Mandarynki, Polo Cocty...







Napisz komentarz
Komentarze