Podczas styczniowej sesji radna z Platformy Obywatelskiej, na co dzień pracownica Zespołu Szkół Ekonomicznych, przekonywała, że zmiana ta wpłynie m. in. na liczniejszy udział mieszkańców w sesjach.
- Jest to primo - wola mieszkańców, którzy chętnie uczestniczyliby w sesjach RM, secundo - jako radni zostaliśmy wybrani przez mieszkańców, jest to praca społeczna i dobrze byłoby ustosunkować się do woli tczewian - argumentowała. - Uważam, że wniosek jest zasadny.
Jako absurdalną zdefiniował prośbę opozycjonistki radny Zbigniew Urban (RiO).
- Radna nie zdawała sobie chyba sprawy z konsekwencji wprowadzenia tego wniosku w życie - twierdzi. - Wśród zdecydowanej większości radnych i urzędników wywołał on uśmiech i konsternację.
Zgadza się, prośbie radnej dziwili się w kuluarach nawet jej klubowi koledzy. Przewodniczący rady, Mirosław Augustyn (PnP), zauważył z kolei, że pracujące przy obsłudze sesji panie z Biura Rady za pojawienie się w sobotę w urzędzie musiałyby otrzymywać dodatkowe wynagrodzenie. Jeśli zaś chodzi o mieszkańców... cóż, najpierw trzeba byłoby się zastanowić nad powiększeniem sali obrad, gdyż przy obecnej jej pojemności miejsca starcza ledwo dla urzędników, pracowników podległych miastu jednostek, zaproszonych gości i mediów.
Innymi słowy: choć odpowiedź na swój wniosek radna Ewa Czochór otrzyma dopiero podczas najbliższego posiedzenia rady, już dziś możemy domyślać się jej treści.
Reklama
Radna wnioskuje o zmianę... terminu obrad Rady Miasta Tczewa
TCZEW. Nie w czwartki, jak dotychczas, ale w soboty, zdaniem radnej Ewy Czochór, powinna obradować tczewska Rada Miasta. Swój w tej sprawie wniosek rajczyni składała przy akompaniamencie szeptów niedowierzań i chichotów.
- 24.01.2011 00:00 (aktualizacja 11.08.2023 10:49)
Reklama





Napisz komentarz
Komentarze