Na miejscu zebrał się tłum gapiów. Właściciele sąsiednich budynków obawiali się, że ogień przeniesie się na drzewa, a stamtąd na dom nr 3. Na szczęście płonące zabudowanie było w pewnej (niewielkiej) odległości od domów mieszkalnych.
- Z terenu pogorzeliska strażacy wyciągnęli butle propan – butan, ale istniało realne ryzyko rozprzestrzenienia się pożaru na sąsiednie budynki – informuje kpt. Zbigniew Rzepka, z-ca komendanta powiatowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. – Poza stratami materialnymi nikt nie ucierpiał. Na miejsce wysłano trzy zastępy straży pożarnej.
Świadkowie zdarzenia poinformowali (z pewnymi kłopotami) straż pożarną i policję, te przybyły sprawnie na miejsce. Jako pierwsza pojawiła się policja, później straż pożarna - wóz ratownictwa technicznego, zaraz potem pojazd gaśniczy. Ok. godz. 10.50 (55) rozpoczęły się działania gaśnicze. Ogień został szybko stłumiony. Jeszcze przez parę minut unosiła się para wodna z pogorzeliska. Obecnie sytuacja jest już opanowana. Niestety wspomniany drewniany budynek, spalił się całkowicie. Pozostały tylko belki podtrzymujące strop.







Napisz komentarz
Komentarze