Po tym, gdy ruszyły prace budowlane przy węźle komunikacyjnym, skupili się w jednym miejscu - na murku wzdłuż parkingu Latochy. Lokalna menelnia wita przyjeżdżających do Tczewa podróżnych: „Daj parę groszy”.
Panowie nie tylko zaczepiają i „proszą” o pieniądze, ale i bekają, plują, przeklinają i załatwiają swoje potrzeby na trawniku obok. Wszystko to na oczach wędrujących do i z dworca podróżnych.
- Gdzie jest Straż Miejska?! - irytują się zniesmaczeni mieszkańcy.
Ślepy punkt
Od kiedy przydworcowe tereny zostały ogrodzone, panowie o nieobecnym wzroku rozbili obóz na murku przy parkingu Latochy. Miejscówka jak znalazł - jest gdzie usiąść, a i do sklepu ze dwa kroki (dosłownie). Chcesz dojść na dworzec PKP? Meneli nie obejdziesz.
- Siedzą tam, żebrzą, sikają i bezkarnie obalają flaszkę - pisał w liście jeden z naszych Czytelników. - Teraz, kiedy skupili się w jednym miejscu, jest okazja, aby ich stamtąd wysiedlić.
Mieszkańcy dziwią się, że przydworcowej „żurlandii” nie obserwuje oko żadnej kamery. Udaliśmy się do otwartego niedawno Centrum Monitoringu: okazuje się, że kamera jest (nad skrzyżowaniem Al. Zwycięstwa z ul. Gdańską), ale widok na oblegany murek zasłaniają płot i rosnące wzdłuż przejścia drzewa.
Sytuacja opanowana
- Tam było strasznie: załatwianie potrzeb, picie alkoholu, żebranie, wulgaryzmy... - potwierdza Andrzej Jachimowski, komendant Straży Miejskiej w Tczewie. - Na obrazie z kamer nie było tego widać. Miejsce wskazali nam podróżujący pociągami mieszkańcy.
Jak twierdzi komendant, sytuacja została opanowana.
- 10 sierpnia pozbyliśmy się tego towarzystwa, większość z nich zniknęła - zapewnia komendant. - Będziemy pilnować tego miejsca, robić wszystko co w naszej mocy, aby ludzie mogli spokojnie dojść do dworca.
Wycinka monitorowana
Pomimo wiszącej kilkanaście metrów dalej kamery, przydworcowa „żurlandia“ pozostawała przez długi czas nieodkryta. Przyczyna? Rosnące drzewa zasłaniały widoczność. Podobnym problemom - wynikłym na ulicach Jagiełły, 1 Maja i Al. Zwycięstwa - zaradzono w najprostszy możliwy sposób: przycinką. Gałęzie, które zasłaniały kamerom widok na najpopularniejsze wśród lokalnych oblejmurków ławeczki, zostały ścięte.
Przegoniono z dworca kolejowego oblejmurków
TCZEW. Zaczepiają i „proszą” o pieniądze, bekają, plują, przeklinają i załatwiają swoje potrzeby na trawniku obok - na oczach podróżnych.
- 16.08.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:34)
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze