Pogotowie konserwatorskie? Raczej jedna lub dwie osoby, których obecność „pod ręką” umożliwiłaby systematyczną naprawę i konserwację substancji mieszkaniowej bez konieczności szukania wykonawców. Taki był pomysł radnej. Odpowiedź na swoją w tej sprawie interpelację poznała podczas niedawnej sesji: „W strukturze organizacyjnej zakładu uchwalonej przez Radę Miasta nie przewidziano stanowisk robotniczych, a zatem nie ma obecnie możliwości zatrudnienia takich pracowników”. Radna jest nieusatysfakcjonowana.
- Józef Barnaś, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który posiada takiego pracownika, twierdzi, że jest to wręcz niemożliwe, żeby nie mieć osoby, która byłaby pod ręką i natychmiast załatwiłaby daną sprawę – argumentuje.
Tymczasem w ZGKZM wszelkie prace związane z utrzymaniem substancji mieszkaniowej wykonywane są przez firmy wyłaniane w przetargach. Rajczyni zwraca uwagę na nieskuteczność obecnych procedur.
- Kilka drobnych problemów, które zgłaszałam w listopadzie, w dalszym ciągu czekają na rozwiązanie - wyjaśnia. - Jeżeli byłaby taka możliwość, to ja sama poszłabym i ustawiła ten kosz. Chodzi przecież o drobiazgi, które można załatwić z dnia na dzień.
Z prośbą o pozytywne rozpatrzenie wniosku Gertruda Pierzynowska zwróciła się tym razem do radnych, którzy o zatrudnieniu „złotej rączki” zadecydować mogą odpowiednią uchwałą.
- Taka osoba jest naprawdę niezbędna - przekonywała na sesji Rady Miejskiej.
„Złota rączka” zamiast firmy z przetargu
TCZEW. Ustawienie kosza na śmieci, wbicie słupka, zamontowanie w drzwiach ogranicznika... Czy każdą, najdrobniejszą nawet pracę związaną z utrzymaniem substancji mieszkaniowej wykonywać musi firma wyłoniona w ramach przetargu? O zatrudnieniu przez Zakład Gospodarki Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym „złotej rączki” dyskutowali radni tczewscy.
- 24.01.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:37)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze