Georadar jest bardzo czułą aparaturą, wykorzystującą zjawisko odbicia impulsów na granicach
fizycznych różniących się wartościami stałej dielektrycznej i przewodności elektrycznej. Im kontrast między prędkością rozchodzenia się fali w obiekcie a prędkością rozchodzenia się fali w otaczającym ośrodku jest większy, tym wyraźniejszy odczyt otrzymamy. Dzięki tej technice możliwe jest znalezienie w ziemi obiektów drewnianych, kamiennych, glinianych czy metalowych, a także określenie położenia i głębokości naruszenia struktury materiałów rodzimych.
Według miejskich legend kościół podominikański miał być połączony podziemnym przejściem z kamienicami przy ul. Okrzei, należącymi dawniej do tego zakonu. Przypuszczano też, że zakonni bracia mogli być grzebani w kościelnej krypcie.
- Georadar nie odnotował jednak w tym kościele żadnych sygnałów, które mogłyby wskazywać na istnienie pod posadzką pomieszczeń lub korytarzy – wyjaśnia nam Arlena Haase – Witczak, miejski konserwator zabytków.
Ciekawsze wyniki przyniosły badania w Farze, najstarszej tczewskiej świątyni. Dawniej, najbogatszych parafian chowano właśnie w podziemnych kryptach, zlokalizowanych najczęściej w kaplicach i nawach bocznych oraz w prezbiterium. Ciała plebsu i biedniejszych mieszczan zakopywano na cmentarzu wokół kościoła. Specjaliści z firmy „Geo-Radar” z Wilczyc pod Wrocławiem „przeskanowali” cały kościół (zwłaszcza miejsca wskazane przez proboszcza ks. prałata Piotra Wysgę – kaplice w nawach, nawę główną i boczne oraz prezbiterium z ołtarzem), ale anomalie charakterystyczne dla istnienia podziemnego pomieszczenia wyodrębniono tylko w kaplicy Niepokalanego Poczęcia NMP, znajdującej się w prawej nawie.
- Anomalie odnotowano także w innych miejscach kościoła, ale dotyczyły one elementów infrastruktury oraz konstrukcji obiektu – dodaje miejski konserwator zabytków. - W kaplicy Niepokalanego Poczęcia najsilniejsze sygnały zaczynają się na głębokości 1,2 – 1,4 metra, ale pojawiają się one już od 80 cm. Krypta jest zbudowana na rzucie prostokąta.
Kaplica z odkrytą kryptą dawniej należała najprawdopodobniej do możnego rodu Czarlińskich, którego członkowie byli biskupami, opatami pelplińskimi i kanonikami warmińskimi. W ołtarzu kaplicy nadal widnieje ich herb – sowa na gałęzi – więc niewykluczone, że to właśnie pod nią grzebano Czarlińskich. Czy krypta zostanie otwarta i stanie się jedną z atrakcji turystycznych Tczewa, tak jak to ma miejsce w pobliskim Gniewie?
- Na dzisiaj trudno mi odpowiedzieć na to pytanie – mówi Arlena Haase – Witczak. - Na pewno w to ewentualne przedsięwzięcie trzeba by zaangażować doświadczonych archeologów.
Przypomnijmy, że badania georadarowe obu świątyń kosztowały ok. 10 tys. zł. Zlecił je Urząd Miejski.
Reklama
Krypta metr pod posadzką. Georadarem w świątyni
TCZEW. Znamy dokładne wyniki badań georadarem, które przeprowadzono w kościołach pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Stanisława Kostki w Tczewie. Urządzenie wykryło jedno podziemne pomieszczenie, znajdujące się w Farze, pod kaplicą Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej.
- 07.01.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:37)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze