- Mieszkańcy sami poprosili o to spotkanie – wyjaśnia nam sołtys Gręblina Ryszard Borys. - Chcemy wyjaśnić wszystkie wątpliwości. W końcu będziemy jej sąsiadami.
Najpierw tutejsi, potem fachowcy
Inwestor, firma Elektrownia Północ Sp. z o.o. (należy do międzynarodowej grupy Kulczyk Investments), zakończył już znaczącą część przygotowań. Dotychczas większość prac toczy się na deskach kreślarskich i ekranach komputerów. Obecnie trwają prace projektowe, które pozwolą na uzyskanie do końca 2011 r. wymaganych pozwoleń. Przez kolejne cztery lata potrwa budowa obiektu, który ma zostać uruchomiony na przełomie 2016 i 2017 r. Testy pierwszego z dwóch bloków elektrowni (razem będą miały 2000 megawatów) będą trwały cały rok.
Inwestorzy złożyli już liczący bagatela 4 tys. stron raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Gotowa i zaakceptowana (przez – odpowiednio – GDDKiA, PKP PLK oraz Pelkom) jest koncepcja połączenia elektrowni z drogą krajową nr 1, magistralą węglową Śląsk - Gdańsk oraz odprowadzania ścieków.
Przy samej budowie elektrowni pracę może znaleźć nawet 3000 osób. Na stałe, do jej obsługi w trybie 3-zmianowym wraz z kooperującymi przedsiębiorstwami, potrzebnych może być nawet do tysiąca osób. Inwestorzy w pierwszej kolejności chcą szukać pracowników na lokalnym rynku pracy, a dopiero później sięgnąć po fachowców z zewnątrz.
Gmina skorzysta finansowo
Władze gminy i powiatu tczewskiego liczą na realizację inwestycji, mając na uwadze przede wszystkim wzrost wpływów z podatków lokalnych, poprawę infrastruktury drogowej oraz nowych mieszkańców.
- Ich liczba na pewno się zwiększy – ocenił starosta tczewski Witold Sosnowski. - Nasze wydziały będą na bieżąco kontrolować tę inwestycję.
- Powstanie elektrowni będzie dla nas oznaczać zwrot o 180 stopni, oczywiście w pozytywnym sensie – podkreślił burmistrz Pelplina Andrzej Stanuch. - Zawsze powstają wątpliwości, jeśli chodzi o ochronę środowiska, ale jesteśmy w Unii Europejskiej i obowiązują nas takie same normy jak w Niemczech, czy Francji.
- Wszystkie gminy, na terenie których kilkadziesiąt lat temu powstały elektrownie, należą dzisiaj do najbogatszych samorządów w kraju – przekonywał Karol Pawlak, dyrektor zarządzający Elektrowni Północ.
Co wyleci z kominów?
Analiza przestrzenna inwestycji jest już gotowa. Od 2015 r. w krajobrazie gminy Pelplin mają dominować dwa ponad 100-metrowe kominy układu chłodzącego elektrowni. Przedstawiciele elektrowni zapewniali mieszkańców Gręblina, że ochrona środowiska to ich „oczko w głowie”.
- Ze względu na ostre kryteria nie stać nas na to, aby zbudować „brudną” elektrownię – mówił Karol Pawlak.
- Naszym głównym zadaniem jest zbudowanie „czystej” elektrowni, która będzie produkować jak najwięcej energii przy jak najmniejszym zużyciu paliwa – wtórował mu Jacek Witkowski, generalny projektant elektrowni.
Właśnie kwestia ochrony środowiska zdominowała pytania zadawane przez mieszkańców.
- Chcemy wiedzieć co będzie się wydobywać z tych kominów? – pytała jedna z mieszkanek. - Czy my i nasze dzieci będziemy zdrowi? Co z o wiele większą emisją dwutlenku węgla? Widok nam nie będzie przeszkadzał…
- Technologia, którą wykorzystujemy przy budowie jest sprawdzona w Europie i bezpieczna – zapewniała Jadwiga Ronikier, specjalistka od ochrony środowiska. - Gazy wylatujące do atmosfery będą pod ciągłym monitoringiem, a poziom ich stężenia będzie niski.
Woda do układu chłodzącego będzie pobierana z Wisły podziemnym rurociągiem. Większość z niej wyparuje, ale co z resztą? Czy nie będzie skażona?
- Zużyta woda, lekko zasolona i cieplejsza o 2 stopnie, wróci do Wisły – odpowiedział jeden z naukowców. - Nie będzie zanieczyszczona.
Atom i pylenie
Jednego z mieszkańców zainteresowała ewentualność przekwalifikowania elektrowni z systemowej na atomową.
- Nie ma takiej możliwości – wyjaśnił Jacek Witkowski. – To dwie, wiele się różniące inwestycje. Aby to zrobić, trzeba by elektrownię systemową zrównać z ziemią, a atomową zbudować od nowa.
Mieszkańcy usłyszeli zapewnienia, że nagromadzona w elektrowni energia nie będzie przyciągać burz, nie będą padać kwaśne deszcze, a ilość opadów wzrośnie w skali roku tylko o kilka procent. Paliwem do produkcji energii ma być węgiel. Rocznie elektrownia będzie przerabiać 5 milionów ton „czarnego złota”.
- Węgiel nie będzie pylił przy rozładunku – obiecał Jacek Witkowski. – Ten proces będzie się odbywał w zamkniętym pomieszczeniu, wentylowanym i filtrowanym. Węgiel będzie magazynowany m. in. w bunkrach podziemnych, a ten na wolnym powietrzu będzie zraszany. Powstały w wyniku spalania popiół i żużel nie będzie gromadzony na miejscu. To już nie odpad, ale produkt wykorzystywany w przemyśle budowlanym. Elektrownia nie powstanie dopóki nie podpiszemy kontraktów na ich odbiór. Już są chętni.
Czy opłaty za energię będą tańsze?
Gręblinian interesowały także ewentualne wymierne korzyści z pobliskiej obecności elektrowni – czy stanieje prąd oraz czy ciepło z elektrowni zostanie wykorzystane do ogrzewania domów.
- Na razie tego nie planujemy, ale istnieje możliwość dobudowania członu ciepłowniczego – poinformował Jacek Witkowski. - To kwestia zdefiniowania rynku, ustaleń z odbiorcami i mocy ciepła.
- To nie my będziemy regulować stawki opłat za energię, ale ich znaczną część stanowią koszty transportu, więc niewykluczone, że skoro elektrownia będzie bliżej odbiorców to prąd będzie tańszy – powiedział Karol Pawlak.
Reklama
„Oswajanie” elektrowni w Rajkowach– mieszkańcy przepytali inwestora
KOCIEWIE/GREBLIN. Prace projektowe poprzedzające budowę elektrowni systemowej w Rajkowach idą pełną parą. Inwestycja o znaczeniu ponadregionalnym wciąż wywołuje wiele pytań wśród mieszkańców gminy Pelplin. Mieszkańcy Gręblina, którzy będą mieszkać blisko elektrowni, mieli w minioną środę okazję do uzyskania od inwestorów odpowiedzi na najbardziej nurtujące zagadnienia.
- 12.06.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:33)

Reklama








Napisz komentarz
Komentarze