Przypomnijmy, że obwodnicę otwarto z wielką pompą w piątek, 14 maja.
Nie ustąpił pierwszeństwa
Wraz z nową drogą okrążającą Pelplin powstały dwa skrzyżowania – z drogą w kierunku Klonówki oraz Rajków, na którym już na drugi dzień po otwarciu obwodnicy, w sobotę 15 maja, doszło do wypadku.
- Około godz. 15.00 ford focus, wyjeżdżając z drogi od strony Rajków, która teraz stała się podporządkowaną wobec obwodnicy, zamiast się zatrzymać i rozejrzeć wjechał na skrzyżowanie i wówczas uderzył w niego opel jadący obwodnicą – relacjonuje świadek zdarzenia. - Ford wylądował w rowie. Wyglądało to tak, jakby jego kierowca z przyzwyczajenia, bez zatrzymywania, chciał przejechać przez obwodnicę ignorując oznakowanie. Moim zdaniem zamiast znaku „ustąp pierwszeństwa”, przy wjeździe na skrzyżowanie od strony Rajków i Pelplina, powinien stać znak „STOP”.
Choć wypadek wyglądał groźnie, to – jak poinformowali nas pelplińscy strażacy – nikomu nic się nie stało.
- Jeszcze przed otwarciem obwodnicy wnioskowaliśmy o to, aby na skrzyżowaniach z nową drogą postawić znaki informujące o zmianie organizacji ruchu, ale na razie bez pozytywnego skutku – wyjaśnia nam burmistrz Pelplina Andrzej Stanuch. - Nie wiem, czy znak „STOP” w czymś pomoże. Kierowcy przede wszystkim powinni czytać znaki, a nie jeździć na pamięć. Poza tym widoczność na skrzyżowaniu jest dobra, więc nie ma mowy o nie zauważeniu jadącego obwodnicą samochodu.
Nie dla tirów w centrum
Obwodnica powstała między innym po to, aby z centrum Pelplina wyprowadzić ruch samochodów ciężarowych. Jednak zdaniem mieszkańców dwa tygodnie po jej otwarciu ruch ten osłabł tylko nieznacznie.
- Czy postawiono znak zakazu wjazdu do miasta dla tirów? - pyta na Portalu Pomorza internauta o nicku „pelpliniak”. - Według moich obserwacji ilość ciężarówek mknących przez miasto jakoś się nie zmniejszyła, a obawiam się, że Pelplin jest punktem docelowym nikłej ilości owych ciężarówek. Jeśli nie postawiono, to kto będzie nadkładał sobie 2 km drogi więcej, by pojechać obwodnicą?
- Jako kierowca tira najchętniej nie wjeżdżał bym do żadnego miasta – komentuje internauta „kierowca”. - Przejeżdżałem przez centrum Pelplina i uwierz mi, że to żadna przyjemność. Nie wjeżdżam tam na złość i na pewno wolałbym nadrobić te 2 km. Ale konia z rzędem temu, kto znajdzie w internecie przebieg tej wspaniałej obwodnicy, nie wspominając o mapach.
Przyczyną tego problemu, jak wyżej, jest także jazda „na pamięć” kierowców ciężarówek. Co więcej, obwodnica nie jest jeszcze widoczna na mapach GPS-ów. Niechcianemu zjawisku zaradzić chcą władze miasta.
- Wystąpiłem już do Departamentu Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim o postawienie przy wjazdach do Pelplina znaków zakazu dla samochodów ciężarowych, oczywiście z wyłączeniem tych, które wożą zaopatrzenie – informuje burmistrz Stanuch. - Na znaki musimy jednak jeszcze poczekać.
Od 1 stycznia 2011 r. pelplińscy samorządowcy przejmą zarząd nad dotychczasową częścią drogi wojewódzkiej 229 leżącą w granicach miasta, czyli ulicami Mickiewicza i Starogardzką oraz dodatkowo nad ulicą Sambora.
- Wówczas kwestia oznakowania będzie zależeć od nas – dodaje Andrzej Stanuch. - Zarząd Dróg Wojewódzkich poprosił nas, abyśmy do tej daty tymczasowo pełnili zarząd nad tymi ulicami. Zgodziliśmy się, ale w zamian za ich remonty. Tak też się stanie.
Kierowcy wciąż jeżdżą „na pamięć”. Na pelplińskiej obwodnicy brakuje oznakowania
PELPLIN. Już na drugi dzień po otwarciu obwodnicy Pelplina doszło do pierwszego wypadku drogowego na skrzyżowaniu z drogą do Rajków, z udziałem dwóch samochodów. Kierowca jednego z nich prawdopodobnie zlekceważył znak informujący o ustąpieniu pierwszeństwa. Z kolei przez centrum miasta nadal przejeżdża sporo samochodów ciężarowych. Władze Pelplina już wystąpiły o postawienie znaków zakazu dla tirów przy wjazdach do miasta.
- 01.06.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:33)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze