Tuż przed dniami Tczewa, 18-20 czerwca, obsadzono roślinnością donice na Drodze Widokowej (od. ul. Dąbrowskiego do przystani nad Wisłą) i ułożono zniszczoną przez samochody kostkę, które brały udział w akcji przeciwpowodziowej na alejce prowadzącej od ul. Zamkowej do Wisły. Można było poczuć dumę, że mieszka się w Tczewie. Przez chwilę... Trzy drzewka z donic „zniknęły”.
Wstyd przed gośćmi
- Idąc z członkami delegacji ukraińskiej ul. Obrońców Westerplatte, było mi wstyd za stan chodników - mówi Włodzimierz Mroczkowski, przewodniczący Rady Miejskiej Tczewa. - Mimo, że w następnej kadencji będziemy kończyć duże inwestycje, jak węzeł transportowy, czy wiadukt w ul. Wojska Polskiego, trzeba mocno zabrać się za tzw. małą infrastrukturę. Mieszkaniec wychodząc z domu musi mieć np. porządnie ułożony chodnik, zadbaną zieleń, ławeczkę.
Jak jest teraz - każdy widzi, gdy mieszkaniec zniszczy buty, czy ma problem z przejechaniem wózkiem z dzieckiem. Nie ma dzielnicy, no może poza os. Bajkowym, gdzie chodniki są w należytym stanie. Do tego jeszcze PRL-owski „wynalazek” w postaci bitumicznych nawierzchni, gdy przy upałach asfalt klei się do podeszwy.
Nowa, a już do naprawy
W ostatnich latach kostki polbrukowej i wszelkiej innej maści przybyło co niemiara. Zdarza się, że nie jest dobrze położona albo są amatorzy wydłubywania kostki. Nasza redakcja zgłasza takie sprawy bezpośrednio do Wydziału Spraw Komunalnych w Urzędzie Miasta Tczewa. Inaczej co tydzień musielibyśmy pisać o chodnikach. Miło nam donieść, że naczelnik Krzysztof Witosiński zareagował na nasze interwencje. Np. kilka miesięcy temu trzeba było uzupełnić kostkę na przystanku autobusowym przy ul. Bałdowskiej (naprzeciwko Lidla). Dziwne, że nikt z pasażerów tego nie zgłaszał. Przełożono też kostkę na zapadniętym odcinku chodnika (ułożony w ub. Roku!) na ul. Topolowej (na wysokości Przedszkola nr 8). Cały czas czeka na uzupełnienie kostka w ciągu pieszym (na wysokości schodów) przy wylocie na ul. Nadbrzeżną.
Powódź zaszła „za skórę”
Tegoroczny wysoki stan Wisły spowodował kilka szkód.
- Na ul. Nadbrzeżnej już likwidowano zapadlinę w chodniku – informuje Mirosław Pobłocki, wiceprezydent Tczewa. - Wybrano ziemię, która się osunęła, uzupełniono dziurę żwirem i ułożono płyty. Jak popatrzymy wzdłuż bulwaru, to w zasadzie Wisła nie wyrządziła większych szkód. Największe poczyniła przy budynku przystani, gdzie nie nastąpiło obsunięcie w kierunku Wisły, tylko trochę osiadła nawierzchnia z kostką z polbruku. Natomiast nie widać by linia barierek wzdłuż bulwaru była zachwiana. Bulwar wytrzymał.
Bulwar wytrzymał, niemniej przy przystani właśnie jest przekładana kostka (ok. 200 m. kw.) na koszt miasta. A co do linii barierek w kierunku Mostu Tczewskiego... co roku trzeba na fragmencie ścieżki rowerowej układać kostkę, bo „wylata” niczym zamek z karabinu Kazimierza Pawlaka z filmu „Sami swoi”.
Reklama
Buty czy chodniki do wymiany? Mała infrastruktura do rewitalizacji
TCZEW. - Kto i zapłaci za naprawę obuwia? – złorzeczył tczewianin, gdy zawadził noskiem o wystającą płytę chodnikową przy ul. Konarskiego. A takich źle ułożonych w mieście chodników jest bez liku. Czas z tym zrobić porządek.
- 20.07.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:34)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze