Główny przewoźnik, Regionalny Zakład Przewozów Regionalnych, ma pretensje do zarządcy infrastruktury, czyli PKP Polskich Linii Kolejowych, o… dyskryminowanie jego połączeń.
Podczas Euro było wzorowo
Do naszej redakcji trafiło w ostatnim czasie kilka sygnałów od zirytowanych pasażerów PKP - wszystkie o podobnej treści – którzy skarżą się na ciągle opóźnione pociągi kursujące na trasie między Gdańskiem a Tczewem.
- Pociąg do Gdańska jeździ w miarę planowo, gorzej jest w drodze powrotnej - mówi pan Krzysztof z Tczewa. - Wprowadzono rozkład letni, ale pociągi nie jeżdżą zgodnie z nim. Niemal codziennie pociąg, którym wracam, ma opóźnienie ok. 10 minut, a jednego dnia nawet 60 minut. I jak tu zaplanować życie prywatne, spotkania? Człowiek spóźnia się codziennie nie ze swojej winy, a kolej nic sobie z tego nie robi. Kilka dni temu nie wytrzymałem i wracałem do domu autobusem nr 50. Kierowca przyjechał na dworzec w Gdańsku 10 minut przed planem, aby każdy zdążył kupić bilet. Jechał wyjątkowo płynnie, do Tczewa przyjeżdżając 5 minut przed czasem.
(…)
Obecnie trwa kolejny etap modernizacji linii kolejowej E-65 na odcinku od Gdyni do Pruszcza Gdańskiego. W praktyce na tym newralgicznym odcinku funkcjonuje tylko jeden tor. Pasażerowie, z którymi rozmawialiśmy na tczewskim dworcu, rozumieją potrzebę remontu i zmiany z nim związane, jak np. wydłużony czas jazdy. Maja jednak pretensje o nierzetelny rozkład jazdy.
(…)
- Niech pociągi jeżdżą dłużej, ale zgodnie z rozkładem jazdy - apelują. - Ile można wytrzymać codzienne opóźnienia? Kolejarze chyba się do tego przyzwyczaili i nie wiedzą, że może być lepiej. Szkoda, że Euro 2012 trwało tylko miesiąc, bo wówczas kolejarze pokazali, że pociągi mogą jeździć wzorowo, planowo. Tak było, szybko o tym jednak zapomniano.
Kolejowe spory
W Pomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnym, w siedzibie największego lokalnego przewoźnika, słyszymy, że opóźnienia pociągów nie wynikają z ich winy.
- Od pewnego czasu zauważamy nierówne traktowanie przewoźników przez zarządcę infrastruktury PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. - uważa Benedykt Plotta, naczelnik Działu Marketingu w Pomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Gdyni. - Zdarza się, że bezzasadnie i bezprawnie – bo nie ma takich przepisów – pociągi Intercity są przepuszczane kosztem regionalnych, oczekujących na stacjach początkowych lub pośrednich na zwolnienie szlaku.
(…)
Nasz rozmówca dodaje, że gdyby letni rozkład jazdy pociągów był przestrzegany przez zarządcę infrastruktury, pasażerowie nie mieliby do czynienia z opóźnionymi pociągami. Problemem są także częste awarie, do których dochodzi na modernizowanej trasie. Jedna z nich trwała przez kilkanaście dni, co przełożyło się na opóźnienia połączeń osobowych sięgające łącznie nawet 1000 minut dziennie. Z kolei w poniedziałek, 20 sierpnia, doszło do awarii rozjazdu w Sopocie. Wszystkie pociągi odjeżdżające z Trójmiasta były opóźnione o kilkadziesiąt minut.
- W ostatnich dniach sytuacja trochę się poprawiła, choć dzisiaj (w piątek, 17 sierpnia - dop. red.) znowu mamy do czynienia z awarią sieci trakcyjnej między Tczewem a Bydgoszczą - dodaje naczelnik Plotta. - I znowu nasi klienci, choć nie z naszej winy, muszą uzbroić się w cierpliwość, ponieważ utrudnienia mają potrwać do wieczora.
Uaktualnienie rozkładu jazdy niewiele da w sytuacji, gdy, jak twierdzą pomorscy kolejarze, składy Intercity są traktowane w sposób uprzywilejowany. Mówią, że wystarczy aby jeden pociąg Intercity przyjechał opóźniony na Pomorze z centrum kraju, by dezorganizować rozkład pociągów regionalnych. Taka sytuacja może potrwać do zakończenia remontu linii E-65 na jej trójmiejskim odcinku, czyli do… marca 2014 r.
(…)
- W okresie Euro 2012 pociągi rzeczywiście jeździły punktualnie, ale tylko dlatego, że PKP PLK na okres mistrzostw wstrzymała prace, a nadzór nad ruchem kolejowym był prowadzony przez zarządcę w sposób wzorowy - dodaje Benedykt Plotta.
Więcej w tygodniku „Gazeta Tczewska”, dostępnym w punktach sprzedaży prasy na terenie powiatu tczewskiego.






Napisz komentarz
Komentarze