W poniedziałek siedmiu kandydatów na stanowisko prezydenta Tczewa wzięło w starciu – na argumenty. Padł grad pytań – od naszych czytelników (Jaka będzie ich pierwsza decyzja w przypadku wyboru na prezydenta miasta? Na jakie postawią inwestycje? W jaki sposób planują rozwiązać problemy komunikacyjne miasta?)
Były także pytania krzyżowe - wzajemnie zadane, podchwytliwe i mające postawić kontrkandydata w trudnej sytuacji. Każdy bronił się jak mógł. Było wiele obietnic, recept na wyważanie otwartych drzwi i przelewanie pustego w próżne. Niektórzy przyszli ze ściągami i przygotowanymi w głowie wypowiedziami. Wszystko pokazał telewizja TeTka – na żywo. Pełna relację z tej ciekawej merytorycznie debaty w wydaniu papierowym "Gazety Tczewskiej".
Pytania do kontrkandydatów
Mirosław Pobłocki do Witolda Sosnowskiego: – Jak widzi pan powiązanie szkolnictwa podstawowego i gimnazjalnego z zawodowym, które jest w gestii powiatu?
W. Sosnowski: – Miasto powinno współpracować w tej materii z powiatem już od gimnazjów, poprzez doradztwo zawodowe oraz pełną informację o kierunkach, które umożliwiają zdobycie pracy. Nie możemy szkolić młodzieży na „puste” zawody, gdy na rynku pracy brakuje np. do budowlańców i inżynierów.
Rafał Grzenkowicz do Witolda Sosnowskiego: – Dlaczego startuje pan w wyborach do Rady Powiatu oraz w wyborach na prezydenta Tczewa? Dlaczego nie potrafi się pan określić, w których władzach chce być?
W. Sosnowski: – Startując do Rady Powiatu mogę objąć mandat radnego, natomiast – będąc delegowanym dyrektorem Zakładu Gospodarki Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym – moje wejście do Rady Miasta byłoby związane z odejściem z tej funkcji. Startując do Rady Powiatu również mogę dużo zrobić dla samego miasta.
Adam Piłat do Witolda Sosnowskiego: – Czy znany jest panu budżet miasta na 2010 r. i jakie jest procentowe zadłużenie?
W. Sosnowski: – Budżet miasta to rzecz płynna. Było wiele poprawek, wiele inwestycji nie zostało zrealizowanych. Dopiero w marcu będziemy mogli ocenić jego wykonanie. Budżet znam na tyle, na ile jest to możliwe. Zadłużenie wynosi ponad 50 proc.
Włodzimierz Mroczkowski do Barbary Kamińskiej: – Jak ocenia pani swoje szanse?
B. Kamińska: –Sondaż, który był robiony przez Homo Homini dwa tygodnie temu plasował mnie na czwartym miejscu, ale różnica między mną a panem Sosnowskim była w granicach błędu statystycznego. Zintensyfikowanie działań podczas kampanii wyborczej w ostatnich kilkunastu dniach mam nadzieję, że przysporzy mi jeszcze zwolenników.
Bogdan Ackerman do Barbary Kamińskiej: – Gdyby została pani prezydentem i miałaby wybrać z naszego grona dwóch wiceprezydentów, to na kogo by pani wskazała?
B. Kamińska: – Przede wszystkim chciałabym uszanować wynik wyborów. Wyznacznikiem będzie poparcie, jakie uzyska każdy z nas. Nie może być tak, że moja propozycja będzie wirtualna, niezwiązana z obdarzonym przez wyborców zaufaniem. Pod uwagę będę też brała rozkład głosów w Radzie Miasta. Nie mogę dzisiaj zadeklarować imiennie, kto zostanie wiceprezydentem.
Witold Sosnowski do Mirosława Pobłockiego: – Czy przyjmie pan propozycję Włodzimierza Mroczkowskiego i zostanie wiceprezydentem, jeśli sam nie wygra wyborów?
M. Pobłocki: – Gdybym chciał być wiceprezydentem trzecią kadencję, to po prostu dogadałbym się z jedną z silniejszych opcji politycznych i w tej chwili siedział w domu, oglądając tę debatę w telewizorze. Nie po to walczę o to stanowisko, żeby zadowolić się stanowiskiem zastępcy prezydenta. Uważam, że po ośmiu latach pełnienia tej funkcji nadszedł czas, żeby się zmierzyć z problemami miasta już z wyższej perspektywy.
Pytanie: Dlaczego tczewianie mają na mnie oddać głos...
B. Ackerman: – Chciałbym wygrać, bo mam głowę pełną pomysłów. Nie bójmy się zmian, które są jak remont w mieszkaniu – tylko na początku wydają się straszny, a po wszystkim jest już lepiej. Mam odpowiednie predyspozycje i doświadczenie, aby zostać prezydentem. Jestem niezależny politycznie i finansowo.
R. Grzenkowicz: – Wygrywając wybory nie zrobię rewolucji w Urzędzie Miasta. Wykorzystam ogromne doświadczenie pracujących tam ludzi i myślę, że połączenie ich rutyny z moją młodością da pozytywny skutek.
B. Kamińska: – Jako jedyna kobieta, która odważyła się stanąć w szranki z grupą panów, o głos chciałabym poprosić osoby które nie mają swojego kandydata, które zastanawiają się, czy w ogóle pójść na wybory. Gwarantuję inne spojrzenie na Tczew. Do głosowania na mnie zachęcam też kobiety.
W. Mroczkowski: – Jestem osobą odpowiedzialną, doświadczoną, pracowitą. Mam ogrom kompetencji, doświadczenie samorządowe, pracowałem też w administracji państwowej. Wiem co to honor, Bóg i Ojczyzna. Już trzynaście lat temu, gdy dostawałem od czytelników „Gazety Tczewskiej” Złotego Gryfa za działalność społeczną, okazało się, że jestem – nie będąc wówczas samorządowcem – jestem miastu potrzebny.
A. Piłat: – Tczew potrzebuje bardzo dobrego menadżera, który będzie dbał o miasto, o dobro mieszkańców – tych młodszych i tych doświadczonych wiekiem.
M. Pobłocki: – Osiem lat mojej działalności na stanowisku wiceprezydenta widać gołym okiem w mieście. Posiadam największe doświadczenie spośród wszystkich moich kontrkandydatów. Wiem jak wiele rzeczy zrobić, czego dowodem jest chociażby fakt, że pozostali kandydaci wielokrotnie cytowali dokumenty i pomysły, które albo opracowywałem jako szef zespołu, albo są wręcz mojego autorstwa. Zwycięskiej drużyny się nie zmienia, a Tczew w ostatnim okresie jest miastem sukcesu.
W. Sosnowski: – Każdy z nas ma marzenia. Jestem przekonany, że jestem je w stanie zrealizować. Chcę, aby tczewianie byli dumni z mieszkania w Tczewie, że mogą tu pracować i rozwijać. Mam odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie, odnosiłem sukcesy zarówno w mieście, jak i w powiecie. Jestem przekonany, że powinno nas więcej łączyć, niż dzielić.
Personalia kandydatów
Bogdan Ackerman – lat 55, kandydat niezależny, wykształcenie wyższe ekonomiczne. Był przez osiem lat miejskim radnym, prywatny przedsiębiorca. Żonaty, ma dwie córki. Interesuje się filatelistyką, lubi też grać w brydża.
Rafał Grzenkowicz – 29 lat. Kandydat „Alternatywy dla Tczewa”, inżynier mechanik. W Tczewie mieszka od czterech lat. Pracuje w Elblągu jako konstruktor turbin parowych, nie ma doświadczenia samorządowego. Żonaty, dwójka dzieci. Lubi zwierzęta, interesuje go technika, a jego hobby to drzewka bonsai.
Barbara Kamińska – 50 lat, startuje z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Stanu wolnego, wykształcenie wyższe pedagogiczne oraz podyplomowe w zakresie zarządzania i politologii. Obecnie sprawuje mandat radnej Rady Miasta i pracuje jako pedagog szkolny w Zespole Szkół Ekonomicznych. Działa w oświatowej „Solidarności”. Jej pasją są wycieczki górskie, historia i literatura faktu.
Włodzimierz Mroczkowski – lat 54, reprezentuje Platformę Obywatelską. Pułkownik rezerwy – były dowódca 16. Tczewskiego Batalionu Saperów. Inżynier mechanik po akademii wojskowej, gdzie ukończył również kierunek organizacja i zarządzanie. Aktualnie przewodniczący Rady Miasta, pracuje w Starostwie jako naczelnik. Żonaty, dwójka synów. Zainteresowania – budownictwo, praca na działce oraz muzyka: gra na gitarze i śpiewa w chórze.
Adam Piłat – 39 lat. Sojusz Lewicy Demokratycznej, członek władz wojewódzkich tej partii. Prywatny przedsiębiorca bez doświadczenia samorządowego. Z wykształcenia technolog żywienia oraz technik obsługi ruchu turystycznego. Żonaty, ma syna i córkę. Interesuje się giełdą, fascynują go sporty motorowe.
Mirosław Pobłocki – ma 48 lat, komitet Porozumienie na Plus. Od 2002 r. jest wiceprezydentem Tczewa ds. gospodarczych. Wykształcenie wyższe ekonomiczne i inżynierskie o kierunku elektrycznym. Żonaty, czwórka dzieci. W wolnym czasie lubi pracować w ogródku i czytać książki.
Witold Sosnowski – 46 lat. Kandydat komitetu „Razem i Odpowiedzialnie”. Od 2006 r. starosta tczewski. Wykształcenie wyższe ekonomiczne i podyplomowe na kilku kierunkach: integracji europejskiej, bankowości i finansów oraz zarządzania nieruchomościami. Żonaty, ma trójkę dzieci. Wolny czas poświęca sportowi – jest szachistą, lubi grać w tenisa, piłkę nożną i siatkówkę, jeździ na rowerze.
Więcej w najbliższym wydaniu Gazety Tczewskiej
Siódemka na jeden prezydencki fotel. W gradzie pytań - starcie na żywo!
TCZEW. Bez ostrzejszych utarczek słownych, chociaż kąśliwie – na żywo – dyskutowali kandydaci na prezydenta Tczewa podczas zorganizowanej przez „Gazetę Tczewską” i Telewizję TeTka debaty wyborczej. Kandydaci na prezydenta Tczewa odpowiadali na pytania dziennikarzy, mieszkańców i rywali.
- 17.11.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:36)

Reklama











Napisz komentarz
Komentarze