Czy rozwijające się osiedle zostało - jak twierdzi Kazimierz Mokwa - przez samorządowców zapomniane? Występ członka Stowarzyszenia, podczas ostatniej sesji Rady Miasta, wzbudził wiele kontrowersji.
Nie ma nic...
Gość zaczął od podziękowań: naczelnikowi wydziału spraw komunalnych, Krzysztofowi Witosińskiemu (- Jeszcze nigdy nie usłyszałem od niego „nie”), wiceprezydentowi Mirosławowi Pobłockiemu (- … który naprawdę dużo nam pomagał, pomaga i mam nadzieję, że będzie pomagał nadal), przewodniczącemu RM Włodzimierzowi Mroczkowskiemu (za pomoc w „pewnych sprawach finansowych”) oraz jednemu z radnych - Tomaszowi Jezierskiemu, który, jak się okazuje, z własnej kieszeni zafundował mieszkańcom Górek rzeźbę księcia Sambora II (wyrzeźbioną przez Ryszarda Krause i odsłoniętą podczas niedawnych uroczystości nadania skwerowi nazwy 750-lecia - przyp. aut.).
- Pan Tomasz Jezierski jest radnym, który najbardziej angażuje się w sprawy naszych Górek - wskazał z mównicy Kazimierz Mokwa.
Członek Stowarzyszenia Górki zwrócił ponadto uwagę, że więcej niż samorządowcy robią dla osiedla sami jego mieszkańcy.
- W skwer 750-lecia włożyliśmy z własnych kieszeni 70 tys. zł (nie licząc opłat codziennych związanych z utrzymaniem tego terenu) - przypomniał radnym. - Inne osiedla, w których rozwój mieszkańcy nie wkładają własnych pieniędzy, mają wszystko. Chylę czoła przed radnymi, którzy potrafią załatwić cokolwiek dla swoich osiedli. Górki takiego radnego nie mają.
Na dowód tego, że samorządowcy maja w poważaniu Os. Witosa i jego mieszkańców, Kazimierz Mokwa wymienił kilka rzeczy, których mieszkańcy Górek od lat nie mogą się doczekać.
- Palącym problemem jest brak świetlicy. Przed ostatnimi wyborami samorządowymi pewne osoby obiecywały nam, że kolejne odbędą się już w nowej świetlicy. Nie wymienię ich nazwisk, ale osoby te siedzą dziś na tej sali. Nie mamy też szkoły, nie mamy boiska… Górki są jedynym osiedlem, które nie mają nic. Wiele rzeczy robimy sami, ale przerasta nas budowa świetlicy, czy porządnego boiska (bo tego obecnego boiskiem nazwać nie można - to zwyczajne klepisko!). Dlaczego nie został złożony wniosek na Orlika dla osiedla Górki?
Boiska na razie nie będzie
Wylane przez członka Stowarzyszenia Górki żale okazały się dla samorządowców niezrozumiałe. Zdziwienia nie krył m. in. prezydent Zenon Odya, mieszkaniec Os. Witosa:
- W mojej ocenie wszelkie życzenia mieszkańców Górek w większości były realizowane. Jest to nasz głęboki ukłon w stronę mieszkańców osiedla, którzy angażują się w jego rozwój. Stąd też dziwię się trochę pańskiemu wystąpieniu, tym bardziej, że mógł pan podejść do jednego czy do drugiego prezydenta i również odpowiedź uzyskać. Nie wiem jaka przyświecała panu motywacja i w jakim kontekście zgłasza pan pretensje pod adresem rady, prezydentów czy urzędników.
Zenon Odya odniósł się również do pytania o Orlika - dlaczego miasto nie złożyło wniosku? Otóż dlatego, że w pierwszej kolejności i tak rozpatrywane byłyby podania tych miast, które Orlików jeszcze nie otrzymały. O tym, że w roku bieżącym miasto nie złożyło wniosku na Orlika (co spowodowane było również ograniczonym budżetem) poinformował gościa Zenon Drewa.
- Poza tym nie widzimy na razie potrzeby składania wniosku na kolejnego Orlika - stwierdził wiceprezydent. - Do realizacji mamy wytypowane inne boiska (przy SP nr 5 i SP nr 10). Jeśli chodzi o osiedle Górki, Orlik czy jakiekolwiek inne boisko będzie mogło tam powstać dopiero wtedy, kiedy będzie instytucja, której będzie można to miejsce przydzielić, która będzie się nim zajmować, pielęgnować, rozliczać itd.
Radny z miasta czy z osiedla?
Kazimierz Mokwa wspomniał o tym, że Os. Witosa nie ma swojego radnego. O tym, jak bardzo się myli, przekonała go Grażyna Antczak.
- Bardzo niesprawiedliwie ocenia pan radnego ze swojego okręgu - skarciła gościa wiceprzewodnicząca Rady Miasta. - Jest to młody radny (mowa o Piotrze Kajzerze - przyp. aut.), który niejednokrotnie sprawy Górek na komisjach poruszał. Trzeba jednak pamiętać, że jeden radny niczego nie zdziała, decyzje podejmuje cała Rada. To, że któremuś z radnych nie uda się przeforsować danej inicjatywy, nie oznacza wcale, że jest niedobry.
Radnej zawtórował Zenon Odya:
- Obowiązkiem radnego jest patrzeć na swój okręg wyborczy, ale przez pryzmat całego miasta.
Mirosław Kaffka ocenił wystąpienie Kazimierz Mokwy jako „nie na miejscu”.
- Czy to już zaczyna się kampania wyborcza, która deklaruje poszczególnych radnych, sponsorów - nie sponsorów, a krytykuje tych, którzy nic nie robią? - zastanawiał się radny.
Jakikolwiek był cel członka Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Górki, upomniany przez samorządowców gość zreflektował się i sprecyzował o co mu chodziło:
- Nas po prostu boli, że na Górkach nie ma przedszkola, szkoły itd. A jak nie ma szkoły, nie ma boiska. Nie ma boiska, bo nie ma szkoły… - rozłożył ręce. - Jeśli chodzi o Orliki, zgadza się - w Tczewie jest ich już kilka. Ale mieszkańca boli, że nie ma akurat na jego osiedlu. Proszę również przyjechać i zobaczyć jak młodzież na Górkach stoi wieczorami pod sklepem, bo nie mają się gdzie spotkać. Inne osiedla mają szkoły, mają świetlice. I to nas boli. Tym bardziej, że będzie to wkrótce największe osiedle domków jednorodzinnych w Tczewie…
Nie nam oceniać potrzeby młodzieży z Górek, ale czy naprawdę tak bardzo potrzeba im akurat TAKIEGO miejsca do spotkań - świetlicy? Tego typu punkty, tam gdzie już istnieją, nie są miejscami najchętniej odwiedzanymi przez stojącą pod blokami czy sklepami młodzież. A boisko i szkoła? Możemy być pewni, że znajdą się w repertuarze obietnic przedwyborczych każdego kandydata z Os. Witosa. Tak jak cztery lata temu znalazła się w nich świetlica.
Problemem brak komunikacji
Kazimierz Mokwa, któremu tak bardzo doskwiera brak zainteresowania ze strony samorządowców sprawami Górek, próbował dowiedzieć się, dlaczego żaden z radnych nie konsultuje działań RM ze Stowarzyszeniem Mieszkańców Osiedla Górki.
- Radny z Górek powinien przynajmniej przyjść i przekazać nam wiadomości, o których nie wiemy - stwierdził członek Stowarzyszenia.
Ale ponieważ każdy kij ma dwa końce, o to, dlaczego Stowarzyszenie nie zaprasza radnych na swoje spotkania, spytał się gościa Mirosław Kaffka.
- Nie przypominam sobie, aby radny z Górek, czy w ogóle my wszyscy, otrzymaliśmy kiedykolwiek zaproszenie na tego typu spotkanie - stwierdził rajca.
Dobrą radę mamy zarówno dla członków Stowarzyszenia, jak i dla radnych. Mieszkańcy Górek - informujcie radnych o swoich inicjatywach. Radni - korzystajcie z tych zaproszeń.
Nie ma nic... Mieszkańcy narzekają na brak zainteresowania radnych
TCZEW. - Na Górkach nie ma nic: szkoły, boiska, świetlicy… Wiąże się to z tym, że nie mamy swojego radnego - twierdzi Kazimierz Mokwa, członek Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Górki. Z tezą tą nie zgadza się prezydent Tczewa - mieszkaniec Os. Witosa: - Wszystko, czego mieszkańcy Górek sobie życzą, prawie zawsze jest realizowane.
- 07.06.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:33)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze