sobota, 13 grudnia 2025 21:32
Reklama

"Bardzo miły złodziej". Kredyty na wykradziony dowód – rencistka musi spłacić ponad 70 tys. zł!

TCZEW. Podróż z Tczewa do Gdańska pani Danuta zapamięta do końca życia. W autobusie skradziono jej portfel z dokumentami. Po kilkunastu dniach zaczęły przychodzić listy informujące o zaciągnięciu kredytów. W sumie pani Danuta, która utrzymuje się ze skromnej renty, jest teraz winna bankom blisko 70 tys. zł! Oszuści chcieli też zarejestrować na jej nazwisko samochód...
"Bardzo miły złodziej". Kredyty na wykradziony dowód – rencistka musi spłacić ponad 70 tys. zł!
Jeszcze w dniu kradzieży tczewianka zgłosiła ten fakt na komendzie w Pruszczu Gdańskim, a dwa dni później w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Tczewie. Zdaniem naszej czytelniczki, w obu instytucjach nie otrzymała informacji, w jaki sposób powinna zabezpieczyć się przed wykorzystaniem skradzionego dowodu przez oszustów.

Bardzo miły złodziej
Do zdarzenia doszło w sobotę, 20 listopada.
- Czekałam na dworcu w Tczewie na autobus linii „50” do Gdańska, którym chciałam jechać do mojej córki - opowiada pani Danuta (nazwisko do wiadomości redakcji – dop. red.). - Na przystanku stało małżeństwo w starszym wieku. Poprosiłam tego pana, aby mi pomógł wstawić torbę do autobusu. W jej bocznej kieszeni miałam portfel z dokumentami – dowodem osobistym oraz legitymacją emeryta - rencisty. Wsiadając do autobusu mężczyzna przepuścił mnie i swoją żonę przodem. Poszłam kupić bilet u kierowcy i pewnie w tym czasie zostałam okradziona. W życiu nie przypuszczałam, że może to zrobić mężczyzna w takim wieku, który sprawiał wrażenie bardzo miłego i uczynnego.
O tym, że została okradziona, pani Danuta zorientowała się dopiero u córki. Jeszcze tego samego dnia zgłosiła kradzież na komendzie policji w Pruszczu Gdańskim, gdzie z autobusu wysiadło małżeństwo oszustów.
- Zgłoszenie przyjęto i tyle – wspomina nasza rozmówczyni. - Mimo, iż siedziałam tam trzy godziny, policjanci nie powiedzieli mi, jak powinnam się zachować po kradzieży dowodu, że jak najszybciej muszę zgłosić ten fakt w swoim banku. Oni zajmują się takimi sprawami na co dzień, ja zostałam okradziona po raz pierwszy w życiu. Nie otrzymałam też żadnego zaświadczenia o ukradzionym dowodzie, które podobno miało przyjść do mnie pocztą.
Po dwóch dniach od zdarzenia pani Danuta złożyła w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Tczewie prośbę o wyrobienie nowego dokumentu tożsamości. Tam – jej zdaniem – również nie została pouczona, jak powinna się zachować w przypadku utraty dowodu osobistego.

Zmarnowana szansa
Pani Danuta myślała, że jej dowód został zastrzeżony przez policjantów lub urzędników. Po kilkunastu dniach od feralnej podróży do Gdańska okazało się, że jest inaczej.
- Pewnego dnia odwiedził mnie w domu przedstawiciel jednego z banków z pytaniem, czy brałam kredyt – kontynuuje tczewianka. - Wyjaśniłam mu, że nie, dodając, iż ukradziono mi dowód. Już wtedy domyśliłam się, że złodzieje próbowali wziąć na moje dane osobowe pożyczkę. Pracownicy tego banku mieli wątpliwości wobec przedstawionego przez oszustów odcinka renty. Okazało się, że jest on podrobiony, bo ja dostaję rentę na konto, poza tym na odcinku była suma znacznie przewyższająca moje świadczenie. Powiedziałam temu panu, że jest niepowtarzalna okazja złapania złodzieja. Wystarczy porozumieć się z policją i wezwać oszusta do banku po odbiór kredytu. Obiecał pomoc, ale na tym się skończyło. Z kolei na komendzie w Tczewie usłyszałam, że nie ma takiej możliwości...

Nie wiem, czy to wytrzymam...
Po kilku dniach na adres pani Danuty zaczęły przychodzić przesyłki z innych banków, zawierające blankiety do spłat rat pożyczek. Okazało się, że oszuści na terenie Gdyni wyłudzili łącznie 5 kredytów, w tym dwa na zakup drogiego sprzętu w sklepach AGD RTV. W listach nie było kopii umowy przyznania kredytu, więc pani Danuta nawet nie wie dokładnie, w jakiej były wysokości. Dopiero po podliczeniu wszystkich rat, okazało się, że do spłaty jest blisko 70 tys. zł!
- Gdy kiedyś chciałam wziąć pożyczkę 4 tys. zł w moim banku, odmówiono mi ze względu na niskie dochody, a jeden z banków przyznał oszustom kredyt na ponad 20 tys. zł – mówi ze łzami w oczach pani Danuta. - Zupełnie nie rozumiem, dlaczego przy tak dużych kwotach banki nie próbowały zweryfikować tożsamości osób biorących pożyczkę. Dlaczego nie zadzwoniły na mój domowy numer, który można znaleźć w książce telefonicznej? W końcu, dlaczego nie wykonały tak prozaicznej czynności, jak porównanie mojego zdjęcia na dowodzie z twarzą osoby, która nim się posługiwała? Teraz chcą, żebym ja zapłaciła za ich niedbalstwo! Na tczewskiej policji, gdy ponownie złożyłam zawiadomienie, usłyszałam, że ludzie zgłaszają kradzieże dowodów, a potem sami je biorą. To ze mnie zrobiono przestępcę! Tymczasem na jednej z umów złodzieje podali numer telefonu. Sprawdziłam – jest aktywny. Policja chyba nie powinna mieć problemu, aby go namierzyć.
Pani Danuta zastrzegła w końcu dowód w swoim banku oraz w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, aby oszuści po zmianie numeru konta nie odbierali jej renty. Do wszystkich banków, w których rzekomo zaciągnęła kredyty, wysłała oświadczenia informujące o nie braniu w nich pożyczek i skradzionym dowodzie.
- Do dzisiaj nie mam zaświadczenia z policji, że ukradziono mi dowód. Nawet nie wiem, co jest robione w tej sprawie. Na razie to złodziej jest górą. Mam I grupę inwalidzką, chore serce, nie mogę w nocy spać. Nie wiem, jak długo to wszystko wytrzymam... Mam nadzieję, że moja historia ostrzeże innych przed podobnymi problemami.
Oszuści na dowód pani Danuty chcieli też zarejestrować samochód. Uprzedzeni przez panią Danutę urzędnicy Starostwa Powiatowego w Tczewie powiadomili o tym Policję.
- Z tego, co się dowiedziałam, policjanci zatrzymali parę młodych ludzi, gdy ci chcieli odebrać dokumenty rejestracyjne – mówi pani Danuta.   

Oszuści mają swoje sposoby
Pani Danuta sprawę zgłosiła też do tczewskiej prokuratury.
- Z podobnymi sprawami spotykamy się dość często – przyznaje prokurator rejonowy w Tczewie Kajetan Gościak. - Po utracie dokumentów musimy jak najszybciej zgłosić ten fakt policji, w urzędzie, który wydał dany dokument, w bankach, których jesteśmy klientami (które umieszczą go na liście Międzybankowej Informacji Gospodarczej Dokumentów Zastrzeżonych – dop. red.) oraz we wszystkich innych instytucjach, w których ten dokument może być wykorzystany. Oszuści mają swoje sposoby na skorzystanie z takiej możliwości – zmieniają zdjęcie, podrabiają inne dokumenty na podstawie wykradzionych danych osobowych (np. zaświadczenie o wysokości zarobków lub zameldowanie), podstawiają inne osoby, tzw. słupy.
Za posługiwanie się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby oraz przywłaszczenie znalezionego mienia grozi grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności do 2 lat. Z kolei za oszustwo w postaci wyłudzenia kredytu grozi kara pozbawienia wolności nawet do lat 8.
Jak informują tczewscy stróże prawa, kradzieże dokumentów w całym powiecie są zgłaszane kilka razy w tygodniu. Do takich zdarzeń dochodzi najczęściej w środkach komunikacji publicznej i sklepach.
- Czyli w miejscach, gdzie jest tłok – tłumaczy asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - To sprzyja kieszonkowcom. Wiele osób, gdy utraci dokumenty, bagatelizuje tę sprawę i nie zgłasza się do nas. To błąd, gdyż mogą one posłużyć złodziejowi do zaciągnięcia kredytu. Po otrzymaniu zgłoszenia uruchamiamy odpowiednie procedury. Nie wpisujemy jednak takich dokumentów na listę Międzybankowej Informacji Gospodarczej, gdyż nie mamy takiego prawa. To obowiązek osoby, która utraciła taki dokument. My oczywiście  umieszczamy go w naszych bazach danych na liście rzeczy utraconych.
Policja przestrzega przed noszeniem portfeli z dokumentami w torebkach (często otwartych podczas zakupów), czy w tylnej kieszeni spodni.
- Najbezpieczniej jest nosić je w wewnętrznej kieszeni – dodaje asp. sztab. Dariusz Górski. - Z takiego miejsca kieszonkowcowi raczej trudno coś wyciągnąć. No i trzeba zwracać szczególną uwagę, gdy wokół nas robi się ścisk. Często kieszonkowcy, którzy nigdy nie działają w pojedynkę, robią sztuczny tłok: jedna osoba nas trąca, odwraca naszą uwagę, a w tym czasie druga wyciąga nam portfel, rozcina torebkę.

Policja: dopełniliśmy procedur
Zdaniem rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gd. miejscowi funkcjonariusze, przyjmując zgłoszenie pani Danuty o kradzieży dokumentów, dopełnili wszelkich procedur.
- Zaświadczenie dotyczące zgłoszenia kradzieży dokumentu wydaje się na prośbę osoby zgłaszającej, a ta pani takiej prośby nie wyraziła – mówi st. asp. Marzena Szwed – Sobańska. - W kwestii osoby zgłaszającej jest, aby o utracie dokumentu powiadomić bank oraz urząd, w którym dany dokument został wydany. Policja nie umieszcza informacji o kradzieży dowodu osobistego na liście Międzybankowej Informacji Gospodarczej Dokumentów Zastrzeżonych, powinna to zrobić ta pani, o czym została poinstruowana przez policjanta przyjmującego zgłoszenie. 30 listopada materiały w tej sprawie zostały przesłane do komendy policji w Tczewie, zgodnie z właściwością miejscową.
Obecnie sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Gdyni, gdzie dochodziło do wyłudzania kredytów.

Unieważnienie to nie zastrzeżenie
W ciągu roku do Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Tczewie trafia 600 – 700 zgłoszeń o utracie dowodów osobistych.
- Ale nie wiemy, ile z nich dotyczy bezpośrednio skradzionych dokumentów – wyjaśnia naczelnik wydziału Gabriela Kaczmarek. - Już w momencie zgłoszenia utraty dowodu jest on unieważniany w ewidencji wydanych dowodów osobistych. Dodatkowo, nasi urzędnicy zawsze przypominają petentom, zwłaszcza osobom starszym, o konieczności zastrzeżenia dokumentu w swoim banku. Wykluczam możliwość, aby pani Danuta nie uzyskała od nas takiej informacji. Unieważnienie dowodu w naszej ewidencji nie jest równoznaczne z jego zastrzeżeniem w systemie bankowym. Musimy o tym pamiętać. Banki mają możliwość wglądu do listy unieważnionych dowodów osobistych, ale tylko za zgodą i po spełnieniu warunków MSWiA.

Co zrobić, gdy tracisz dowód?
Gdy zgubiłeś dowód osobisty, lub gdy zostałeś z niego okradziony, niezwłocznie zgłoś ten fakt policji oraz zawiadom swój urząd gminy, który wydaje dokument tożsamości, gdzie musisz jak najszybciej złożyć podanie o nowy dowód. Do czasu jego wydania otrzymasz zaświadczenie o utracie dowodu osobistego, ważne do czasu wydania nowego dokumentu. Dopilnuj, żeby osoba pracująca w tym urzędzie lub policja poinformowała o zgłoszeniu utraty dokumentu na listę Międzybankowej Informacji Gospodarczej Dokumentów Zastrzeżonych. Dowiedzą się o tym wówczas wszystkie banki uczestniczące w tym systemie. W ten sposób dokumenty mogą zastrzec również osoby, które nie korzystają z usług bankowych. Upewnij się w swoim banku, czy dokument rzeczywiście figuruje na tej liście. Załóż też archiwum sprawy, kseruj wszystkie dokumenty – nie wiadomo, kiedy będą mogły się przydać! W ten sposób unikniesz prób wyłudzenia na twoje dane osobowe kredytu na terenie kraju.

W przypadku, gdy oszustom udało się już zaciągnąć kredyt na wykradziony dowód, musimy niezwłocznie przedstawić bankowi, który wysłał harmonogram spłat pożyczki, wydane przez urząd gminy zaświadczenie potwierdzające utratę dowodu. Wraz z nim należy wysłać pismo, w którym informujemy, że w związku z utratą dowodu osobistego nie jesteśmy odpowiedzialni za długi zaciągnięte przy jego użyciu. Pismo powinno być wysłane listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Jeżeli wolimy pismo i zaświadczenie złożyć osobiście w banku, należy zrobić kopię i poprosić o potwierdzenie złożenia pisma u pracownika banku. W takim przypadku możemy uchylić się od spłaty kredytu zaciągniętego przy użyciu naszego skradzionego dowodu.

Jeżeli nie zgłosiliśmy jednak kradzieży dowodu, również musimy wysłać pismo do banku, informujące, że nasz dowód osobisty został skradziony i ktoś posłużył się nim niezgodnie z prawem. Jeżeli mamy już nowy dowód osobisty, który został wydany przed datą zawarcia umowy kredytu, powinniśmy podnieść tę okoliczność w piśmie skierowanym do banku. Następne kroki będą zależały od stanowiska, jakie zajmie bank, w którym został wzięty kredyt.

Istnieje możliwość, że bank będzie nadal żądał spłaty zaciągniętego kredytu. Jeżeli nie będziemy płacić rat kredytu, sprawa może trafić do sądu, gdzie będziemy musieli udowodnić, że utraciliśmy dowód osobisty przed zawarciem umowy kredytu i dlatego nie jesteśmy dłużnikiem banku, a zatem roszczenie banku nie powinno być skierowane do nas. W takim procesie możemy udowadniać okoliczność utraty dowodu nie tylko za pomocą dokumentów, tj. zaświadczenia z urzędu gminy o utracie dowodu, ale również za pomocą innych środków dowodowych np. zeznań świadków. Świadkami mogą być np. członkowie rodziny, którzy pamiętają okoliczności związane z utratą naszego dowodu osobistego. (Źródło: portal E-porady24)







Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Sajal 08.05.2019 05:42
Komentarz usunięty

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
mecenas 01.02.2011 05:32
pismaki.Pani Danuta nie musi nic płacić.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
mecenas 01.02.2011 05:32
pismaki.Pani Danuta nie musi nic płacić.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
nn 31.01.2011 13:44
Pani Danuto. Proponuję zgłosić fakt że nie został Pani wystawiony dokument stwierdzający kradzież dowodu i reszty dokumentów, oraz spossób podejścia to przez Policję do pani zgłoszenia do komendy wojewódzkiej policji w gdańsku. W większości banków są kamery wię w bardzo prosty sposób można ustalic kto jest na nagraniu przy zaciąganiu kredytu. Poza tym na umowie kredytowej musi być czyjś podpis. Można przecież zrobić porównanie grafologiczne z Pani pismem. Warto przyjrzeć się pracownikowi banku który udzielał kredytu. Ponadto przydałoby się sprawdzić sklep gdzie był brany sprzet na raty na Pani papiery. Bo może okazać się że ten co brał te raty na Panią a pracownik sklepu działali w porozumieniu. Znam takie przypadki.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
nn 31.01.2011 13:44
Pani Danuto. Proponuję zgłosić fakt że nie został Pani wystawiony dokument stwierdzający kradzież dowodu i reszty dokumentów, oraz spossób podejścia to przez Policję do pani zgłoszenia do komendy wojewódzkiej policji w gdańsku. W większości banków są kamery wię w bardzo prosty sposób można ustalic kto jest na nagraniu przy zaciąganiu kredytu. Poza tym na umowie kredytowej musi być czyjś podpis. Można przecież zrobić porównanie grafologiczne z Pani pismem. Warto przyjrzeć się pracownikowi banku który udzielał kredytu. Ponadto przydałoby się sprawdzić sklep gdzie był brany sprzet na raty na Pani papiery. Bo może okazać się że ten co brał te raty na Panią a pracownik sklepu działali w porozumieniu. Znam takie przypadki.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama